jaka u nas dziś burza była!!! Koło 18. Pioruny tłukły w trakcję kolejową, 100 metrów od domu, normalnie jak bombardowanie. Leżałam z Michasiem w sypialni pod kołdrą, przy cycu a i tak przeszczał biedny pampka ze strachu :/
widze na mapce pogodowej, ze cął centralna Polska w burzach, dlatego tu teraz tak pusto...
oby wasze dzieci znosiły to lepiej niż mój wrazliwiec
sorki, kilolek, ale nie moglam sie powstrzymac od rechotu
biedny michas :-(
Ulenko, nie chce byc niemila czy upierdliwa, sama mam dwa koty kocury wielkie, i uwazam ze kot ma prawo sie bronic, zwlaszcza jesli maly wyrywalmu siersc (w raczce mial). Tak naprawde powinas sobie spuscic manto i sobie nie ufac kot to zwierzatko a nie zabawka dla 9 miesiecznego dziecka. Moja tez lapie i wyrywa (niestety) dlatego ma ograniczona wolnosc wyboru jesli chodzi o kierunek: zwierzeta. A kot ma prawo stanac w swojej wlasnej obronie w koncu to nie jego dziecko.
jako zdalna wlascicielka kota (kot jest moj,ale zostal u mojej siostry, bo tam jest drugi, z ktorym sie wychowal i ogrooomny ogrod i jak sie wyprowadzalam, to nie mialam serca ich rozdzielac :-() to zgadzam sie z passi. mala niestety uwielbia tarmosic moje kiciulki za ogon, a takze takiego jednego kocurka sasiadow, ktory nas codzienie odwiedza i musze za kazdym razem pomagac jej glaskac i odginac raczke z biednego kociego ogona.