reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

A to się Wam pochwalę...... ;-)
przed chwila zrobiłam test.................. mamy druga kreske!!
termin z kalkulatora -->> 01.09.12 :-)


Lotka, gratki! Ja jestem z 2.09 :-D więc termin nie jest wcale taki zły lepiej 1 niż 2go :-D:tak:.

Apropo bilansu, to my lecimy jutro na 13 :dry:. Nie mam pojęcia czego się spodziewać, bo Kubulec strasznie histeryzuje u lekarzy :zawstydzona/y:...
 
reklama
Witam :)

Dochodzę do siebie, ale nockę miałam ciężką, miałam bliskkie spotkania z WC :zawstydzona/y:. Męża ta jelitówka złapała w pierwsze święto, a mnie dzisiaj w nocy :wściekła/y:.
Już moja ciotka po nas dzisiaj dzwoniła, ale poczekam jeszcze żeby Was nie zarażać tą jelitówką.
Mój mąż też rano już pojechal do pracy.

Martolinka jak Alicja zniosła święta?
Lotka jakieś nowe wieści?
 
Witam :)

Dochodzę do siebie, ale nockę miałam ciężką, miałam bliskkie spotkania z WC :zawstydzona/y:. Męża ta jelitówka złapała w pierwsze święto, a mnie dzisiaj w nocy :wściekła/y:.
Już moja ciotka po nas dzisiaj dzwoniła, ale poczekam jeszcze żeby Was nie zarażać tą jelitówką.
Mój mąż też rano już pojechal do pracy.

Martolinka jak Alicja zniosła święta?
Lotka jakieś nowe wieści?
dzis zrobiłam nowy test, krecha juz konkretna :-)
mam jeszcze jeden - bo oczywiscie nie moglam sie powstrzymac i kupilam dwa - ale to juz spokojniej zrobie za kilka dni.
do gina sie wybiore dopiero po nowym roku, zeby tak jak z Tomkiem zobaczyc od razu bijace serducho :-)
milego dnia! :-)
 
Poszliśmy do sklepu po pieczywo , po drodze omal głowy nam nie urwało;-)Antek dziś się zbuntował i nie jadł śniadania a o 12 już krzyczał o obiad:-D Zjadł pierogi i dogorywa do spania

Etna to Wam sie trafiło.. Może M w czwartek juz bedzie miał wolne to byśmy sie spotkali? zobaczymy jak będziesz sie czuć;-)co do Ali to pływała ona w morzu dostatku i słodyczy. Antoniemu robię kilkudniowy detoks od wszelkiego rodzaju czekolady , bo dziś z ledwością zrobił kupkę po 2 dniach. Teraz już mam nad tym kontrolę

Anawawka co ta praca by bez Ciebie zrobiła;-)
Lotka może i Tobie przypadnie forumowa passa różowych sukienek:tak:
 
Witam i ja :) Co do detoxu słodyczowego to na szczescie Marcel miał większy umiar niz na tygodniowym pobycie u dziadków :cool: W zasadzie czekoladowych rzeczy nie było jak coś to ciasteczka. Wiec kupska robi normalnie codziennie. Wczoraj poobjeżdżaliśmy ciotki i wujków. Fajnie było. Wybawił sie z nimi, zgarnął nowe 3 prezenty [no pokój z gumy teraz potrzebny]. Dzisiaj po pieczywo chciał iść z walizką narzędzi :-D:-D Fajne ma teraz narzędzia taki solidne. Te nasze połamańce wywaliłam. Nie ma tylko jeszcze najwazniejszego - wiertary! Ale jeszcze na allegro taka wypasioną mu kupie za 30 zł i starczy mu zabawek na jakieś 2 m-ce bo mu sie w głowie poprzewraca od nadmiaru.
Lotka świetnie ze krecha gruba :)) Ja tez tak miałam przy Marcelu. Za pierwszym razem sie zastanawiałam czy to krecha czy to światło tak pada :-D No ale ja miałam jakies przeczucia bo testowałam prawie tydzien przed @ ;)) No ale ja w czepku urodzona i na całe szczescie ze testowałam bo na drugi dzien tak mnie bolało ze w szpitalu wylądowałam prosto z pracy. Gdybym nie wiedziała ze w ciazy jestem to pewnie mogłabym stracic przy miesiaczce marcela bo plamiłam i juz mi sie @ rozkręcała. No róznie bywa, mogło ale nie musiało....chociaz jak pokazuje mój burzliwy przebieg ciąży i wieczne tablety zeby go donosić to pewnie bym go wtedy straciła bo nie umiałam utrzymac ciazy..........ufff ble ble ble nie bede Was zanudzac. Wazne zeby u was wsio szło zgodnie z planem :D Ja tam juz sie raczej na wiecej nie nastawiam.........
 
