reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

haha banana powiedz jaka masz lodówke powiemy Ci gdzie najzimniej ;)


a mi bardzo ciekawie dzień sie zaczał :) ...

musze jechac do lekarza,nfz i poradni no i meza do pracy zawiesc musiałam :D 8km wracałam 40 minut :D SUPER :D juz smialam sie na końcu :D
no i zaszlam do sklepu po serek i bułeczki na sniadanie ... weszłam do domu i jak zwykle Pawcia rozebrałam i sama poszłam sie rozbierac i robic kawe... wchodze do pokoju a Paweł cały umazany w serku topionym ":D głowa twarz rece nogi DYWAN :D całe ubranie :o hahaha nie wiedzialam za co sie brac :D hehe wlaśnie konczymy kanapke Pawcio pojdzie luli ja szykowanko i sruu załatwiac sprawy mam nadzieje ze do wieczora zdaze :D skoro takie korki u nas :o
hahaha

hej dziewuszki ...
ale mialam dzień :o wiedzialam ze cos sie zdarzy ;] haha z rana 40 min korek...pozniej dywan i Pawcio w serku topionym ... w szpitalu gdzie pojechalam podbic papiery na refundacje aparatów spedziłam godzine po głupia pieczątke... odsyłali mnie jak idiotke z rejestracji do lekarza i do pielegniarek ... co do czego lekarz podbił bo tez juz mial dosc latania :| masakra ... pozniej do NFZ a Tam Parking waski ze sie zablokowałam samochodem !! :angry: po 1 cm przód tył :| i na wyczucie bo h** co widac ... :| ... nastepnie do Fundacji gdzie dofinansowują aparaty a tam ze tego nie robia :szok: ze tylko dla dzieci cos z komputerami :| chyba o badanie chodziło bo juz nie słuchałam bo wkurzyłam sie ... dobrze ze zadzwonila do Pana co nami sie opiekuje i nakierował mnie gdzie indziej .... i pojechałam .... tez w ślepo bo nie wiedzialam gdzie to i błądziłam godzine :/ w końcu znalazłam i dowiedzialam sie ze nie dostaniemy całego dofinansowania i wogole ciezko im powiedziec czy jakiekolwiek dostaniemy :| no i skad mam wziasc 4,5tys :( doł ... na dniach jade do tego Pana moze cos jeszcze doradzi ... eh zeby było smiesznie nałozyłam buciki na obcasie ;P nogi prawie mi odpadły ... teraz w domku ... tez akcja byla ;P bo Pawcio szedl spac ... no i jak co wieczór "gdzie smok" ... NIE MA :szok::szok::szok: a był przed chwila ... z mezem wszędzie szukaliśmy ... i nie ma ... 20 minut szukałam nawet łozko maz podnosił ... chwile pozniej patrze a on se lezy na muzycznym oceanie ... :) poszedl od razu spać :) pranie wstawione mam chwile dla siebie ... bo i maz mi tu juz gada o kompie :szok::szok::szok:
no to nieciekawy mieliście dzien :( wspólczuję

ja tak samo zmęczona i mam mega dola. Plecialam rano do pracy, w między czasie poszlismy na lekcję o bezpieczenstwie (nudy niemilosierne) do Centrum Kultury. Kawał drogi,a dzieci robią coc chą, biegają, szlaeją, opluwają się, biją no masakra. Zastanawiam się jak trzeba dziecko wychowywać żeby wyszlo takie "coś"
o 12 wrocilismy, wszystkie wykońcozne (dzieci pobite, oplute iitp ale zadowolone) juz pod szkoła młody w wózku czekal (cholera mogłaby mi tesciowa chociaż dac do kibla zajść) no to dawaj na spacerek, zakpy i do domu. Na szybciora usmazylam świerutkie fląderki z porem i rzodkieweczką, fryteczki z pieca, surówka z kiszonej kapusty. Dla Kuby kotlecik rybny z makaronikiem... nakarmilam jednego, drugiego, tyłek przewinełam, spac połozyla i o 14 długa z powrotem do pracy, na radę.Wracam o 18 a tu w domu same pretensje Bóg wiie o co, nawet mi zjeśc nie dali, tylko ciągle ktoryś coś chciał. Jeden mnie kopał,drugi po mnie deptał, drą się na mnie i nikt mnie nie słucha. Cholera jasna, flaki sobie wypruwam, a oni wszyscy tzrej maja mnie głeboko w d... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
reklama
Banana mi sie wydaje ze połka na górze najmniej chłodzi a najbardziej ta na dole ... ale pewna nie jestem tak mi sie po prostu wydawało ciagle :D a co znów pichcisz ? no i fote na koniec chcemy :D

kasiula robilam tort dla przyjaciolki,a potrzebowalam galaretki, bo on czekoladowy i nie chcialam,zeby byl za slodki to jedna warstwe przelozylam brzoskwiniami w galaretce (zeby byl taki sam ksztalt to zrobilam w tortownicy - uwaga, przecieka!!!!- i mucialam wylac, wylozyc folia spozywcza, i wlac z powrotem).

