reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

dziewczyny, mam problem czysto techniczny, moze mi cos wymyslicie, bo ja juz spac przez to nie moge. A mianowicie nie wiem co zrobic z moja Julka, jak zaczne rodzic w nocy. Zal mi bedzie ja zrywac z lozka i zawozic do babci (ok.15 km), sasiadke bym poprosila, ale Julia jak obudzi sie w nocy i zobaczy ze nas nie ma to bedzie ogolna masakra,a tez nie chce jej oddawac na niewiadomo ile czasu do dziadkow. Moja mama odpada, bo sama ma siedmiomiesiecznego malucha, moja tesciowa to juz wogole, nie ma o czym gadac. Jakby jeszcze bylo lato, to nawet w pidzamce do auta daloby rade ja przeniesc i pewnie by sie nawet nie obudzila przy wkladaniu do fotelika,ale mamy prawie zime....a biedaczka bedzie tylko cierpiec bo my musimy rodzic dziecko...ehhh...

ja wlasnie wczoraj przerabialam ten temat jezeli chodzi o moja Zuzie ...a maz nie moze przywiezc babci do was ? 15 km to nie jest tak daleko my ustalilismy ze wrazie czego do Zuzi przyjedzie niania tylko jej maz ma akurat teraz nocki wiec gdyby cos sie zaczelo W pojechalby po nia a to tez pare kilometrow w razie gdyby sytuacja byla awaryjna mozesz pogadac z ta sasiadka ze moze sie tak zdarzyc ze bedziesz potrzebowac jej pomocy moze w odwiedzicie ja w najblizszym czasie zeby mala sie do niej przzwyczaila ? ja wczoraj bylam jeszcze u mojej cioci ktora mieszka obok zeby przyjechala gdyby porod postepowal bardzo szybko ale Zuzia ja zna no i praktycznie nigdy nie budzi sie w nocy
 
Ostatnia edycja:
reklama
napisaam dziś do Mary i mam nadzieję że dowie się co u mamulicy ponieważ ma z nią kontakt :tak:
poprosiłam żeby napisała na forum jak już się czegoś dowie....

ja lecę bo jadę na lotnisko a późnioej do szpitala....
miłego dzionka dziewczynki :-)
 
cZESC DZEWCZYNY POZDRAWIAM MY LEZYMY NA PATOLOGI CIAZY . MAŁY WAZY 2400 I CZEKAMY CO BEDZIE DALEJ. WG USG POWINIEN SIE URODZIC 29 LISTOPADA ALE NIE MA SZANS NA TAKI TERMIN
zaciskaj nozki i nie pozwoj synkowi jeszcze wyjsc:-)
dziewczyny, mam problem czysto techniczny, moze mi cos wymyslicie, bo ja juz spac przez to nie moge. A mianowicie nie wiem co zrobic z moja Julka, jak zaczne rodzic w nocy. Zal mi bedzie ja zrywac z lozka i zawozic do babci (ok.15 km), sasiadke bym poprosila, ale Julia jak obudzi sie w nocy i zobaczy ze nas nie ma to bedzie ogolna masakra,a tez nie chce jej oddawac na niewiadomo ile czasu do dziadkow. Moja mama odpada, bo sama ma siedmiomiesiecznego malucha, moja tesciowa to juz wogole, nie ma o czym gadac. Jakby jeszcze bylo lato, to nawet w pidzamce do auta daloby rade ja przeniesc i pewnie by sie nawet nie obudzila przy wkladaniu do fotelika,ale mamy prawie zime....a biedaczka bedzie tylko cierpiec bo my musimy rodzic dziecko...ehhh...

a nie mozecie kogos z dobrych znajomych poprosic skoro rodzinka odpada??
 
ja wlasnie wczoraj przerabialam ten temat jezeli chodzi o moja Zuzie ...a maz nie moze przywiezc babci do was ? 15 km to nie jest tak daleko my ustalilismy ze wrazie czego do Zuzi przyjedzie niania tylko jej maz ma akurat teraz nocki wiec gdyby cos sie zaczelo W pojechalby po nia a to tez pare kilometrow w razie gdyby sytuacja byla awaryjna mozesz pogadac z ta sasiadka ze moze sie tak zdarzyc ze bedziesz potrzebowac jej pomocy moze w odwiedzicie ja w najblizszym czasie zeby mala sie do niej przzwyczaila ? ja wczoraj bylam jeszcze u mojej cioci ktora mieszka obok zeby wrazie czego przyjechala ale Zuzia ja zna no i praktycznie nigdy nie budzi sie w nocy