Poszliśmy do sklepu po pieczywo , po drodze omal głowy nam nie urwało;-)Antek dziś się zbuntował i nie jadł śniadania a o 12 już krzyczał o obiad:-D Zjadł pierogi i dogorywa do spania

Etna to Wam sie trafiło.. Może M w czwartek juz bedzie miał wolne to byśmy sie spotkali? zobaczymy jak będziesz sie czuć;-)co do Ali to pływała ona w morzu dostatku i słodyczy. Antoniemu robię kilkudniowy detoks od wszelkiego rodzaju czekolady , bo dziś z ledwością zrobił kupkę po 2 dniach. Teraz już mam nad tym kontrolę

Anawawka co ta praca by bez Ciebie zrobiła;-)
Lotka może i Tobie przypadnie forumowa passa różowych sukienek:tak:
co do zukienek to nie mam nic przeciw ;-)
ale bron Boze, nie różowe hehehehe moja chrzestna ma corke rok starsza od tomka, i to biedne dziecko ma WSZYSTKO rozowe albo czerwone.......co ją widziałam to oczopląs murowany.... a ze ja buntownik, to jak kiedys bede miala corke, to jej nie kupie/nie zaloze NIC rozowego :-)
 
Lotka ja też tak twierdziłam , ale nie potrafiłam się oprzec kilku słodkim , różowiutkim sukienusiom :-D
znając zycie, to moja matka i tak pewnie nakupi wnuczce peeeełno różu, nawet tomkowi takie ubrania przesyłała :/ leżą do dzis :-) a dziewczynce bede juz musiała czasem załozyc, co by obrazy wieeelkiej nie było...
 
Lotka- ogromne gratulacje. Na kupno różowych sukieneczek w razie czego i tak się nastaw, bo teraz ciężko znaleźć coś ładnego nieróżowego.:-D
Święta i po świętach. Kurcze jak byłam młodsza, na studiach nawet to święta i nowy rok się jakoś tak zlewało w całość, a teraz dwa dni i znowu codzienność. Ale warto było czekać bo było bosko. Cały czas miałam łzy w oczach, przy dzieleniu się opłatkiem, przy prezentach, jak świeczki na stole paliłam. :zawstydzona/y:
Dzieciaki z prezentów super zadowolone, Zuzi zrobiłam ferie świąteczne od przedszkola, zresztą coś pokasłuje. Spimy do 9, no żyć nie umierać. Dzisiaj do 12 w piżamach chodziliśmy. :-p
Jedzenia tyle zostało, że ze dwa tygodnie do sklepu tylko po mleko pójdziemy. Wiecie że przez 3 dni pół chleba zjedliśmy:confused:
 
reklama
Lotka obawiam się,z ę jak się calkiem na róż zbuntujesz to będzies zmiała spory problem ubraniowy, bo dla dziewczynek wszystko jest w różu jakby innych kolorów nie bylo. Ja mam na razie jedną cczerwoną, jedną w biało czerwona kratke i jedną biała w rózowe kwiatuszki aaa i rampersik różowy :zawstydzona/y:hihi ale to nie celowo. Ja jestem otwarta na wszystkie kolory ale i rózem nie pogardzę, tylko umiarkowanie.
Mam koleżankę, której córka jest wściekle róda, blada i piegowata (te piegi ma takie czerwonawe) i do teg ubiera ją tylko w róż. No koszmar mówię wam.

My niedawno wróciliśmy z bilansu. Wypompowana jestem. Zdrowe dzieci u lekarza to istny koszmar. Myslałam, ze rozniosą przychdnię tak sie wściekały diably robate.
Michał co prawda nie schudł ale nc dziwnego, ze miałam takie obiekcje, bo przez rok urósł 10cm a utył 500g :eek:
 
Do góry