reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
Mama chcesz 16 kg schudnac?z czego!!!???:tak:
Cleo , ale Ci zazdroszcze tej pracy. Musze jeszcze przynajmniej do września poczekac:tak:
Gosiulek wydaje mi się , że te starania o 2 dziecko tak na Ciebie wpływają.. najlepiej wyluzować , ale wiem , że to nie takie proste. Korzystałaś z pomocy psychologa po starcie Karolka? moze to w Tobie siedzi jeszcze. Wierzę , że jak trafi się na dobrego psychologa może bardzo pomóc
 
Dzięki Wam bardzo...
Nie wiem co mi jest...Tak jakoś wszystko się nawarstwiło.
Miałam kiedys kontakt z psychologiem.fajna babka ale nie.Oni zdecydowanie nie są dla mnie.Nie umiem sie przekonać.
A z Karolkiem,z tym co się stało pomogła mi tylko wiara...Tylko dzięki niej istnieję.Inaczej bym zwariowała i była bez nadziei.A tak wierzę że moje dziecko jest szczęśliwe i że kiedys będziemy razem. A że cierpię z tego powodu że go nie ma przy mnie? To chyba normalne...
Może macie rację,starania o dziecko,siedzenie w domu męczy...
Wyrwałabym się ale jak? Trza siedzieć i już.
 
martolinka - niestety waga nie kłamie. Jak sie odpowiednio czlowiek ubierze to moze tego tak nie widac ale jest jest. Spódnice moge sobie naciągnąć do ud, więc........ chuda byłam. Teraz nie. A jak pomysle ze wtedy wiecznie uważałam sie za grubą, wiecznie chciałam sie odchudzac to mi sie smiac chce ;] Moze brzuszka nigdy idealnie płaskiego nie miałam nawet przy 46 kg ale reszta była szczupła. Teraz to mam wiekszy brzuch od Agrafki :zawstydzona/y::-( Po co mam sie z tym męczyc skoro mnie tak to gnębi i wkurza. Wziąć sie do roboty raz a porzadnie.......
 
Cleo, a mi to jakoś umknęło - z kim Igi zostaje jak ty będziesz w pracy ?

mam grafik ustalany tak żeby Igi był z D,czyli chodzić bedę na 17 w tygodniu ,weekendy normalnie po 8 h.oczywiście nie wszystkie dni np.teraz mam wolną niedzielę i piatek bo swieto.i na 3/4 etatu bo na cały bym nie dała rady godzin wyrobić.


Martolinka a Ty już o pracy myslisz wariatko:-Dszalona jesteś:-D
 
teraz 63. chce zrobic by ważyc te moje 47 kg. no jak sie nie bedzie dało to moze chociaz te 49 - no to tak zawsze miałam bez wysiłku ;-) Trudno nastawiłam sie na trudne wyzwanie, ale nie chce połowy rezultatu bo chce wejsc w moje ciuchy i jakos w nich wyglądać. Skoro wtedy mogłam to teraz tez moge.
 
reklama
Do góry