Julia tez raczej sie nie budzi, ale czasami robi sobie jeszcze do nas wycieczki, a znajac mojego pecha akurat w noc jak bede rodzic ona sie obudzi :-D A poza tym zamiast skupic sie na rodzeniu, to zamartwialabym sie czy moja mala jest pod dobra opieka :sorry: No moze racja z ta babcia....przyjechalaby z dziadkiem najwyzej, musze z nia pogadac, bo nie pomyslalam o tym wczesniej :eek: dzieki :tak:

jesli chodzi o ciocie, znajomych itd itp to nie znam nikogo z takich blizszych osob, kto by nie pracowal lub sie nie uczyl :eek: chodzi o ten czas jak wypadnie w tygodniu, bo na weekend zawsze kogos do siebie wezmiemy. No nic, okaze sie jak zaczne rodzic :sorry:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Julia tez raczej sie nie budzi, ale czasami robi sobie jeszcze do nas wycieczki, a znajac mojego pecha akurat w noc jak bede rodzic ona sie obudzi :-D A poza tym zamiast skupic sie na rodzeniu, to zamartwialabym sie czy moja mala jest pod dobra opieka :sorry: No moze racja z ta babcia....przyjechalaby z dziadkiem najwyzej, musze z nia pogadac, bo nie pomyslalam o tym wczesniej :eek: dzieki :tak:
a tam tak dumasz ze zobaczysz ze zaczzniesz rodzic w dzien :) hehe
 
Anadri trzymam kciuki! Obys dzis juz mogla przytulac swojego skarba :tak::tak: powodzenia



a ja za niedlugo ide sie wykapac, ubrac i jade do poloznej na wizyte kontrolna a pozniej do szpitala znowu na pobranie krwi. Nie chce mi sie strasznie bo zasypiam przed komputerem a nawet nie mam co ubrac zeby mnie nie gryzlo i nie powodowalo swedzenia :-(
 
Kochane moje!!! Ja jeszcze w dwupaku! Od 23 zaczęły się bardzo bolesne skurcze, ale do przeżycia. Niestety od 3 zaczęły stopniowo ustawać. Teraz z kolei boli miednica i nogi, a brzuch stawia się znów co około 5 minut. Tak czy inaczej na 19 idę do szpitala, do położnej mojej na zapis ktg, ale ona mówi, ze już wtedy się postara żebym urodziła. Zobaczymy. Póki co nie jestem w stanie się na niczym skupić.
Aha - jak tylko zbiorę się na dobre do szpitala to dam wam znać, także jeśli nie ma ode mnie wieście to znaczy, że jeszcze dwupak...
Buziaki...
 
Kochane moje!!! Ja jeszcze w dwupaku! Od 23 zaczęły się bardzo bolesne skurcze, ale do przeżycia. Niestety od 3 zaczęły stopniowo ustawać. Teraz z kolei boli miednica i nogi, a brzuch stawia się znów co około 5 minut. Tak czy inaczej na 19 idę do szpitala, do położnej mojej na zapis ktg, ale ona mówi, ze już wtedy się postara żebym urodziła. Zobaczymy. Póki co nie jestem w stanie się na niczym skupić.
Aha - jak tylko zbiorę się na dobre do szpitala to dam wam znać, także jeśli nie ma ode mnie wieście to znaczy, że jeszcze dwupak...
Buziaki...

hahaha, strasznie mnie zaskoczyłaś, że nie urodziłaś!! to wczoraj brzmiało tak... zdecydowanie:tak: dziś ciężki dzien przed Toba, trzymaj się!!
 
