reklama
martolinka
Mama i nie tylko :-)
Witajcie,
mielismy wczoraj super dzień. Najpierw zjeździliśmy pół Gdańska żeby znaleźć w lidlu kurtkę dla Antka , bo w Sopocie nie było 104 rozmiaru , potem ikea, cmentarz;-) Ostatecznie wylądowaliśmy na wystawie malarstwa Jacka i Rafała Malczewskich a potem M spełnił moje największe marzenie- obiad w barze mlecznymnigdy nie byłam / jadłam w takim miejscu a teraz mam już "zaliczone";-)
Byliśmy też pierwszy raz w decathlonie , bo powoli się przymierzamy do kupienia dla małego rowerka biegowego= wiosna tuż tuż
Antek miał całą gwardię opieki i nawet nie zauważył , że nas nie było. Teraz jest w przedszkolu a ja mam chwilę wolnego;-)
Kilolek ja w czasach swojej największej wagi nosiłam max 42 a w ciąży 44 a ten rozmiar 46 z kosmosu. Jednak pasował jak ulał. Mam dość masywne łydki i trudno było mi znaleźć wymiary. Pomierz się a ja sprawdzę , czy będą ok
Etna powodzenia!!
Dziunka a Ty już w domku? masz trochę wolnego?;-)
mielismy wczoraj super dzień. Najpierw zjeździliśmy pół Gdańska żeby znaleźć w lidlu kurtkę dla Antka , bo w Sopocie nie było 104 rozmiaru , potem ikea, cmentarz;-) Ostatecznie wylądowaliśmy na wystawie malarstwa Jacka i Rafała Malczewskich a potem M spełnił moje największe marzenie- obiad w barze mlecznymnigdy nie byłam / jadłam w takim miejscu a teraz mam już "zaliczone";-)
Byliśmy też pierwszy raz w decathlonie , bo powoli się przymierzamy do kupienia dla małego rowerka biegowego= wiosna tuż tuż
Antek miał całą gwardię opieki i nawet nie zauważył , że nas nie było. Teraz jest w przedszkolu a ja mam chwilę wolnego;-)
Kilolek ja w czasach swojej największej wagi nosiłam max 42 a w ciąży 44 a ten rozmiar 46 z kosmosu. Jednak pasował jak ulał. Mam dość masywne łydki i trudno było mi znaleźć wymiary. Pomierz się a ja sprawdzę , czy będą ok
Etna powodzenia!!
Dziunka a Ty już w domku? masz trochę wolnego?;-)
Jacek_i_Jagoda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 692
Wiem że to teraz modne ale jaka jest wasza inna motywacja do rowerka biegowego?
Jak widzę to wasze dzieci są bardziej kumate niż Dobrusia a ona już załapuje (w sobotę w Decathlonie) zwykły z dokręconymi kółkami.
Jak widzę to wasze dzieci są bardziej kumate niż Dobrusia a ona już załapuje (w sobotę w Decathlonie) zwykły z dokręconymi kółkami.
martolinka
Mama i nie tylko :-)
zakładasz, że głównie kierujemy się modą? cóż mało się znamy;-)
uważam , że to lepsza alternatywa niż rower na dwóch kołach z doczepianymi dwoma małymi , tylnymi. Dzieciaczek uczy się m.in. utrzymywać równowagę, potem bezpośrdnio przesiada się na dwókołowiec z pedałami a cytując
:W naszej ocenie, poza niewątpliwą frajdą dla dzieci, jest to bardzo dobry pomysł na to aby w szybkim tempie nauczyć dziecko jeździć na rowerze - i to na dwóch kołach. Rowerki nie posiadają pedałów, tym samym, dzieci cały czas mają kontakt z ziemią co znacznie podnosi poczucie bezpieczeństwa. Nie wdrapują sie na siodełko i jakby zupełnie przy okazji uczą się zachowywać równowagę mając pod sobą tylko dwa koła. Branie zakrętów jest o wiele bardziej bezpieczne niz na czterokołowcu, siła odśrodkowa przy braku możliwości pochylenia, robi swoje.Przy rowerkach biegowych, pomoc taty w nauce trzymania równowagi, poprzez kij zatknięty między tylnym błotnikiem a siodełkiem, jest