reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

Ja miałam koszmarny wieczór i noc :-( zgaga, pieczenie za mostkiem, kłopoty z oddychaniem, kłucie brzucha, jednocześnie z tępym bólem, brzuch twardy jak kamień jakby pozostający w jednym ciągłym skurczu :crazy: no koszmar.. Wytrzymam jakoś do 24.10, ale dłużej - odmawiam!
 
reklama
mi po nocy opuchlizna z nogi zeszla.....no i cale szczescie
poza tym nie najgorzej....tak sobie mysle, ze to wstawanie tyle razy na siusiu to taki trening co bysmy byly przyzwyczajone jak sie maluchy urodza do nocnego wstawania....:-)

heheh ostatnio tak samo myslalam ze jak klase sie spac 23 pozniej o 3 i 6 wstaje to nie bedzie problemu z karmieniem :)

Ja miałam koszmarny wieczór i noc :-( zgaga, pieczenie za mostkiem, kłopoty z oddychaniem, kłucie brzucha, jednocześnie z tępym bólem, brzuch twardy jak kamień jakby pozostający w jednym ciągłym skurczu :crazy: no koszmar.. Wytrzymam jakoś do 24.10, ale dłużej - odmawiam!

ja tak samo wstawalam w nocy i silna zagage mialam jak ja sie ciesze ze juz minie niedlugo :) mi sie wydaje ze jak siedze albo leze i dzidzi nie wygodnie wtedy ona nogi prostuje na moim zoladku i zaczyna sie straszna zgaga.... eh
 
a ja pod wieczór mam bardzo zmęczone nogi, co prawda trzymam je wyzej przez dzien ale w nocy i tak troch puchna, na szczescie jak wstaje juz jest ok....
najgorsze jest dla mnie odwracanie sie w nocy sprawia mi to juz duzy problem bo jest mi cięzko... i co ciekawe zauważyłam ze od jakiegos czasu bola mnie pachwiny, nie ciagle ale jednak bolą....
 
Witam Mamuśki
Mnie ogarnęło lenistwo co do forum gdzie wczesniej siedziałam i czytałam non stop:-Da to pewnie dlatego że mysle o sobotnim malowaniu i szykowaniu kącika dla Dzidziulka:-):-):-)
W nocy znowu brzuch pobolewał jak na okres.Już zdążylo mi się tysiąc razy odmienić co do zamówionej poscieli i gdzie ma stać łóżeczko:-D
 
Ja nie wiem czy to lenistwo czy brak sił, mam wrażenie, że nogi nie chca mnie nosić. Po pierścionku i obrączce czuję, że ręce mi puchną nogi narazie nie, ale mam wrażenie, że są ciężkie jak z betonu.
I to wstawanie w nocy do łazienki, u mnie 5 razy to minimum.
 
ja obrączki ani pierścionków juz nie nosze bo z włożeniem nie było problemu ale ze sciągnięciem juz tak wiec leza spokojnie i czekaja az urodze.... uznałam ze nie ma sensu sie męczyc a z resztą ptrzed porodem i tak trzeba pamiętac o ściągnięciu
 
a ja musze wam opowiedzięc jak się skończył mój wczorajszy dzień....:sorry::confused2:
jak już pisałam cały dzięń ogarniała mnie wściekłość na wszystko...
wzięłam się za gotowanie buraczkowej, później pojechaliśmy na zakupki....
no i po powrocie trochę posiedzieliśmy sobie planując co z urodzinami D
no i później jakoś mnie wzięło nie wiem jak..
i zaczęłam marudzić że mi tu nie dobrze , że tu nie ma moich znajomych i wogóle...
że jedzenie nie takie i nic nie można zrobić jak w pl...
no i na koniec się poryczałam jak bóbr:confused2::zawstydzona/y: i narzekałam dalej...
że ja sama w domu a D do pracy chodzi a ja nie mam co robić i wogóle....
ryczałam chyba z godzinę... po czym dostałam konkretnej zgagi....
a na koniec jeszcze zaczęłam wymiotować....
zmęczona zasnęłam....:eek::confused2:
 
reklama
Laseczki
Raz jeszcze dziękuję wszystkim za życzenia :-):-):-)
Ciacho i drinki (bezalkoholowe rzecz jasna) dla wszystkich!!
pychotka!

ja też wypadłam, chociaż i tak się dużo nie udzielałam, u nas w miarę ok, jestem zmęczona tą cukrzycą ciążową, teraz doszła anemia, a w dodatku wczoraj na USG dowiedzieliśmy się, że mała jest dwukrotnie owinięta pępowiną, no i trochę schizuję teraz, na szczęście już nie długo zostało, mam nadzieję, że będzie dobrze
Wam też życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam
nie schizuj! Wszystko będzie dobrze :tak:
 
Do góry