reklama
Witam was wszystkie... dopiero nadrobilam lekture... ale sie dzieje:tak::-D
dziewczyny, mam coraz częstsze skurcze, co 5 minut i sporo śluzu z krwią... Zobaczymy czy coś z tego będzie... Trzymajcie kciuki!!! Żebym urodziła już oczywiście!!!
Trzymam kciuki! Obys przyniosla nam dobre wiesci :tak:

przyszlam sie poskarzyc, jak zawsze w tym watku ;-):-D
tak mi sie cieeeezko oddycha. czasami ledwo wstane, zejde do kuchni,zjem sniadanie i wejde na gore i nie moge zlapac oddechu. ale do tego stopnia,ze musze sie polozyc. czekam,az mi sie ten bebenek obnizy, bo i oddech i zgaga i nawet zjesc porzadnie nie moge, bo jestem zapchana,ze prawie mnie rozrywa, np dzisiaj po polowce kajzerki i 2 cienkich parowkach:zawstydzona/y:
Ja mam dokladnie to samo, na dodatek jeszcze katar mi dokucza... ehh:zawstydzona/y:Jeszcze troszke musimy wytrzymac;-)

Jak to pisala Iza wlosy nie zeby- odrosna... :tak:

a tak na powazne to przykro mi... wiem co przezywasz, bo ja mimo tego ze na glowie mialam juz wszystkoooo to nie lubie nie miec fryzury taka jaka chce.... a nastepnym razem przyjedz do mnie :-D



wymyslec moge... tylko kto wykona? :-D:-D...
Dzieki za zaproszenie, chetnie bym przyleciala... a tak na serio to do Anglii pewno na wiosne polece do siostrzyczki ;-) mieszka w Scarborough, nie wiem jakie to sa odleglosci miedzy tymi miasteczkami, no ale mmoze sie kiedys spotkamy na kawce;-)



Chwila nieuwagi i się dzieje:) Mamulica, bądź silna!
Agusisko też rodzi??
Rozstępami nie straszcie.. Chociaż też słyszałam, że mogą po ciąży wyjść.. Bomba.
Kingula, masz dobrego męża:)
Ja ryzykuję wizytę u fryzjera w piątek. O ile nic się nie wydarzy.. Zdecydowałam się na wsiowego naszego.. Zepsuć mi mogą wszędzie.. Tyle razy przeklinałam warszawskich fryzjerów wrrr. Ale może najpierw podpytam się w spożywczym, czy nie ryzykuję życiem idąc na rozjaśnianie:eek::eek::eek::eek:
Powodzenia u fryzjera... obys wrocila zadowolona :-);-):tak:

czesc e-ciotki.
wchodze zeby powiedziec tylko ze jade na10 do poloznej w trybie pilym. BARDZO ZLE SIE CZUJE. zaczelo sie wczoraj wieczorem zow od boli w lewym boku. w nocy doszlo do tego rozwolnieie, a terazmam taki bol brzucha ze chodzic nie moge, stac nei moge, siedziec nie moge jedyie lezec i sie nie ruszac.
maly sie obizyl jeszcze bardziej. boli mie ie a dole tylko najmociej u gory i brzuch tam jest dziwnie miekki. i w ogole jest dziwnie miekki wszedzie gdzi enie ma mam maluszka. tak jakby on byl niczym nie otoczoy tylko moja skora. ale wody mi nie odeszly boprzeciez bym zauwazyla taki ubytek ....
strasznie sie boje co to znaczy.
szwagierka powiedziala zebym sprawdzila czy nie mam rozwarcia. no to wzielam dwa paluchy miedzy ogi i rzeczywiscie jkaby jest tak luzniej.
do tego jest mi strasznie niedobrze, ale nie wymiotowalam ...
WIEC MOZE SIE COS ZACZYNA WYKLUWAC?
jesli nie wroce do popoludnia tzn. ze zawitalam do szpitala. wtedy apisze do Mary info co z nami.
a jesli wroce do domu to oczywiscie zaraz dam Wam zac.

TRZYMAJCIE KCIUKI, ZEBY TO BYLO JUZ TO BO MAM OGROMNA NADZIEJE ZE ZACZYNAM RODZIC!! choc w tej chwili bol ogromny i nie wyobrazam sobie by mogl byc wiekszy ...
Kochana to juz chyba to... ;-) czekamy na dobre wiesci. POWODZENIA!!!!:-)
 
Do góry