zbędna. Można sobie spokojnie spacerować obok ... albo raczej za dzieckiem. Niektórzy tatusiowie uznają to za wadę. Nie mogą się bowiem doczekać, kiedy nauczą swoją pociechę jazdy na dwóch kołach, właśnie z pomocą wspomnianego kija. Oni zapewne zostaną przy swoim. To wcale nie dziwi. Każdy wybierze co chce. Sczególnie, że rowerki biegowe nie należą do tanich.Spostrzegawczy zauważą jeszcze jedną zaletę, brak łańcucha. Nic się w niego nie wkręci, niczego nie uszczypnie i chyba największa zaleta - niczego nie pobrudzi
( Jak rower - rower biegowy )
uważam , że to lepsza alternatywa niż rower na dwóch kołach z doczepianymi dwoma małymi , tylnymi. Dzieciaczek uczy się m.in. utrzymywać równowagę, potem bezpośrdnio przesiada się na dwókołowiec z pedałami a cytując
:W naszej ocenie, poza niewątpliwą frajdą dla dzieci, jest to bardzo dobry pomysł na to aby w szybkim tempie nauczyć dziecko jeździć na rowerze - i to na dwóch kołach. Rowerki nie posiadają pedałów, tym samym, dzieci cały czas mają kontakt z ziemią co znacznie podnosi poczucie bezpieczeństwa. Nie wdrapują sie na siodełko i jakby zupełnie przy okazji uczą się zachowywać równowagę mając pod sobą tylko dwa koła. Branie zakrętów jest o wiele bardziej bezpieczne niz na czterokołowcu, siła odśrodkowa przy braku możliwości pochylenia, robi swoje.Przy rowerkach biegowych, pomoc taty w nauce trzymania równowagi, poprzez kij zatknięty między tylnym błotnikiem a siodełkiem, jest zbędna. Można sobie spokojnie spacerować obok ... albo raczej za dzieckiem. Niektórzy tatusiowie uznają to za wadę. Nie mogą się bowiem doczekać, kiedy nauczą swoją pociechę jazdy na dwóch kołach, właśnie z pomocą wspomnianego kija. Oni zapewne zostaną przy swoim. To wcale nie dziwi. Każdy wybierze co chce. Sczególnie, że rowerki biegowe nie należą do tanich.Spostrzegawczy zauważą jeszcze jedną zaletę, brak łańcucha. Nic się w niego nie wkręci, niczego nie uszczypnie i chyba największa zaleta - niczego nie pobrudzi
( Jak rower - rower biegowy )
Dziunka a Ty już w domku? masz trochę wolnego?;-)
No co Ty, w pracy ;-) co ja mam w domu robić?
Wiem że to teraz modne ale jaka jest wasza inna motywacja do rowerka biegowego?
Jak widzę to wasze dzieci są bardziej kumate niż Dobrusia a ona już załapuje (w sobotę w Decathlonie) zwykły z dokręconymi kółkami.
Julka ma 7 lat a nadal boi się jeździć bez bocznych kółek. Dopiero w zeszłym roku załapała...
taki rowerek biegowy uczy dziecka równowagi, a takie wrażliwce jak moja Julia nie mają później problemu z jazdą na prawdziwym rowerze.
Cze
ja wstępnie obrobiona w pracy, więc mogę skrobnąć coś do Was ;-)
Nocka jako taka, obie coś przeżywały , więc gadały przez sen i się wierciły.
Etna - i jak tam tatuś dał radę?;-)
Polaa - jak chodzi coś za Tobą znaczy się potrzebujesz i nie miej wyrzutów sumienia... ;-) za mną chodziły ziarna słonecznika, kupiłam i pluję sobie w brodę, nie ze względu na jedzenie, ale na rozwalanie się go po całej chałupie, bo mi się towarzystwo dołączyło.
Dziunka - oby cały tydzień taki u Ciebie był jak dzisiejszy poranek ;-)
Kikolek - to miłego odpoczywania
Martolinka - i jak wrażenia z baru mlecznego? To nie to samo co 20 lat temu... , ale klimacik troszkę inny ;-)
Mi by się przydało kilka dni w domu samej, ale ... nie mam tak dobrze, więc tylko mogę sobie pomarzyć...
