xxxklaudziaxxx
Listopadówka 2009
Mąż unika rozmowy.... Jak Wam powiem jaki jest powód jego palenia to padniecie tak samo jak ja... Powiedział, że pali, żebym później miała motywację do schudnięcia - ja będę się odchudzać a on rzucać palenie... Większej głupoty w życiu nie slyszałam....
A jego powód prawdziwy to taki, że ma dużo stresów i stara się nie palić, ale jakoś mu to nie wychodzi... Nie palił prawie 2,5 miesiąca. Nie wiem co się tak naprawdę stało, ale domyślam się, że jeden z pracowników go częstował, aż się skusił. Jutro specjalnie do pracy zajdę, żeby temu pracownikowi nagadać do skutku! Męża mi zabija, no! Poza tym ja go wcześniej nie namawiałam na rzucanie - sam postanowił rzucić.
Wiem jaki to wysiłek rzucanie palenia... Paliłam przez całe liceum i dwa lata studiów. Rzuciłam, bo nie chciało mi się wychodzić zimą do palarni, bo trzeba było iść przez plac, gdzie wiało i śniegu po pachy... A później w ogóle zlikwidowali palarnię a w kibelkach czujniki zawiesili. I tak jakoś na podwórku nie chciało mi się stać. Zamiast papierosów - gumy, pestki słonecznika i orzeszki jadłam. No i cukierki miętowe. Pomogło. Byłam tak nerwowa, że straciłam z tego powodu koleżankę, ale teraz wiem, że o wiele lepiej czuję się bez papierosów. Teraz mnie odrzuca i nie dam rady wąchać tego cholerstwa...
Natalunia to tak jakbym slyszala......... mojego MEZA! Taki sam tekst! Rzucil palenie razem ze mna gdy tylko dowiedzielismy sie ze jestem w ciazy... ale ostatnio normalnie pali... stwierdzil zebym sie nie bala bo przy dziecku nie zapali no ale przeciez to nie o to chodzi tylko o jego zdrowie itd... wiem ze jest ciezko bo sama przez to przechodzilam.. i sie udalo!
no ale niestety faceci nie sa wytrzymali