Ula dzięki;-)
Ja zdaję sobie sprawę, że ma to zły wpływ na dziecko:-
zawstydzona/y:
Tak, smutna jestem ostatnio ciągle, oczywiście przy Kubie tego nie okazuje, przynajmniej staram się
Ach, dużo by pisać, najchetniej odcielabym sie od wszystkiego.
Jeszcze "kochana" tesciowa zapowiedziala się w marcu
Nie dlatego, że tęskni za wnukiem czy synem tylko dlatego, ze jest szansa zarobienia pieniędzy
powiedziala to otwarcie (przywozi papierosy, ktore mozna sprzedać w polskim sklepie), No krew mnie zalewa, nie mam zamiaru jej gościc kilka razy w miesiacu
bo Ona chce sobie zarobic, a kto kuźwa nie chce
A jak Ona przylatuje to trzeba chodzić kolo krolowej:/ ja nie wymagam od nikogo, zeby mi ze szmata latał po domu ale jak byla moja babcia to chciuala mi pomoc, Kube brala na spacer codziennie, zmywala naczynia, narobila mi pierogow itp. A Ona nawet talerza po obiedzie nie zaniesie do zlewu tylko powie dziekuje i idzie na papierosa
a ja robie wszystko.
Nie, nie zgadzam się na to. Ja chce mieć spokoj w domu, może wredna jestem ale jej obecność w naszym domu dziala na mnie bardzo żle:-(
i jej narzekanie i dogryzanie mi doprowadza mnie doslownie do szału. jak wyjezdza wyrzywam się na mężu
ach, duzo by pisać. Nie bede smęcić, bo i tak na Nią szkoda słów.
Mąż niby zawsze staje po mojej stronie ale matce tez nie powie wszystkiego co mu na sercu lezy, w koncu ja się wkurzę i to powiem.
Ile można sluchac takich glupot?! A wiem, ze tez Go bolą pewne rzeczy bo mieć taka chytrą matkę i tak zachlanną na pieniadze nie jest chyba miło.
No ale dość marudzenia:-)