reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
Kasiula jak koleżanka była w 35 tc to wiadomo że dążyli do przeciągnięcia porodu bo to przecież nie w terminie i każdy dzień jest bardzo ważny (z tego co pamiętam to można przeciągac czas porodu do 2 tygodni)

no ok ale zeby trzymac bez wod dziecko toz ono tez sie meczy

Monia Arek ma rację !!!

Mój lekarz mi wczoraj oznajmił dokładnie to samo.
Że na wizycie za 3 tyg jak sie okaze , że moja mała dalej siedzi na dupsku to dostanę skierowanie wczesniej na CC.

W tych czasach nikt nie ryzykuje każąc kobiecie rodzic posladkowo !!!

Gawit twój gin nic ci nie mówił, że jak dzidzia się nie obróci to cię wyśle na CC zanim zaczną się bóle lub nie daj Boże odejdą ci wody ??????

skierowanie to wrazie czego dadza na CC ale wiadomo ze dziecko moze obrucic sie przed samym porodem wiec nigdy nic nie wiadomo i mysle ze ostateczna decyzje podejmie lekarz co bedzie na dyzurze ...

witam Was po przerwie - czy moge prosic o jakies streszczenie bo nie nadrobie wszystkiego :(
u mnie coraz ciezej... ciagle sie mecze i sil na nic nie mam... klopoty z snem... standard... najlepiej sie spi rano... dzisiaj jestem w pracy wiec porazka :(

Kasia ja do ciebei pisalam na Zakupkach itp a mianowicie czy z apteki tej internetowej wsyztsko dostalas i czy zadowolona bylas? bo musze dokupic kilka rzeczy i nie chce mi sie chodzic i szukac
 
Dzien doberek,
ja dzis z kolei w nocy sie nastresowalam. Macio znowu do nas przyszedl, ale bez wiekszej goraczki i moj maz wzial go odprowadzil do pokoju i tam usypial(chyba z 40minut) a ja w tym czasie lezalam i probowalam zasnac i dostalam kilka skorczy...Na pewno nie byly to przepowiadajace, bo takie nieprzyjemne, bolesne, jak mialam tuz przed braniem lekow:-(. Zwiastujace rozwarcie. Najpierw jeden, za niecale 7-10minut drugi i tak mnie to zestresowalo, ze czekalam juz na nastepne, ale na szczescie zasnelam. Albo odplynelam na jawie...Ale chyba byly jeszcze ze 2, bo az mi sie snilo, ze je mam, ze bola(tak jak w rzeczywistosci)i ze biegiem biore tabletki bo mi oddechu az brakuje. Wszystko wplecione w sen(ja zawsze sny pamietam:szok: i sa bardzo rzeczywiste). Potem sie obudzilam, moj M byl juz obok mnie, a ja spac nie moglam...

A co do koloru wod plodowych, mysle, ze zielone moga byc od czegos innego niz od kupki, bo dziecko na poczatku wadala smolke, i to tez nie zawsze od razu po urodzeniu, czasem w 2-3 dobie, i jest ona smolista i czarna i klejaca...
 
Kasia ja do ciebei pisalam na Zakupkach itp a mianowicie czy z apteki tej internetowej wsyztsko dostalas i czy zadowolona bylas? bo musze dokupic kilka rzeczy i nie chce mi sie chodzic i szukac

tak bylam zadowolona - od razu dostalam info czy czegos nie ma, i szybka realizacja chyba 48 godzin... wiec zakupy mialam z glowy :) z tym ze ja sobie odebralam sama w apetece.. u nas sa 3 placowki :)
 
kilolek no faktycznie stara ta położna jest! chyba już nie przyjmuje porodów, tylko prowadzi wykłady, ale mogła o takich rzeczach nie gadać! ja tam bym wolała nie wiedzieć, że coś może wypadnąć. na szczęscie ćwiczenia mamy z młodą położną i ona powiedziała, że faktycznie tamta nie powinna nam o tym mówić, ale skoro już powiedziała, to ona nam powie, że to zdarza się bardzo rzadko! trochę się tym uspokoiłam!

Monia-Arek ostatnie usg u mojej ginki miałam w 29 tc i ona powiedziała, że dziecko ma jeszcze czas się odwrócić. teraz byłam u niej w 32 i też powiedziała, że jeszcze czas, że zobaczymy na kolejnej wizycie. pójdę do niej w 35 tc i zobaczymy co wtedy będzie
ale właśnie powiedziała, ze teraz jak do niej przyjdę to da mi skierowanie do szpitala, więc może ona już coś tam planuje, tylko mi jeszcze o tym nie mówi?

mamulica co do połoznych to masz rację. moja koleżanka ze skurczami pojechała do szpitala, podłączyli ją pod ktg (jakas położna) i mówi, że skurczy nie ma, a koleżanka mówi, że czuje, że są! ta położna do domu ją odsyłała, ale ona zaczęła płakać, mąż zrobił aferę i co? po dwóch godzinach urodziła. nie wiem czy położna nie umiała zrobić ktg, czy to ktg było popsute? ale mogła chociaż ją zbadać, bo chyba już coś się działo, skoro za 2 godziny urodziła? a ona ją do domu odsyłała!
 
hej dziewczyny,
ja po ostatnich przejsciach z lekarka (pt. dziecko ci umiera albo bedzie niedorozwiniete) postanowilam kategorycznie zmienic lekarza. po trzech diagnozach "cesarka" raczej nastawialam sie, ze kolejna lekarka powie to samo i wyznaczy mi drogi zabieg w drogim szpitalu, wiec od progu oznajmilam, ze jestem w "ciezkiej sytuacji finansowej, a przy okazji w zagrozonej ciazy". chyba ubawilam lekarke, bo wreszcie ktos porozmawial ze mna jak z czlowiekiem. okazalo sie, ze niekoniecznie na 100% musze miec cesarke. jesli akcja porodowa bedzie szybka i urodze w 10 godzin od pierwszych boli a skokow cisnienia nie bedzie to powinnam dac sobie rade. najwyzej w trakcie porodu lekarz zadecyduje o cesarce. dzidzia "na oko" nie bedzie wieksza niz 3,5 kg ale o tym przekonam sie na usg za 2 tygodnie (dostalam nawet wymarzone skierowanie). co wiecej lekarka z gory uprzedzila mnie, ze ona pracuje w szpitalach, ktore nie akceptuja mojego ubezpieczenia i jej zdaniem powinnam odczekac do poczatku porodu i jechac do szpitala, ktory reprezentuje moja ubezpieczalnie (mimo, ze nie mam tam karty pacjenta od poczatku ciazy musza mnie przyjac na ostrym dyzurze jesli rozpoczal sie porod). od razu uswiadomila mnie, ze nawet jesli cesarka bez ubezpieczenia to koszt 1500-3500 euro to musze wziac pod uwage fakt, ze jesli dziecko bedzie potrzebowac (odpukac) inkubatora, tlenu, cieplarki itp. to bez odpowiedniego ubezpieczenia zaplace za to fortune, a w szpitalu, ktory przyjmuje moje ubezpieczenie wiekszosc kosztow pokrywa ubezpieczyciel. och, zazdroszcze wam dziewczyny z europy tej darmowej sluzby zdrowia... tak wiec zdecydowalam, ze na kolejna wizyte znow pojde do tej lekarki, a do porodu pojade w ciemno... i bede liczyc, ze Viki bedzie wspolpracowac i unikniemy noza....
z innych ciekawostek po wizycie pojechalam z mezem do marketu na zakupy i... wylozylam sie jak dluga na parkingu. na szczescie upadlam na kolana i rece, ale od razu zaczely sie bolesne skurcze. na szczescie nospa forte pomogla i po nieprzespanej nocy znow czujemy sie z Viki ok. chyba jednak nie powinnam wybierac sie na zakupy...
dziunka, ja tez mam wyciek z piersi od ok. 2 miesiecy.... ale moze to dobrze - bedziemy mialy wiecej pokarmu?
 
Jejciu, jak się tak czyta te wasze opowieści to aż strach człowieka ogarnia. Jeden wniosek wysnułam z nich wszystkich, że wszystko zależy na kogo trafimy. Ja postanowiłam rodzić na dyrekcyjnej we Wrocławiu, bo tam byłam już kilka razy na ostrym dyżurze i zawsze miło mnie "obsłużyli". Co prawda szpital nie grzeszy urodą, no ale... myślę, że najważniejsze żeby czuć się psychicznie dobrze.

Z moim samopoczucie za to coraz gorzej :-( Ciągle mam doła, a oprócz tego strasznie słaba jestem :-( Nie mam ostatnio w ogóle sił, a prawa ręka już kompletnie z użycia wyłączona :-( Dziś w nocy zaczęła drętwieć lewa :-( Po prostu koszmar!! Dobrze, że chociaż żadnych skurczów ani bóli nie mam.
 
Hejka,

miran no nareszcie jakaś lekarka, która potraktowała sytuację odpowiednio do Twojego stanu ;-) Ale z tym ubezpieczenem to faktycznie nie zazdroszczę i Kochana uważąj na siebie i Maleństwo !!!!!
Dudzikowa juz niedługo :tak: jeszcze troszkę ;-) gorace pozdrówka

Kurcze a ja nie mam takich samoistnych wycieków, czasami tylko jak mocniej przycisnę, podczas masażu piersi to cosik tam wycieknie. Mam nadzieję, że to nie wpłynie na ilość i jakość mojego pokarmu :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jejciu, jak się tak czyta te wasze opowieści to aż strach człowieka ogarnia. Jeden wniosek wysnułam z nich wszystkich, że wszystko zależy na kogo trafimy. Ja postanowiłam rodzić na dyrekcyjnej we Wrocławiu, bo tam byłam już kilka razy na ostrym dyżurze i zawsze miło mnie "obsłużyli". Co prawda szpital nie grzeszy urodą, no ale... myślę, że najważniejsze żeby czuć się psychicznie dobrze.

Z moim samopoczucie za to coraz gorzej :-( Ciągle mam doła, a oprócz tego strasznie słaba jestem :-( Nie mam ostatnio w ogóle sił, a prawa ręka już kompletnie z użycia wyłączona :-( Dziś w nocy zaczęła drętwieć lewa :-( Po prostu koszmar!! Dobrze, że chociaż żadnych skurczów ani bóli nie mam.

masz racje i ja tak samo postanowilam ze bede rodzila w szpitalu gdzie wiem ze dobrze sie mna zajma nie patrzac na warunki gdzie w drugim szpitalu bym miala ...
 
Do góry