reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

ostatnio dzwonila do mnie nawet matka mojej znajomej(mam jej numer zapisany), wiedzialam, ze bedzie pytac o malego, czy "juz" i nie odebralam..... w ciagu kilku minut zadzwonila do mojej mamy dokladnie z takim pytaniem, jakiego sie spodziewalam.... i to kobieta ktorej jakies 5 lat nie widzialam.... a z jej corka podobnie juz nie utrzymuje kontaktu.... i jak tu nie zwariowac, jak juz nawet nie rodzina, a takie stare plotkary musza dopytywac..... wrrrrrrrrr
wiem coś na ten temat , u mojej mamy jest to samo , co chwilę ją jakaś sąsiadka zaczepia czy ja już po , chociaż wcześniej było tylko na "dzień dobry" och jak ja nie lubie takich ludzi :wściekła/y:
a żeby nie było że nie na temat to czuję się wykończona :-( znowu nie spałam pół nocy ,a rano jak mogłabym chociaż troszeczkę odespać to się nam zepsuł czujnik od elektryczności i co chwilę się włączał alarm chociaż powypinaliśmy z prądu co się dało :wściekła/y: no i musimy czekać na elektryka żeby zobaczył co się dzieje
 
reklama
Kochane, póki możecie - odpoczywajcie. Ja chodzę ciągle niewyspana. Jestem niesamowicie szczęśliwa że mam juz Zuzię obok, ale czasami jej płacz, którego nie znam przyczyny wykończy psychicznie... Mimo, że nalezałam do osób niecierpliwych, teraz stałam się niesamowicie cierpliwa i jak nie dam rady czegoś zrobić, to nie tupię nogami, tylko płaczę...
Wczoraj Zuzia spała prawie cały dzień. O północy zaczął się maraton typu: płaczę, a ty zgadnij dlaczego, mimo, że mam sucho, jestem najedzona i nie mam kolki... :eek: Wczoraj po prostu chciała poleżeć przy cycu, ale jak tylko kładłam się obok niej - płacz. Musiałam z nią siedzieć... I tak do 3... Mąż mimo szczerych chęci - nie mógł pomóc, chyba, że szybko pożyczyłabym mu swojego cyca.. I to tylko i wyłącznie lewego...
 
Natalunia ja mam podobnie.też nie wyspana jestem ciagle.
U nas na wieczór mały szału dostaje, domaga się wtedy noszenia lulania itp.po czym jest cyc i po wielkich bojach gdzieś między 22-24 zasypia.
Cierpliwoci się też musiałam nauczyć mimo, że ten jego płacz mnie dobija to nie jestem w stanie się na tą kruszynke moją kochaną złościć ...ale są momenty że mam serdecznie dość...na szczęście szybko przechodzi jak się Igorek uspokoi i słodko zasypia:-)
 
Moja ostatnio marudziła więc mamuśka z cycem do niej a ta w większy ryk, wstałam sflustrowana, patrzę a cwaniara patrzy na Tatuśka i cisza, więc stwierdziłam, ze jeszce raz spróbuję się położyć i ją nakarmić, tylko się nad nia nachyliłam i zasłoniłam męża, ta znów w ryk, w końcu dałam sobie spokój, poszłam pod prysznic a ona wpatrzona w Tatka w końcu usnęła :-D:-D:-D:-D Mój jak widzi, ze się niecierpliwię wygania mnie z pokoju i zajmuje się małą a mio jest wtedy głupio, że nie potrafie zachować spokoju, ale kurcze po całym dniu pląsania w domysłach, czy ona aby za dużo nie śpi, czy za mało nie je, wieczorem moja cierpliwość jest mege, mega nadwyrężona. Cóż taki żywot mamuśki heheh, ale na kruszynkę nie da się złościć takie nasze kochaniutkie Eliziątko.

Mamuśki w 2paku odpoczywajcie, odpoczywajcie i jeszcze raz odpoczywajcie :-):-):-):-):-):-):-):-)
 
witam kochane.. ja już w domciu. o 10 mnie wypisali ze szpitala...
czukemy się dobrze...
chociaż mogę wszystkio sobie na spokojnie porobić.... :-D
no i bólu nie ma już, co mnie cieszy,
ie nadrabiam was bo muszię się zajmowaxć maleństwem:tak:
jest peześliczna i spokojna dlatego mogę leżeć i pisać;-)
jak ja sie cholernie cieszę że nie mam już zgagi nawet:-D:-D:-D
 
Klaudzia trzymamy kciukasy dzielna kobitko :-):-):-)

Dziewczyny ja nie wyrabiam, zamiast się wysypiać, bo mała naprawdę w nocy nie robi problemów (karmienie tak 4-5) to ja co 1godzinę zrywam się z łóżka i sprawdzam, czy aniołek działa, czy mała oddycha, to już jakaś paranoja normalnie :eek::eek::eek::eek:
a jak tylko zakwili, to od razu bior ją do łożka, bo boję się, że coś jej się dzieje. Moja siostra miała bezdech i parę razy jak była niemowlakiem narobiła nam stracha i nie wiem, czy to mi jakoś nie zapdło w pamięci i teraz ja schizuję .................
 
nie da się odpoczywać a zwłaszcza psychicznie gdy wszędzie, na ulicy w pobliskim sklepie w domu ciągle pytają kiedy urodzę i czy się nie boje chodzić tak po terminie :((
 
Ja tez juz mam dosyć pytań rodziny, znajomych itp
Odpowiadam że ide na wywoływanie 1 grudnia i do tego czasu nic sie nie wydarzy.
Dzisiaj przespałam prawie cały dzień z przerwą na spacer z psem.
Niby fajnie że tydzien po terminie bedą mi wywoływać ale troche sie boję.Nie wiem czy nie spanikuje i odwlekę tego o pare dni.
 
reklama
a wiec wod nie przebili... Bo nawt gdyby chcieli to nie ma poloznej ktora by sie mna zajela.. Ale polozna i tak nie mogla dosiegnac wiec podali mi ta tabletke... Teraz pol h. Lezenia, pozien ktg na okolo godzine a pozniej jezeli ktg wyjdzie ok to bede mogla sie juz ruszac... A od teraz 6h czekania az beda mnie mogli zbadac ponownie. Badanie bolalooooo przerazliwie mocnooo... Ogolnie jestem zla....

Dasz radę! Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Synka :-)

Ja płaczę, ale przez mamę, bo ona chce za dobrze i nie może znieść tego, że nie chcę żeby mi wchodziła w paradę. Mialam wczoraj i dzisiaj baaardzo nieprzyjemną rozmowę z nią...
 
Do góry