Ha! ha! w dwupaczku i ja )) dzisiaj bylam u gina a ten żadnymi radosnymi newsami mnie nie uraczył, nadal wszystko daleko w lesie dał mi skierowanie do szpitala ale od razu stwierdził, ze jak zobaczą ktg i zbadają to raczej dzisiaj mnie nie przyjmą nawet więc lepiej podjechać jutro i ponarzekac, a jak odeślą to wrócić za pare godzin i znowu postękać i tak aż do skutku. Według niego do końca tygodnia musze urodzić w ten czy inny sposób Ehh... jakież to przygnębiające wielce że też dzidzia sama nie chce wychodzić
A ja myślałam, że Ty już dzisiaj w szpitalu jesteś... Ja będę próbować dostać się do szpitala w środę lub czwartek. Jutro będę u lekarza więc zobaczymy co mi powie... Widzę jednak, że coraz bardziej możliwe, że się w szpitalu spotkamy... :-)