reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

ja ważyłam 1,900 kg :-D to się matka nie namęczyła ...zresztą z opowieści kiedyś jak pamiętam mówiła że urodziła mnie w "5 minut"..

ok lecimy na spacerek..potem Was poczytam dokładniej :-)
 
reklama
Mama to faktycznie ktoś nad Tobą czuwał skoro w 29 tc się urodziłaś i teraz jesteś taka dorodna;-)
Ana to obie siedzimy dzis w domku. Antonio ma w zlewie wode i bawi się statkami:tak:
ciekawe jak Ania SM ?
 
No niestety Gosiulek róznie to bywa :-(
U mnie to było szczescie, raczej. Wiadomo ze wtedy sprzet był gorszy. O ile w ogóle to był [28 lat temu]. Operacji żadnych nie miałam od razu ale wychodziło na to ze mnie czekają. Ważyłam jakies 1300g. Monitorowali mnie w inkubatorze 1,5 m-ca. Lekarz powiedział tylko: Chciała żyć i żyje. No ale wiekszych szans mi nie dawali na normalność. Wg nich miałam nie mowic nie chodzic i wgole byc wiadomo jaka........
tylko i wyłącznie determinacja mojej mamy. rehabilitacje w domu po 10 godzin dziennie do 2 roku zycia, wynajdywanie lekarzy i wyszłam z tego bez szwanku. Omineła mnie operacja głowy [sciaganie nie wchłonietego płynu], serca [ serduszko nie było zalane do konca czyli była w nim dziura jakas + arytmia]. Omineło mnie tez wzmożone napiecie miesniowe w konczynach - czyli moge sie poruszac ;] To nic ze uczyłam sie chodzic dobrze po 1,5 roku ale za to jak nawijałam :D nie mogli sie nadziwic. Dziwne ze samo wszystko przeszło. Do dzisiaj w rodzinie mówia na mnie dziecko szczescia :tak:;-)

martolinka dorodna trafnie ujęłaś :D:D:D
 
Mama aż mnie ciarki przeszły jak czytałam Twojego posta. Masz za co dziękować mamie...Tak,różnie to bywa.Widocznie miałaś żyć,chciałaś żyć i zyjesz. Masz coś do zrobienia na tym świecie...

Cleo Ty ważyłaś 1900?

A ja dziś w nocy obudziłam się z bólem brzucha. Z lewej strony na dole mnie bolał. Promieniowało na udo. Nie mogłam przez ten ból zasnąć...Słabo mi się robiło...Jakoś przeszło i zasnęłam.A teraz od nowa. Dodam też że obudziłam sie z potwornym bólem głowy...Co to za ciul. @ się kończy a właściwie jest po więc nie wiem ocb.Najbardziej czuję w jednym miejscu,reszta to promieniowanie.

My też siedzimy w domu choć ja zaliczyłam lidla i odebrałam firanki do jednego pokoju.
 
Ostatnia edycja:
Mama, Ty faktycznie dziecko szczęścia!!!Wow..
AniaSm - widzę, na FB siedzi..więc pewnie nas odwiedzi potem;-)

Marycha właśnie zasnęła - "utłukłam " ją kołysankami, śpiewałam chyba z 40 minut - i widocznie stwierdziła, że ma dość i woli spać:-D
 
hej dziewczynki, przepraszam, nie mam czasu nadrobić.
Widziałam tylko, ze dyskusja o wieku - hmm.. ja mam 31 już skończone niestety... Ale póki co nie mam z tym jeszcze problemu.

Wczoraj znowu poszłam spac z Alą, M na razie nic nie mówi, ze widze, ze zaczyna w nim frustracja narasdtać na obecny stan rzeczy :/. Tzn. na brak seksu i brak generalnie kontaktu ze mną.
Ja też trochę zdołowana jestem swoim złym samopoczuciem, ale czekam aż się to skończy.
Wczoraj tak sobie pomyślałam, ze przez to, ze albo jestem w pracy, albo z Alą i dodatkowo przez cały ten czas mnie mdli, chce się spać a Ala cześto jęczy i się złości to czuję jakby mnie nie było. To znaczy nie mam dla siebie ani chcwileczki, a nawet jak mam to nie korzystam z niej bo źle się czuję. No ale nic - WYTRZYMAMY, na święta będe już na pewno pełna wigoru :)

No a teraz zabieram się za jedzenie obiadu, wczoraj na raty zajęło mi to 2 godziny :/.
Do tego prowdze dziś szkolenia przez telefon. uff...

Buźki dla was.

EDIT:

A Dziunka, Ala też ma kolegę w żłobku, cypriana tylko że ona go traktuje jak parobka :). "Nie juszaj", "nie wolno" :) A ona zapatrzony w nią jak w obrazek :))))
 
dziunka hahahaha no 84 :-D
teraz sie kapłam ze napisałam 28 lat temu........postarzałam sie, ale to pewnie dlatego ze juz po urodzinach a za niedługo nowy rok, tak tak 28 mojego zycia....... Troszke wybiegłam w przyszłość. tylko nie wiem gdzie mi sie tak spieszy :eek::-D:-D:-D
 
reklama
Do góry