Moje dziewczyny niby niezadowolone, że idą , ale Gosia lubi żłobek, tylko nie lubi pobudek, a Hanka .... niby nie lubi przedszkola, ale jak jest jedna z pań, inne na nią działają radośnie. Poza tym wracając do spraw co w domu mogę zapewnić, a co w przedszkolu - zdecydowanie więcej jest możliwości w przedszkolu.;-)
W domu na pewne rzeczy nie zwraca się uwagi, bo ma się za dużo na głowie, a jednak potem nawyki zostają; patrzę na siebie i moje dzieci i widzę, że brakowało mi kontaktów z rówieśnikami - ogród, podwórko nie jest w stanie tego zrekompensować. Tak mi dziś filozoficznie wyszło ;-)
ja wstępnie obrobiona w pracy, więc mogę skrobnąć coś do Was ;-)
Nocka jako taka, obie coś przeżywały , więc gadały przez sen i się wierciły.
Etna - i jak tam tatuś dał radę?;-)
Polaa - jak chodzi coś za Tobą znaczy się potrzebujesz i nie miej wyrzutów sumienia... ;-) za mną chodziły ziarna słonecznika, kupiłam i pluję sobie w brodę, nie ze względu na jedzenie, ale na rozwalanie się go po całej chałupie, bo mi się towarzystwo dołączyło.
Dziunka - oby cały tydzień taki u Ciebie był jak dzisiejszy poranek ;-)
Kikolek - to miłego odpoczywania
Martolinka - i jak wrażenia z baru mlecznego? To nie to samo co 20 lat temu... , ale klimacik troszkę inny ;-)
Mi by się przydało kilka dni w domu samej, ale ... nie mam tak dobrze, więc tylko mogę sobie pomarzyć...
Moje dziewczyny niby niezadowolone, że idą , ale Gosia lubi żłobek, tylko nie lubi pobudek, a Hanka .... niby nie lubi przedszkola, ale jak jest jedna z pań, inne na nią działają radośnie. Poza tym wracając do spraw co w domu mogę zapewnić, a co w przedszkolu - zdecydowanie więcej jest możliwości w przedszkolu.;-)
W domu na pewne rzeczy nie zwraca się uwagi, bo ma się za dużo na głowie, a jednak potem nawyki zostają; patrzę na siebie i moje dzieci i widzę, że brakowało mi kontaktów z rówieśnikami - ogród, podwórko nie jest w stanie tego zrekompensować. Tak mi dziś filozoficznie wyszło ;-)
martolinka
Mama i nie tylko :-)
anawawka no cóż.. było bardzo tanio;-)- dwudaniowy obiad dla 2 osób za całe 23 złmimo wszystko było bardzo smacznie
We Władysławowie nie było takiego baru a odkąd mieszkam w 3mieście jakos nie było okazji;-)
ana nam też nie codziennie zdarza się byś tylko we dwoje i wtedy bardzo odpoczywamy . Rozumiem więc "za czym tęsknisz"
We Władysławowie nie było takiego baru a odkąd mieszkam w 3mieście jakos nie było okazji;-)
ana nam też nie codziennie zdarza się byś tylko we dwoje i wtedy bardzo odpoczywamy . Rozumiem więc "za czym tęsknisz"
Hej, u nas dzis tez cieplej.
Jutro Walentynki :-) Jakie plany macie??
Dziunka już w piątek mam być
Anawawka chyba na zmiane pogody, bo cisnienie mialam ok. Dzis jest oki.
Kilolek odpoczywaj. A u Was też teraz ferie?? U mnie tez;-)
Jutro Walentynki :-) Jakie plany macie??
Dziunka już w piątek mam być
Anawawka chyba na zmiane pogody, bo cisnienie mialam ok. Dzis jest oki.
Kilolek odpoczywaj. A u Was też teraz ferie?? U mnie tez;-)
reklama
Marta a za wszystko płaciłaś osobno, tzn. za mięso tyle, za ziemniaki tyle itd?
U nas jest też taki bar mleczny, własciwie dwa, jeden baaardzo stary w którym nigdy nie byłam, a drugi stosunkowo nowy i jedzenie wyśmienite, w szczególności domowe kompoty Ale z moim A to się ledwo miescimy w 40zł.
U nas jest też taki bar mleczny, własciwie dwa, jeden baaardzo stary w którym nigdy nie byłam, a drugi stosunkowo nowy i jedzenie wyśmienite, w szczególności domowe kompoty Ale z moim A to się ledwo miescimy w 40zł.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 124
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: