ja dopiero teraz przy dwójce dzieci mogę powiedzieć że jedno dziecko to wielkii luzzz
uwierzcie
kiedy martynia jest w przedszkolu a my nie jedziemy do lekarza
to mój dzień wygląda tak
wstaję o 6 robię martynce śniadanie odprawiam do przedszkola
karmię michasię
sprzątam wkładam do pralki pranie lub prasuję
karmienie
zabieram małą na spacer i robię zakupy
wracamy karmię robię obiad i wraca martynia
jemy bawimy się kucykami malujemy układamy puzle albo spacer na plac zabaw
potem to już kąpanie karmienie spanie
amen
czasami mam lenia i nie składam łóżka nigdzie nie wychodzimy
śpię razem z Michasią aż Martynia wraca wtedy wstaję