reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

a ja nawet się nie wypowiadam co do samopoczucia...
jeśli mogę przeklnąć to mam kure***o dość !!!
wczoraj znów wymiotowałam... tak mnie wssystko bolało że na koniexc znów sie popłakałaam..
spać nie mogłam bo na każdym boku miałam zgagę ....
dziewczyny ja naprawdę nie daję rady:confused2:
 
reklama
mój waży 104kg i ma 185.. ale nie wygląda na grubego (wklejałam z nim kiedyś fotkę na naszych brzuszkach... (str chyba 105 ;-))
ale nie ma żadnych problemów ze zdrowiem..
no czasem go stawy biodrowe bolą ale to już od dawna:tak:
 
Ja od kilku dni na spanie nie moge narzekac! jak nas synek w nocy nie odwiedzi i nie zbudzi, to klade sie ok 23, wstaje w nocy raz ok 3:30-4:00 po tabletke i na siku, a potem rano jak musze wstac i malego do przedszkola uszykowac, to mam problem. Doslownie o 7: 00jestem nieprzytomna...Dzis wstalam wczesniej, bo tez lecialam do laboratoium zrobic wyniki.
A wiecie, wczoraj mialam z mezem ubaw i pelne zaskoczenie. Polozylam sie do lozka nagusienka, wciagnelam na chwile brzuch bo chcialam zobaczyc czy jak leze, to widze palce u nog ;) i jak wciagnelam brzuch, to wdluz pepka, od kosci lonowej az pod piersi prawie zobaczylam naszego syneczka ulozonego!!! Caly brzuch byl wklesniety, a wzduz piekna, podluzna goreczka, ktora zaraz zaczela sie wiercic. To bylo cos niesamowitego! W pierszej ciazy pomimo mnijeszego brzusa nigdy tak synka nie widzialam...

O matko! Ale fajnie :tak: Aż ja dzisiaj wieczorkiem spróbuję :-) Tylko że moja mała non stop sie kręci i wierci, więc nie wiem czy sie uda. Ostatnio jak troszkę nacisnęłam brzuch to zaraz takie kopniaki były, że aż skóra bolała od napięcia w tych miejscach...

Kamcia, jeszcze trochę... Wytrzymasz na pewno. Zgaga też mnie męczy i też mam doła czasami. Może wypróbuj kurację "zrobię w końcu coś dla siebie". Idź do kosmetyczki, fryzjera, masażystki czy gdzie tam sobie chcesz albo zrób to sama w domu. Zobaczysz że będzie lepiej.
 
Kamcia nie załamuj się!! Ja tez mam już okropnie dość!!!!!!!! Jak chodzę to bolą plecy koszmarnie i tak jak na okres całe podbrzusze. jak siedzę to zgaga niemiłosierna! A jak leżę to zgaga i trudności z oddychaniem. Nie mówiąc już o rękach których praktycznie leżąc nie czuję :-( Ale co zrobić. U mnie dopiero początek 34 tygodnia więc dużo za wcześnie. Staram się o tym nie myśleć i robię co trzeba. Dziś prasowanie. Mam nadzieję, że skończę. Później wezmę się za mrożonki... Byle do przodu :-)!!!
 
Moj ma 186kg i 114 kg....bo to straszny obzartuch....:tak:a ser mogl by jesc kilogramami....:sorry:ogolnie nie jest gruby, tylko mogl by zgubic ta oponke na brzuszku....jak sie poznalismy 2 lata temu to wazyl stowke i mowi, ze ja go tak uuczylam bo za dobrz gotuje.....no tak na kogos trzeba zrzucic....:laugh2:
 
