reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

tez mi dobrze, jak siedzi w brzuchu :)))
wiecie co zaczęłam wymiotować!!! najgorsze że uprałam wszystkie koszule do rodzenia i karmienia :)))) dzis i sa totalnie mokre!!!
Ide pakowac torbę :))))
Dzowniłam do położnej, po 15 -tej jade do szpital, żeby zobaczyc co i jak!
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja wróciłam ze spaceru. Akurat wyszło słońce, więc było całkiem przyjemnie. I schudłąm, więc polar mnie nie opinał tak straszliwie.. SPacer byl truchtem... ja nie wiem, jak to możliwe, bo ostatnio ledwo chodziłam, a tu marszobieg:szok:. Przy okazji zrobiłam zakupy - ze 4 kg w siatkach przytargałam galopem na piechotę 1 km do domu, a potem wbiegłam z tym na moje trzecie piętro bez zadyszki :eek: Może ja już urodziłam??? :sorry::-D
dzidzia się rusza rzadko i leniwie...

lepiej ci sie oddycha mniej sie meczysz oznaki opadającego brzuszka z tego co ja wiem
 
Wymiotujesz ???????
Tak nagle ni z gruchy ni z pietruchy ?????
Weź nie strasz mnie kobieto !!!!
Proszę o smsa ze szpitala gdyby Cię zostawili !!!!!!!!!
 
ma ktos jakis pomysl co mozna zrobic na obiad? ja dzis bez wiekszej weny tworczej. chcialam posprzatac, ale tez mi sie juz odechcialo.
no i rano znow zapomnialam wylaczyc bojler i zezarlo kupe pradu. jak moj mezus to zobaczy, to mnie wypatroszy jak kure ...

czekam na wozeczek. mial dzis zostac dostarczony. juz sie nie moge doczekac !!! wsadze misia i bede go wozila po pokoju :)
1. Ja na obiad zaserwowałam swojemu "dwupaku" cały karnek pysznej zupy pomidorowej z makaronem i chyba pękniemy, bo tyle jej już zjadłam, że mały ma pewnie mało miejsca:sorry:.
2. A propo tej wypatroszonej kury to możesz zrobić na niej pyszny rosołek :laugh2:, to w nawiązaniu do punktu pierwszego.
3. czekamy na zdjęcia :happy:
Anadri, ja tak samo, identycznie jak Ty!!! Chcę już urodzić, mieć Kubę blisko, wiedzieć że jest zdrowiuteńki, silny, wrócić z nim do domu...
Nic mnie nie przeraża - ani te noce, ani kupy, nic...
Świetny jest Twój bocian na suwaczku, widać ile już za nami, a ile do końca:sorry:, trochę już przeszłyśmy drogi.
Te mamuski które są już nie wyspane, zmęczone i przestraszone opieką nad dzieciątkiem nam zazdroszczą że my mamy swoje jeszcze w brzuszkach, ale w brzuszku jest ok!, tylko strach i niepokoj żeby wszystko poszło dobrze, żeby mały cały i zdrowy, a reszta to pikuś co?
 
terz mi dobrze, jak siedzi w brzuchu :)))
wiecie co zaczęłam wymiotować!!! najgorsze że uprałam wszystkie koszule do rodzenia i karmienia :)))) dzis i sa totalnie mokre!!!
Ide pakowac torbę :))))
Dzowniłam do położnej, po 15 -tej jade do szpital, żeby zobaczyc co i jak!
A to objaw zbliżającego się porodu? - tego nie wiedziałam. Trzymam kciuki i czekamy na wieści.
 
