Nie wiem co miałam jeszcze napisać. Jakoś ostatnio nie mam weny, czytam Was i nie wiem co . Od stycznia będę miała dla Was dużo mniej czasu bo wracam do pracy na 3 zmiany, mój tez ma 3 zmiany i to zupełnie inaczej niż ja. Teściowa do września u nas zamieszka, tylko na weekendy będzie jeździć do domu. Ja jutro jadę prezent dla Konrada odebrać. Zrzuta była od 4 par więc mam nadzieję, że będzie zadowolony...
Trzymam kciuki żeby wszystko jakoś się poukładało! Pamiętaj że grunt to dobra organizacja czasu

Ja mam trochę spokojniej niż Ty będziesz miała, ale po weekendzie strasznie ciężko mi się zwleka z łóżka i ryczeć się chce że muszę wstać i wszystko ogarnąć. Ale jak wstanę i uda mi się wyjść o czasie z domu to jest już ok

A taka teściowa to skarb
Ala ma dziś za sobą "poród" kupy, dżizas...
Biedactwo:-(
Puk Puk
Łooooo matko, ale żeś mnie wystraszyła
Edit.
Że maxwell nas nie poinformowała to trudno, ale ja to czynię
o 6 odeszły jej wody i pojechała no szpitala, czyżby Marta jednak dziś raczyła była się pojawić??? ( mam nadzieję, że wybaczysz mi maxwell , że podczytuję grudzień

)
A NIE MÓWIŁAM!!! WOW, SUPER!!!! Mam nadzieję że jest w środku akcji, jak nie po:-)
No u nas noc tragiczna... Przebraliśmy wieczorem Asię w pidżamkę, niestety była posiusiana co jej się już DAWNO nie zdarzyło w nocy. No, ale myślę że skoro poszła tak nagle spać o 18 to nic dziwnego. Dałam butlę, odłożyłam i od razu zasnęła. Co mnie lekko zaskoczyło bo zwykle A musiał ją trochę utulić po takiej pobudce, albo chociaż pogłaskać.
Wtedy stwierdziłam że ją obudzę i zobaczę czy kontaktuje i od razu odpowiada. Ale tak ładnie spała że było mi jej szkoda i wzięliśmy ją do siebie. Wymamrotała tylko: "Tata psitul".
Przed 24 Asia sie obudziła i zaczęła gadać i zaczepiać. Jakby się wyspała. Okazuje się że sąsiedzi nie skończyli remontu o 22 i walili młotkiem do 1 w nocy!!!
Mierzę temp bo Asia coś gorąca (ponad 38) a ta nagle zaczęła wymiotować. Dwa razy, za drugim już nie miała prawie czym, sama ślina. Ogarnęliśmy, dałam czopek i zasnęła. W międzyczasie z nami normalnie rozmawiała i myślę że pod tym względem jest ok.
O 6 A mnie budzi że idzie do pracy i czy Asia nie zwymiotowała bo coś śmierdzi. No, okazało się że młoda obkupkana po pachy po czopku i tak w tym spała
Spała do 9 rano, trochę płakała przez sen, a nawet krzyczała takim niskim głosem.
Na razie zachowuje się normalnie, wariuje i jest ok, guz mniejszy ale i tak idziemy na 11:30 do doktorki dla świętego spokoju.
Mojej koleżanki córka spadła ze stołka i dwa tyg w szpitalu leżała z pękniętą czaszką, a z kolei inna spadła z 2 metrów do piwnicy i nic a nic jej nie było. Także pewnie zależy jak i gdzie uderzy.
Sorki ze ten wątek zaśmiecam.