reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

Witam sie i ja w niedzielny wieczór. Moja rodzinka śpi już od 1,5h a ja ogladam jakis chory film na necie i zasypiam. Zaraz lece spac bo jutro ciezki dzien mnie czeka.
Anawawka masz racje ze ciezko w Polsce życ, wszystko stale drozeje a pensje hmmm lepiej nie mowic. Mieszkalam za granica jakis czas i bylo zdecydowanie łatwiej, pracujac nawet za najnizsza krajowa mozna spokojnie wyżyc a u nas:confused: Niestety nie wyobrazam sobie zyc z dala od rodziny, a szkoda bo żylo by nam sie lepiej/latwiej. Moze kiedyś/w innych okolicznosciach zdecyduje sie na wyjazd, wspolny , cała rodzina, na dzien dzisiejszy mowie nie.
Dobra uciekam, milego wieczorku życzę.
 
reklama
Natomiast pięknie jest w Pradze , mentalność , kultura , kuchnia podobna do naszej0 tam czuąłm sie jak w domu:tak:
Co mnie denerwuje u naszych rodaków za granicą to to że robia Polsce czarny PR. wystawiają czesto swojej Ojczyźnie niepochlebną laurkę nietylko zachowaniem , ale opiniami , które tam wygłaszają. Nie mówię o wszystkich:tak:
Kocham swój kraj i widzę , ze naprawdę idzie ku lepszemu:tak: jak każdy zacznie od swojego podwórka to będziemy mieć drugą Irlandię:-p

Co do Czech Martolinka to polecam książki Szczygła "Gottland" i "Zrób sobie raj" :-). Myślę, ze na pierwszy rzut oka czesi sprawiają wrażenie podobnych do nas, ale w gruncie rzeczy bardzo sie różnią. Z tych książek wynika że są przede wszystkich bardziej wyluzowani, mało co ich obchodzi no i na pewno są na zupełnie innym biegunie niż Polska jeśli chodzi o kwestie religii.

A co do Polski.. Hm.. ja nie mogę narzekać - "mamy" mieszkanie (będzie nasze za 29 lat :-D) ale na razie dajemy radę spłacać i nie musimy się bać czy nam starczy do "1-go". Pod tym względem jest ok. Ale pewnych cech mentalności Polaków nie cierpię - tej hipokryzji, przyziemności, zawiści, równania w dół. I bezpodstawnego poczucia, ze jesteśmy lepsi od innych narodowości.
 
Anawawka pociesze Cie, że my mamy jeszcze 25 lat kredytu za mieszkanie hehe... Co do pensji to racja, za granicą łatwiej się żyje. Ceny u nas są zabójcze a pensje niskie... Ja bym mogła wyjechać ale nie na stałe. Pojechać żeby sie odkuć i nauczyć języka a ten szczególnie by mi się przydał :)))
 
Anawawka wiesz ja zawsze wychodze z załozenia , ze szklanka jest do połowy pełna. Moze to kwestia podejscia doz zycia :)

Agrafka Ja wlasnie mam odwrotne wrazenie. laczy nasze narody wiele :rodzina jezyków, trudna historia , strefia klimatyczna i inne :) pisałam o wrazeniach , klimacie o atmosferze tego miejsca- tam moge mieszkac przez jakis czas :) Mówię to z własnego doswiadczenia i odczuc po pobycie w Pradze
 
Anawawka wiesz ja zawsze wychodze z załozenia , ze szklanka jest do połowy pełna. Moze to kwestia podejscia doz zycia :)

Agrafka Ja wlasnie mam odwrotne wrazenie. laczy nasze narody wiele :rodzina jezyków, trudna historia , strefia klimatyczna i inne :) pisałam o wrazeniach , klimacie o atmosferze tego miejsca- tam moge mieszkac przez jakis czas :)


Martolinka
ty jesteś wielką optymistką i bardzo mi się to w Tobie podoba :). Niewiele znam takich osób. Sama jestem pesymistka, a ostatnio nasila mi się "myślenie katastroficzne" :)

A jeśli chodzi o klimat Czech i Pragi to masz rację, też mi się podobało jak tam byłam. Ale zachęcam do przeczytania tych książek w wolnej chwili są naprawdę ciekawe.
 
Agrafka chetnie siegne :) musze do konca tygodnia oddac ksiazki do biblioteki i sprawdze zaraz czy sa wolne :)

Agrafka ktos powie o mnie durna 24 lata ledwo ma i co ona o zyciu wie.. wiem wiecej niz sie komus wydaje :) natomiast jezeli to jest tylko mozliwe to prosze zycie zeby tych gorzkich lekcji mi oszczedziło. Zeby ta szklanka nie okazała sie byc do polowy pusta.
Bo jakież byłoby moje zdumienie
 
ja nie wiem jak się żyje za granicą ale nie wydaje mi się, by było tak cuudownie, bo z jakiegoś powodu jednak coraz więcej ludzi wraca no i nie możecie powiedzieć że tak tak wspaniale, bo ciągle ktos narzeka i a to zeby leczyc a to do lekarza albo po zakupy trzeba tu wracać.
Ale zgadzam się z anawawką, że zycie w Polsce pod względem finansowym (zwłaszcza pod Warszawą) ostatnio to istny koszmar, zwłaszcza jak obydwoje pracujemy w budżetówce. Kredytu nie mamy, tylko troszkę długów a coraz częściej zdażają się takie miesiące, ze nie ma za co do 1-go przeżyć, a ma być coraz gorzej.

Ależ się dotleniłam przz ten weeked, po 6 godzin na dworze, chlopaki tez wymęczeni. W sobote ogródczek wysprzatalismy, teraz by sie przydalo w niego nieco zainwestować :/ Pograbiłam, skoczylam na kilka godzin na znienawidzone zakupy (nawet płaszcz kupiłam) a jak wrócilam to mieszkanko lśniło, a nic nie mówiłam, ze mają sprzatać. Zostala mi tylko łazienka.
Wczoraj tak wymęczona tym byłam, ze o 20 usiadłam na moment na łóżku z książką obok męża... i obudzilismy sie dzis o 7 w ubraniach nakryci książkami :d
 
martolinka a ty jeszcze nie spisz???? hihihihi

ja juz przysypiam, Pawel spi od 20. Dzisiaj rodzinnie spedzilismy niedziele: kosciol, spacer 1,5godzinny w naszym rezerwacie przyrody :), obiad, slodkie lenistwo w lozku. Pawel nas na krok nie odpuszczal.
Wiecie co, Pawel jest zly jak mnie Bartek przytula, zlosci sie i go odpycha. Ale tylko wtedy gdy mnie przytula bo tak jest wszystko jest ok. zastanawiam sie czy mu to przejdzie czy cos z tym robic grrrr
 
AZA - wiem, że inni mają gorzej - dłuższą spłatę kretydu... ale to wcale nie pocieszające.;-)
Martolinka - możliwe, dokładnie jak dziewczyny piszą jesteś optymistką... ja sobie powtarzam "oby nie było gorzej";-) ale niestety z roku na rok, moje wymagania względem życia maleją, nie wiem kiedy tak zmaleją, że nie będę mogła zrezygnować z pewnych spraw, świadomość pewnych ograniczeń niestety mnie dobija. Jak mantrę wtedy powtarzam "oby nie było gorzej":-D

W Pradze nie byłam, wybieraliśmy się tam palcem po mapie, na razie w odległej przyszłości tam zawitamy.:-D
 
reklama
Do góry