Witajcie Kochane!
Klaudzia oczywiście, że się nie gniewam za skopiowanie mojej wiadomości - miałam napisać wtedy na forum, ale już nie wytrzymałam i poturlałam się do łóżka.
Tak jak wiecie byłam w piątek u lekarza. Szłam na wizytę z nastawieniem, że umówi mnie już na cięcie, a tu niespodzianka - gin powiedział, że na poród się nie zapowiada... Jestem w szoku, bo w szpitalu straszyli mnie, że urodzę za chwilkę, a tu 3 tygodnie minęły i nadal jest dobrze. Wprawdzie rozwarcie się powiększyło, ale lekarz powiedział, że przy bliźniakach (ciężar) to jest normalne i dopóki nie będzie 3 cm, to mam się nie przejmować. Ale oczywiście muszę leżeć. Co do terminu porodu nie wiem nic. Od początku ciąży byłam nastawiona na 36 t.c, czyli miałabym rodzić już w przyszłym tygodniu, ale z tego, co mówił lekarz, to będzie mnie chciał przetrzymać dłużej. Wszystko zależy głównie od kondycji łożyska, które w bliźniaczej ciąży szybciej się starzeje i przestaje spełniać swoją funkcję. Moje łożysko na razie ma się całkiem dobrze, więc nie ma powodu, żeby rozwiązywać ciążę już teraz. We czwartek idę do lekarza, może dowiem się czegoś więcej. Ciekawa jestem, czy pozwoli mi zostać jeszcze w domu - ostatnio mówił, że wkrótce położy mnie na oddziale, żeby mieć mnie pod kontrolą. Zobaczymy. Mam nadzieję, że rzeczywiście wszystko odbędzie się zgodnie z planem, chociaż liczę się z tym, że mogę urodzić w każdej chwili. W końcu natura jest mądrzejsza od lekarzy :)
Dziękuję wszystkim za wsparcie - to dzięki Wam tyle wytrzymałam!
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam mocno kciuki!
Zmykam do łóżka! Pa pa
 
Bura, bardzo dobre informacje :-) Trzymaj się cieplutko. Teraz już może być tylko coraz lepiej ;-)
Biedna Kasia :-( Jak ona musi cierpieć!! Nawet nie chcę o tym myśleć! Trzymam za nią baaaaardzo mocno kciuki!!! Wierzę, że lekarze wiedzą co robią.

Uciekam do sklepu po jakies zakupy, a później prasowanko. Pewnie do wieczora :-) Miłego dzionka dziewczyny!!
 
Mysle, ze teraz to juz wiekszosc z nas ma dosc...ja tez juz sie mecze...wszystko boli, spac nie mozna i czlowiek rozdrazniony....ale pomyslcie, ze tyle tygodni wytrzymalysmy to teraz te pare to pikus....odpoczywajmy ile sie da bo potem to juz bedzie roznie....:happy:
 
No to i ja witam sie po małej przerwie.

Przepraszam za moja nieobecnosc ostatnio, ale zle sie czulam przez weekend.... a wczoraj juz wogole... brzuch mnie pobolewal juz rano ale nie martwilam sie tym zbytnio... wieczorem jednak pojechalismy do znajomych pozyczyc jakies filmy i jak wrocilam brzucho zaczal mnie juz bardzooo bolec, wzielam nospe i nic... pozniej druga i dalej nic nie przechodzilo..
Bolu nie potrafie okreslic... nie jak na @ ale tez nie jak skurcze... takie pomiedzy albo na zmiane... a najwiecej bolalo gdy zmienialam pozycje...okropnie sie czulam. Chcialam jechac juz do szpitala ale pomyslalam ze pewnie i tak nic nie zrobia i postanowilam poczekac jeszcze... Ogolnie zasnelam chyba o 2/3 w nocy... nie wiem nawet kiedy odplynelam.

Dzis juz tak nie boli ale dalej czuje maly dyskomfort. ide na szkole rodzenia dzis to zapytam tam polozna co o tym mysli i czy powinnam jechac do szpitala gdyby znowu mnie tak bolalo.
Wiem ze napewno dzis spakuje torbe... bo wsumie to nie znamy ani dnia ani godziny kiedy bedzie nam potrzeba.


KASIU 3mam kciuki za Ciebie i corcie. Wszystko bedzie dobrze napewno!!! Musi byc!

Bura ciesze sie ze piszesz i ze dalej dobrze sie czujecie ;-) Podziwiam naprawde!!!!
 
reklama
Przylaczam sie do tych co maja juz dosc....

Tak bardzo jak kocham uczucie bycia w ciazy i "posiadanie" malucha tylko dla siebie tak bardzo bym juz chciala urodzic...

Humory mam okropne... hormony buzuja... a plecy juz nie wyrabiaja. i wczorajsze bole mnie dobily... wygladam dzis jak smierc a nogi spuchly mi do rozmiaru XXL.

Ale jeszcze troszke wytrzymamy dziewczyny ;-) bedzie jeszcze wieksza radocha jak juz dzieci sie urodza :tak:
 
Do góry