reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

reklama
No wiem wiem juz... ja uwielbiam owoce morza:tak: - małże, krewetki, kałamarnice i inne dziwolągi - nawet ostrygi ale musza byc upieczone - np z maslem czosankowym - pycha :-p

no przecież nie jadłam tego na surowo... :oo::-D surowe ryby tylko lubie, ale na sushi dzis nie pójdę, choć często w piątki robimy sobie z syniem sushi-uczty , bo jak rzeczywiście pojadę na porodówkę i mnie zapytają co jadłam, a ja powiem że sushi a wczoaj mule, to się w głowę popukają....:-p
I krewetki mam w zamrażarce:tak: obrane, bo zawsze się tak nieswojo czuję, jak się tak gapią tymi małymi świdrującymi oczkami..:eek: ale też dziś odpuszczę.
a na razie cisza, skurcze mam, ale nieregularne. Mąż się chyba przestraszył i zasnął na podłodze w salonie, gdzie spędził całą noc :cool2:
Mam nadzieję, że już nei mam szans na brąz - ciekawe co u Kaśki...
 
a wlasnie a jak to jest? bo mam zwolnienie teraz do piatku czyli 23 i pozniej pewnie lekarz da juz do terminu porodu czyli 1 listopada a co dalej? jak nie urodze? moze mi dac zwolnienie dalej czy automatycznie ide na macierzynski ?
automatycznie to na pewno nie, przynajjmniej do dnia porodu. Ne wiem jak to powinno być na 100% ale ja musiałam napisać podanie, ze prosze o urlop maciezyński (ale moja kadrowa jest stuknięta i na niczym się nie zna :sorry:) mąz je musiał do pracy dosttarczyć chyba w ciągu tygodnia czy akoś tak. Moja gin to mi już 2 tygodnie przed porodem nie chciała dać zwolnienia tylko kazała iść na maciezyński, a ja urodziłam dopiero tydzień po terminie, wiec bym zmarnowala prawie miesiac macieżyńskiego, który i tak jest bardzo krótki. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i on mi bez problemu dął zwolnienie - najpierw do terminu, a potem jeszcze na tydzień. Miałam w razie gdybym nie urodziła przyjść poz wolnienie na kolejny tydzień ale już zdążyłam urodzić.
 
a wlasnie a jak to jest? bo mam zwolnienie teraz do piatku czyli 23 i pozniej pewnie lekarz da juz do terminu porodu czyli 1 listopada a co dalej? jak nie urodze? moze mi dac zwolnienie dalej czy automatycznie ide na macierzynski ?

automatycznie to na pewno nie, przynajjmniej do dnia porodu. Ne wiem jak to powinno być na 100% ale ja musiałam napisać podanie, ze prosze o urlop maciezyński (ale moja kadrowa jest stuknięta i na niczym się nie zna :sorry:) mąz je musiał do pracy dosttarczyć chyba w ciągu tygodnia czy akoś tak. Moja gin to mi już 2 tygodnie przed porodem nie chciała dać zwolnienia tylko kazała iść na maciezyński, a ja urodziłam dopiero tydzień po terminie, wiec bym zmarnowala prawie miesiac macieżyńskiego, który i tak jest bardzo krótki. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i on mi bez problemu dął zwolnienie - najpierw do terminu, a potem jeszcze na tydzień. Miałam w razie gdybym nie urodziła przyjść poz wolnienie na kolejny tydzień ale już zdążyłam urodzić.
Ja mysle, ze poniewaz termin porodu wg OM jest +-2tygodnie, czyli jak nie urodzisz do terminu, a lekarz jest w porzadku, to powinnas isc do niego dzien po terminie i wystawi Ci nastepne L4. Albo do rodzinnego, bo macierzyskiego szkoda marnowac...

My dzis jedziemy na weekend do mojej rodziny, niby niedaleko bo 100km, ok 2godzinek jazdy, i cala rodzina mowi, ze ja mam przyjechac juz z torba do szpitala w razie gdyby akcja sie zaczela...ja mowie, ze jeszcze mam czas, ale ziarno niepokoju we mnie zasiali, i nie wiem co robic...jeszcze nie mam wszystkich rzeczy do szpitala dla siebie...
 
Witajcie mamusie ;-)
Odnośnie muli to mam taką śmieszną historię. Poszlismy na naszą rocznicę do restauracji i postanowiliśmy zjeść coś innego i zamówiliśmy te mule.Dostaliśmy talerz a w drugiej misce wodę z cytryna. Postanowiliśmy udawać swiatowych i nie zapytalismy sie po co ta woda ,, a nie wiedzeliśmy;-)wiec zajadalisny mule popijajac woda z miski.Kelnerka byla nieco zdziwiona ale nic nie mowiła.
Sprawdziłam w domu w necie ze ta woda sluzy do obmywania rak ;-)takze niezle sie wygłupilismy:-D
 
reklama
Witajcie mamusie ;-)
Odnośnie muli to mam taką śmieszną historię. Poszlismy na naszą rocznicę do restauracji i postanowiliśmy zjeść coś innego i zamówiliśmy te mule.Dostaliśmy talerz a w drugiej misce wodę z cytryna. Postanowiliśmy udawać swiatowych i nie zapytalismy sie po co ta woda ,, a nie wiedzeliśmy;-)wiec zajadalisny mule popijajac woda z miski.Kelnerka byla nieco zdziwiona ale nic nie mowiła.
Sprawdziłam w domu w necie ze ta woda sluzy do obmywania rak ;-)takze niezle sie wygłupilismy:-D
:-D:-D:-D:-D:-D
Najwazniejsze, ze smakowalo;-):-D:-D:-D
 
Do góry