A ja Wam tutaj pobiadulę ale nie w kwestii dolegliwości ciążowych, ale "teściowych". Rodzice mojego są u nas dopiero od wczoraj a ja zdążylam już usłyszeć, ze "no po porodzie jeszcze mi trochę zostało"
to odburknęłam no aż tak źle wyglądam?????? dodam, że zawsze byłam dla nich za szczupła więc, w odpowiedzi, jak przupuszczalam usłyszałam, że "nie nawet teraz lepiej wyglądam"
czyli że niby wcześniej źle??????????? Jakoś mnie to nie pocieszyło, potem jak chciałam karmić teściowa upierala sie, ze mogę przy nich, hmm czy tak ciężko zrozumieć, ze nie mam ochoty karmić przy teściu, przecież to nadal moje ciało i mam prawo do intymności, to nie tylko pierś do karmienia, ale różnież moja cześć ciała, którą nie muszę wszystkim eksponować
no i oczywiście co mała zapłacze to tylko, o chyba "cyca chcemy", wczoraj jak zignorowałam teściową, to słyszę a ta do małej "ojjjjj niedobra mam cysia nie chce dać" byłam już na tym etapie powstrzymywania nerwów, że odpowiedziałam - mama też istota żywa i też musi zjeść, a po za tym nie każdy płacz oznacza przecież głód !!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrze, ze mała nie rozumie co się do niej mówi, bo przyrzekam, że jak kiedykolwiek, jak dorośnie, usłyszę, że teściowa mówi jakieś hasło w stylu "niedobra mama" to bedzie ścięcie...............Ja nie wiem jak dam dalej radę chyba stopery na uszy nałożę
wrrrrrrr. Ogólnie teściowie nie są źli ale wczorajsze komentarze po prostu rozwaliły mnie na łopatki