Hej ja dziś po krzywej cukrowej z rana. Niestety cały dzięn juz przechlapany i nad wctem - Michaś klepał mnie po glowie i mówił "będzie dobzie mamusiu"
Jakoś dobrnęłam na zebranie do przedszkola. Pomór jakiś, bo prawie nikt nie przyszedł. Ocenę półroczna odebrałam - pierwsze wstydy mam za sobą
no coz, nie najlepsza była ;-)
Przez to wszystko Michas dzisiaj nie spal w dzień, wiec padl w 5 sekund ale jak pod koniec dnia przyszłam po niego do teściów to już był mega płaczliwy. Za to kupę dzisiaj zrobił.
Na dworze rano było - 24 stopnie!!! wieczorem jakoś anm chłodno bylo w domu więc wlaczyliśmy w piecu dogrzewanie i zpaomnieliśmy wyłaczyc na noc. Jak wstalismy w domu było 24,5 stopnia
prawie 50 stopni róznicy między domem a dworem. Jak wyskoczylam rano na dwór to az mnie z nóg ścieło.
Sawi - właśnie tam Twoje kobieciny?
Co do męża tej kobiety wydaje mi się, że on szczerze wierzył w porwanie.. apele itp. chyba że jest tak dobrym aktorem...
Dziunka - namiot powiadasz;-), namiot u nas będzie królował latem.. bo dziewczynom obiecaliśmy spędzenie nocy pod namiotem, zobaczymy czy się nam uda..
A my na 16:50 do pediatry, niech wreszcie określi czy można z kobiecinami wyjść z domu, bo do Tworek niedługo trafię jak nic...
dobrze, ze masz niedaleko ;-)
Słucham konferencji Rutkowskiego... ojjj będzie się działo...
ja mam traszny niesmak po tej konferencji, bo raz, ze nie odpowiadal na pytania dziennikarzy tylko czesto mówił zupełnie o czym innym niz oni pytali a dwa, ze opowiadął więcej o dawnych sprawach niz o tej.
a tak w ogóle to ja nie do końca teraz wierze w ten wypadek i porzucenie. Mysle, ze moze jej się naprawde w glowie miesza albo coś ją zmusza do opowiedzenia tego. Sama nie wiem. Nie dziwię się w kazdym raze policji, ze nie zaprzestała innych poszukiwań. Poczekamy, zobaczymy.
A teraz się jesczez okazuje, ze od poczatku nikt z rodziny nie ufał matce i mąż, który za jej plecami poprosil Rutkowskiego o pomoc, teściowie, którzy rozmawiali z nim potajemnie nim on jeszcze do ojca dojechał.