Nati mam jeden juz wykorzystany.... ale staram sie od nich trzymac zdala - aby jeszcze nie panikowac... bo powoli w obled zaczynam popadac ze ja chce juz... a tu cisza...
ja się cieszyłam wczoraj, że w końcu coś się ruszyło. A mąż mi powiedział: kochanie, połóż się i nie chodź, nie rodź dzisiaj bo muszę jutro baner powiesić i wulkanizację otworzyć. Rodź w piątek... mnie zatkało... Ale jakieś 2-3 godziny po tym wszystko się uspokoiło.
Wasi faceci też pytają codziennie: będziesz dziś rodzić? Bo mnie to pytanie doprowadza do szewskiej pasji od 2 tygodni !!! Czasami mam wrażenie że mój Ł specjalnie zadaje to pytanie żeby mnei trochę powkurzać...