luandzia1
Entuzjast(k)a
dziewczyny, mam problem czysto techniczny, moze mi cos wymyslicie, bo ja juz spac przez to nie moge. A mianowicie nie wiem co zrobic z moja Julka, jak zaczne rodzic w nocy. Zal mi bedzie ja zrywac z lozka i zawozic do babci (ok.15 km), sasiadke bym poprosila, ale Julia jak obudzi sie w nocy i zobaczy ze nas nie ma to bedzie ogolna masakra,a tez nie chce jej oddawac na niewiadomo ile czasu do dziadkow. Moja mama odpada, bo sama ma siedmiomiesiecznego malucha, moja tesciowa to juz wogole, nie ma o czym gadac. Jakby jeszcze bylo lato, to nawet w pidzamce do auta daloby rade ja przeniesc i pewnie by sie nawet nie obudzila przy wkladaniu do fotelika,ale mamy prawie zime....a biedaczka bedzie tylko cierpiec bo my musimy rodzic dziecko...ehhh...
ja wlasnie wczoraj przerabialam ten temat jezeli chodzi o moja Zuzie ...a maz nie moze przywiezc babci do was ? 15 km to nie jest tak daleko my ustalilismy ze wrazie czego do Zuzi przyjedzie niania tylko jej maz ma akurat teraz nocki wiec gdyby cos sie zaczelo W pojechalby po nia a to tez pare kilometrow w razie gdyby sytuacja byla awaryjna mozesz pogadac z ta sasiadka ze moze sie tak zdarzyc ze bedziesz potrzebowac jej pomocy moze w odwiedzicie ja w najblizszym czasie zeby mala sie do niej przzwyczaila ? ja wczoraj bylam jeszcze u mojej cioci ktora mieszka obok zeby przyjechala gdyby porod postepowal bardzo szybko ale Zuzia ja zna no i praktycznie nigdy nie budzi sie w nocy
Ostatnia edycja: