reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopad 2009

reklama
Royannko - jakbym siebie słyszała ... przygarbiona non stop jestem i jakoś nie mam sił, jakbym się bała wyprostować.

A w ogóle jak poczytałam nas wszystkie to wydaje mi się, ze ogólna depresja po pierwszym miesiącu nas dopadła, stres...

ja już zapomniałam po pierwszym dziecku jak to jest : chroniczne bóle pleców, strach przed chorobą, gimnastykowanie się przy wózku, ubieraniu na spacery, zapinaniu fotelika do auta, kolejki u wszelkiego rodzaju specjalistów...

do tego ja zakatarzona, Emilka i mąż też... czekam kiedy złapie Wojtusia... odpukać...
 
Kurcze ja chodze tez taka przygarbiona jakbym pochylala sie do przodu...i mam wrazenie ze ogolnie dziwnie chodze...A jak probuje sie wyprostowac to i tak lece do przodu :confused2:
 
Czesc Mamusie!
Chyba w koncu doszlam do siebie :tak:
Moj Tomus ma juz ponad 2 tyg. W szpitalu bylismy 6 dni, bo dostal zakazenia z moich zielonych i metnych wod plodowych, bral antybiotyk i lezelismy na oddziale patologii noworodka. Do tego urodzil sie owiniety pepowina, mial "szelki" i jeszcze wokol szyjki, na szczescie nic mu nie jest, ale jak by co to chyba bym kogos zabila za to, bo takie rzeczy to przeciez wiadomo z usg czy z przebiegu porodu(maly podczas parcia "wysuwal sie" a potem wracal, czyli ewidentnie go cos trzymalo) - a mi nie chcieli zrobic cesarki, tylko kazali urodzic samej, na koniec wspomagajac sie proznociagiem....brrrrrrr masakra... Potem sie dowiedzialam, ze to wogole cud ze sama urodzilam, bo jestem drobna, mam 158cm, a maly byl sporawy, 3740(moze i tez dlatego go rodzilam 16godzin).
No ale nic...... dzis ma sie juz dobrze, karmie go sama piersia, a i tak widze, ze szybko przybiera, w poniedz idziemy sie wazyc, wiec bede miala najnowsze dane :tak:
Ehhh sie wyzalilam ;]
Ale jakos tak mi lepiej... :-)
Podczas porodu wykrzyczalam poloznej, ze nastepne to na bank adoptuje :-)
No ale pewnie zmienie zdanie, jak tylko jeszcze dolegliwosci pologowe mi miną:tak:
Buziaki e-ciotki!
 
Czesc Mamusie!
Chyba w koncu doszlam do siebie :tak:
Moj Tomus ma juz ponad 2 tyg. W szpitalu bylismy 6 dni, bo dostal zakazenia z moich zielonych i metnych wod plodowych, bral antybiotyk i lezelismy na oddziale patologii noworodka. Do tego urodzil sie owiniety pepowina, mial "szelki" i jeszcze wokol szyjki, na szczescie nic mu nie jest, ale jak by co to chyba bym kogos zabila za to, bo takie rzeczy to przeciez wiadomo z usg czy z przebiegu porodu(maly podczas parcia "wysuwal sie" a potem wracal, czyli ewidentnie go cos trzymalo) - a mi nie chcieli zrobic cesarki, tylko kazali urodzic samej, na koniec wspomagajac sie proznociagiem....brrrrrrr masakra... Potem sie dowiedzialam, ze to wogole cud ze sama urodzilam, bo jestem drobna, mam 158cm, a maly byl sporawy, 3740(moze i tez dlatego go rodzilam 16godzin).
No ale nic...... dzis ma sie juz dobrze, karmie go sama piersia, a i tak widze, ze szybko przybiera, w poniedz idziemy sie wazyc, wiec bede miala najnowsze dane :tak:
Ehhh sie wyzalilam ;]
Ale jakos tak mi lepiej... :-)
Podczas porodu wykrzyczalam poloznej, ze nastepne to na bank adoptuje :-)
No ale pewnie zmienie zdanie, jak tylko jeszcze dolegliwosci pologowe mi miną:tak:
Buziaki e-ciotki!

Kochana witamy po przerwie :-D
Polozne w szpitalu mowily mi ze jak dziecko ma juz glowke przy "wyjsciu" to na cesarke jest za pozno, bo musieliby ciac brzuch na wysokosci szyji dziecka - wiec niebezpiecznie, a poza tym predzej by mu glowe urwali niz wyjeli. Przypuszczam ze u Ciebie byla taka sytuacja. Jak lezalam na patologii to wlasnie rodzila dziewczyna kilkadziesiat godzin, juz im prawie odlatywala, ale na cesarke bylo za pozno niestety. Nie wiem jak to sie skonczylo...
 
witam

byłam dzis u Aleksa i tam co mały na CPAP-ie
smilie1.gif
(wspomaga odychanie maseczka na nosie), wczoraj tak szalał i chciał lekarzą udowodnić że on wie co robi niech mu tą rurke zabierają no i się sam rozintubował skoro oni nie chcieli mały smyk, dobrze że nic sobie nie zrobił
ohh te pielegniarki to mają z nim przeboje


biegam do szpitala ze szpitala do domu sciągnąć pokarm i normalnie nie mam na nic czasu :(, nawet jeszcze nie kupiłam prezentów nie moge coś się zorganizować
 
Czesc Mamusie!
Chyba w koncu doszlam do siebie :tak:
Moj Tomus ma juz ponad 2 tyg. W szpitalu bylismy 6 dni, bo dostal zakazenia z moich zielonych i metnych wod plodowych, bral antybiotyk i lezelismy na oddziale patologii noworodka. Do tego urodzil sie owiniety pepowina, mial "szelki" i jeszcze wokol szyjki, na szczescie nic mu nie jest, ale jak by co to chyba bym kogos zabila za to, bo takie rzeczy to przeciez wiadomo z usg czy z przebiegu porodu(maly podczas parcia "wysuwal sie" a potem wracal, czyli ewidentnie go cos trzymalo) - a mi nie chcieli zrobic cesarki, tylko kazali urodzic samej, na koniec wspomagajac sie proznociagiem....brrrrrrr masakra... Potem sie dowiedzialam, ze to wogole cud ze sama urodzilam, bo jestem drobna, mam 158cm, a maly byl sporawy, 3740(moze i tez dlatego go rodzilam 16godzin).
No ale nic...... dzis ma sie juz dobrze, karmie go sama piersia, a i tak widze, ze szybko przybiera, w poniedz idziemy sie wazyc, wiec bede miala najnowsze dane :tak:
Ehhh sie wyzalilam ;]
Ale jakos tak mi lepiej... :-)
Podczas porodu wykrzyczalam poloznej, ze nastepne to na bank adoptuje :-)
No ale pewnie zmienie zdanie, jak tylko jeszcze dolegliwosci pologowe mi miną:tak:
Buziaki e-ciotki!

Mi właśnie po kilku godzinach zrobili cesarke ale u mnie mały nawet się nie wysuwał bo utknął w kanale. Podobnie jak Ty mam 158 cm wzrostu a mały ważył 3900 wiec powiedzieli, że nie miałam szans urodzić...
 
reklama
Lotka ja to cie rozumiem moj maly tez zrobil sobie szelki z pepowiny i parłam ze 3 godz, bo sie cofal brrrrr...., tylko u mnie bylo na odwrot z cesarka: oni chcieli mi zrobic od poczatku, a ja chcialam walczyc do konca, juz nawet anestezjolog mi sie wkul i sale operacyjna mieli przyotowana lacznie z obsluga, a ja chcialam sama.... Na szczescie sie udalo i urodzilam sama bez niczyjej pomocy i zadnego sprzetu, to sie zdziwili - mozesz sobie wyobrazic ich mine - bezcenne
 
Do góry