reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
DZIUNKA tak Jan. Mówimy różnie Jasiek, Jasiu, Janek czasem Jachol (tak mówi moja siostra czasem). Z tym jankiem to u nas jest mały problem, bo dziadek na dole ma na imię również Jan i jak ja mówie do Jaśka Janek to on mi daje riposte i mówi, że on jest Jasiu a dziadzia jest Janek. Pewnie jak będzie starszy to miejsce Jasia zajmie Janek.

Dziunka powodzenia podczas rozmowy z właścicielem. Może nie będzie tak źle.


Wróciliśmy z wyprawy śniegowej panicz w świetnym nastroju, ale jak tylko wszedł do domu to w kurtce pakował się do łóżeczka żeby iść spać.
 
Wrócilismy. Fajnie było. Dobrze, ze A. w domu, poszeł z nami, bo sam bym nie opanowała. We dwóch na tych sankach pedzili z taką siłą, ze nie sposób było ich zatrzymać. Kierowac nie umieją a na górce multum maluchów. Raz kraksę zaliczyli całkiem porządną (Michał wyleciał z sanek i dalej pojechał na twarzy ale obrażeń żadnych nie ma) w sumie z mojej winy, bo ich za mocno szarpnełam próbując zatrzymac, a pędzili wprost na jakiegos zupelnie nieprzytomnego ojca z 2 maluchów. po tym już Michaś nie chcial wsiąść na sanki :-)
Jutro pójdziemy na mniejsza na jabłuszkach

A masz pojedyncze sanki? Doczepisz jedne do drugich, a na górce odczepisz i każdy ma swoje.
mam na strychu ale nie chce mi się ich ściagać, bo później nie mam gdzie trzymać 3 par sanek.

pathanka moi tez od razu spac chcieli :-)
 
mam nadzieję , ze Antek zaśnie nim zaczną wiercić. Na razie cisza;-)
Dziunka rozmowa pewnie niezbyt przyjemna będzie , ale z drugiej strony może właściciel okaże się wyrozumiały;-)
KIlolek i tak Cię podziwiam , ze dałaś radę ich obu ciągnąć. Ja już się na takie harce nie pisze. M wczoraj był z młodym i zmęczył się sam a gdzie ja z moim brzuchem:-p
 


Witajcie.
Kilolek no no i ja jestem pełna podziwu.
Dziunka oby wszystko posżło po Waszej myśli.

Dziś Kacper był z tatusiem kilkanaście minut na sankach.Szkoda pogody a myślę że mu to nie zaszkodziło.Teraz spi ale pewnie zaraz się obudzi.

Marta już 27tyg.:szok: Gdyby nam się udało od razu to w lutym już bym rodziła:-(
 
oj bez przesady dzieci na sankach prawie nic nie warzą. Gorzej jakbym ich pod górkę wciągała, le na to to ja juz się nie piszę

Gosiulek a ty u lekarza byłaś w tej sprawie? A wiesiołek bierzesz?
 
reklama
Kilolek i ja podziwiam ja ledwo daje radę dwójkę ciągnąć a brzucha nie mam (tzn mam ale nie ciążowy;-)), zwłaszcza że odśnieżają prawie wszystkie chodniki. Na górce jeszcze nie byliśmy bo zakatarzeni a to kawałek drogi, mam nadzieje że śnieg na nas poczeka. :-D.
Julek śpi, Zuzia wycina gazety a ja się zastanawiam od czego zacząć ogarniać mieszkanie.
Siedziałam wczoraj nad strojem balowym dla Zuzi, bo zachciało jej się być Dzwoneczkiem. I zastanawiam się bo dzowniłam dzisiaj do mamy koleżanki Zuzi z przedszkola i zapytałam czy ma już kostium dla małej, a ona że nie ma bo nie ma na to czasu bo pracuje. No tak ale weekendy ma wolne no i w domu jest o 16, obiad u rodziców gotowy, a cały zeszły tydzień miała wolne. No i chyba coś wymyślę i dla niej bo mi szkoda dziecka, tylko co? Coś prostrzego.

Gosiulek - musisz sobie wymyśleć jakąś niedogodną sytuację, bo zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie najszybciej się zachodzi w ciąże.
 
Ostatnia edycja:
Do góry