Dzień dobry !
Zaczynam sie stresować....wczoraj cały dzień trzymały mnie bóle...takie jakby miesiączkowe, w dole brzucha- jakby troche kolkowe, wiem ze oznaką porodu są skurcze, reg- a tu skurczów nie czułam tylko te bóle-ale caaaały dzien i przy kazdym ruchu czy zmianie pozycji, aż sie popłakałam.
Dzis to samo i zadzwoniłam do położnej, ona mi mowi ze to moze byc juz poród bo każdy inaczej sie moze zaczynać...
poniewaz nie czuje reg skurczów ani wody mi nie odchodzą- to na spokojnie dzis jeszcze nigdzie nie bede leciała na łeb na szyję tylko podjade pod wieczór na KTG aby sprawdzic jak maleństwo i czy skurcze macicy są widoczne na zapisie...
Boje sie ze to jednak juz pocz porodu....
no to trzymaj się dzielnie i daj znac po KTG

a ja wróciłam ze spaceru. Akurat wyszło słońce, więc było całkiem przyjemnie. I schudłąm, więc polar mnie nie opinał tak straszliwie.. SPacer byl truchtem... ja nie wiem, jak to możliwe, bo ostatnio ledwo chodziłam, a tu marszobieg:szok:. Przy okazji zrobiłam zakupy - ze 4 kg w siatkach przytargałam galopem na piechotę 1 km do domu, a potem wbiegłam z tym na moje trzecie piętro bez zadyszki :eek: Może ja już urodziłam??? :sorry::-D
dzidzia się rusza rzadko i leniwie...
a jak skurcze i cała reszta?

Ja tez wczoraj wbiegłam po schodach na 3 pietro do teściów i az sie sama zdziwiłam, bo normalnie to 4 przystanki robię, a dzisiaj pobawiłam sie w berka z Kubusiem. Najcięzej bylo ruszyc, a potem to juz poszło!!! Taka ulga na końcówce..
 
a jak skurcze i cała reszta?

Ja tez wczoraj wbiegłam po schodach na 3 pietro do teściów i az sie sama zdziwiłam, bo normalnie to 4 przystanki robię, a dzisiaj pobawiłam sie w berka z Kubusiem. Najcięzej bylo ruszyc, a potem to juz poszło!!! Taka ulga na końcówce..

skurcze ucichy.. raz na godzinkę się nie liczy przecież :cool2: ciągle plamię..
ale z tym bieganiem jest super :-) jakkolwiek nie przypominam sobie, zebym coś takiego miała w poprzednich ciążach..:eek:
 
terz mi dobrze, jak siedzi w brzuchu :)))
wiecie co zaczęłam wymiotować!!! najgorsze że uprałam wszystkie koszule do rodzenia i karmienia :)))) dzis i sa totalnie mokre!!!
Ide pakowac torbę :))))
Dzowniłam do położnej, po 15 -tej jade do szpital, żeby zobaczyc co i jak!

Kochana może tylko coś Ci zaszkodziło? Daj nam jakoś znać jak sytuacja się rozwinęła.
 
reklama
witam Was kochane
a ja bylam w sobote na niemieckim weselu i byscie sie usmialy po pachy jaka impreza.O 13.00 byl slub w kosciele,bardzo podobnie jak u nas z tym ze lawki takie nie wygodne ze trudno mi bylo wyrobic prawie caly czas kleczalam.Jedynym plusem bylo to ze lawki byly podgrzewane bo przy tej pogodzie chyba bym sie rozsypala z zimna.Po kosciele mloda para wsiadla do auta i nie bylo ani gratulacji ani ryzu nic:szok:hahaha
po przyjezdzie na sale zlozylismy zyczenia kazdy dostal szampana i mloda para weszla na parkiet po dobrej godzinie byl tort ciasto i kawa a kolacja dopiero o 19.00wiec wszytscy siedzieli glodni:tak: no i tak o 9 byl ostatni taniec i zeszlismy do piwnicy gdzie podawali wino i wode byla kapela i tak troche sie pobawilismy ,impreza sie rozkrecila a tu czas do domu bo o 24.00koniec wesela:szok:
matko co za impreza:no:masakra

no a ja dzisiaj juz mala nerwowka,niby biore takie krople na wyluzowanie ale bylam juz 3 razy na kibelku pewnie jutro bedzie jeszcze gorzej:-(
jedyne co mnie w tym wszytskim pociesza ze mojego skarbenka bede juz w srode trzymala w ramionach:-)
 
Do góry