w ogole mala mi co chwile wstawala, w koncu wsciekla poszlam spac po polnocy, tort nie skonczony,a ta mala malpka o 3 postanowila,ze koniec spania i mnie albo walila po glowie,drapala,kopala, wiercila sie, skaranie boskie, taka bylam spiaca i zmeczona, i tak az do 6 rano,a o 6.30 sms od kolezanki,czy idziemy na grzyby!!!!! myslalam,ze w rodzinie cos sie stalo,kto o tej godzinie pisze smsy. nie odpisalam,a tu za godz domowy mi dzwoni!!! wiedzialam,ze to ona, nawet nie wstawalam i tylko patrzylam,czy amelke zbudzi. za chwile napisala,czy sie obrazilam, bo nie odpisuje i nie odbieram :/
rano moj wszedl i zobaczyl moja mine. tylko zapytal co sie stalo, powiedzialam,ze amelka znowu w nocy nie spala to od razu ja ubral, flaszka mleka w trobe, rowerek i na spacer na 1,5h,zeby mogla sie pozbierac i tort dokonczyc. w takich momentach kocham go nad zycie :))))

a tort wyszedl taki prosty, bo juz nie mialam do niego sily

zaraz ide nastepny robic, dla drugiej przyjaciolki


kilolek, ty to masz zycie :(
 

Załączniki

  • 100_2106.jpg
    100_2106.jpg
    20,9 KB · Wyświetleń: 39
Banana śliczny i napewno pyszny a na górze ta masa co dalas na smakach czekoladaowa ??? a co do galaretki to powiem ci ze jak robie sernik na zimno to tez wylewam galaretke na dol i smaruje lekko masłem łaczenia na dole :) i nie przecieka wtedy :)
 
aga, zastanawiam sie nad tym :) dzieki za mile slowa


kasiula, tak, to ta masa. a jak ktos chce takie listki czekoladowe, to sa bajecznie proste. trzeba znalezc taki zywy lisc, jaki chcesz ksztalt (ja mam od siostry z ogrodka), rozpuscic czekolade w mikrofali - ok. 30 sekund, az bedzie plynna,ale nie za rzadka, i posmarowac lisc od spodu. zostawic do zastygniecia w temperaturze pokojowej (jak dasz so lodowki to po wyjeciu pojawia sie kropelki wody i zacznie sie rozpuszczac). po ok godz delikatnie odkleic zywy listek. zamknac w plastikowym pudelku i tak mozna trzymac z tydzien, dwa, albo uzyc od razu.
 
BanAna ja jak robie galaretę na biszkopcie w tortownicy to czekam najpierw aż sie galaretka grudkowata - pół stężała zrobi a potem dopiero ja do tortownicy wkładam. Jesli to ma być wierzchnia warstwa to zostawiam odrobinę w temperaturze pokojowej i jak sie ta grudkowata stężeje cąlkiem to polewam po wierzchu płynną dla wyrównania
 
Hey dziewuszki! Coś ostatnio nie mam weny aby poudzielać się na forum ale codziennie Was czytuje :-) U nas wszystko ok. Od niedzieli jestem szczęśliwa bo nareszcie kupiliśmy krzesła do kuchni :) Kurcze, powiem Wam, że urządzamy się od 3 lat i łazienka z kibelkiem dalej nieskończone, ehhh... Dobrze, że salon z aneksem kuchennym zrobiony bo to w sumie największa kasa. No... prawie skończony, jeszcze półki w barku nie zrobione :)))) Ale cały czas do przodu... :)))
 
Aza ja prawie 4 lata mieszkam a nadal nie mama ani jednej szafy - wszystko w kartonach i wszędzie kable na kinkiety ze ścian sterczą
 
reklama
Aza ja prawie 4 lata mieszkam a nadal nie mama ani jednej szafy - wszystko w kartonach i wszędzie kable na kinkiety ze ścian sterczą

dziewczyny nie straszcie :-):-):-):-D
ja za niedlugo sie przeprowadzam i tez nie do konca wykonczone bedzie np nie bede miala stolu i krzeseł w kuchni ani kinkietów i zyrandoli oraz płytek w łazience, karnisza na przedpokoju i pare innych dooperelek. Mam nadzieje ze pojdzie mi troche szybciej :rofl2::rofl2: Chociaz zdaje sobie sprawe jakie sa dzisiejsze realia..... bo piętro robilismy 2 lata bo moj D sie boi kredytów jak ognia i wszystko po woli za odłozone. a tak apropo przywiezli mi dzisiaj meble do kuchni jupiii :happy2::happy2: stoi sobie w garazu i czeka na transport do nowego domku. musze ja jutro oblukac bo akurat jak wnosili to mały zasnoł mi na klacie :-D
 
Do góry