reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

Ja też już nie mogę wyrobić z tą zgagą , stwierdziłam ,że to żelazo to chyba będę brała co drugi dzień nawet jak wezmę po posiłku to całe popołudnie i wieczór mi się odbija. Tak jak bym ciągle coś mi zalegało na żołądku.
Ja biorę żelazo zawsze godzinę przed posiłkiem rano jak się budzę, potem capucino i śniadanko i nic mi nie jest. Może każda inaczej na to reaguje, na pewno ale wiem że muszę to jeść naczczo tak mi kazał lekarz i trzymam się tego.
dudziakowa trzymaj się!!! Jak widzisz wszystkie jesteśmy z Tobą myślami, musi być dobrze i będzie. Z jednej strony cieszę się że leżenie w łożku bardzo pomaga naszym maleństwom to takie proste, a tyle może zdziałać.
A mój promotor NIE WLEPIŁ MI WARUNKU!!! JEstem szczęśliwa :rofl2::rofl2::rofl2: Jak go zapttałam kiedy trzeba oddać drugi rozdział, to popatrzył na mnie i powiedział: w październiku. O ile nie urodzisz ...
No i tak trzymać :happy2:. Nic na siłę, ale teraz już ci pójdzie lepiej tak z rozpędu i nawet się nie obejżysz jak skończysz. A uchyl rąbka tajemnicy i zdradz nam w jakim to Ty temacie się obracasz na 2 miesiące przed rozwiązaniem :confused:
U nas nadal nieciekawie:-( Arytmia nadal jest u maluszka:-( Juz mialam nadzieje ze sie jakos unormuje:no: No nic, czekamy i sie modlimy zeby wszystko sie dobrze skonczyło:tak:
To jest niesprawiedliwe, że takie rzeczy spotykają takie bezbrone dzieciątka. Napewno wszystko będzie dobrze :happy:.
martolinka oj dziewczyny, dziewczyny ja z tego wszystkiego to wnioskuję że wy chorujecie teraz żeby później oszczędzić tego dzieciątkom. Wracaj do zdrowia i dużo odpoczywaj :happy:.
 
reklama
Ja byłam wczoraj na wizycie u gin. i wszystko ok! Lekarz nie robił nam usg (może i dobrze już je miałam robione tyle razy że szook), posłuchaliśmy serduszka i podotykał i poprzyciskał brzuszek, powiedział że oczywiście mały się przekręcił na drugą stronę, główkę ma na dole, a nozki to oczywiście czuje w żebrach:baffled:. Dalej mam brać żelazo i 9.10 będę miała robione wyniki i zobaczymy wtedy. Lekarz mówił, że teraz już jest o nas spokojny teraz cokolwiek by się działo kazał mi odrazu jechać na Zaspę - do szpitala. Wizyta za miesiąc :-((jak ja tego doczekam).
 
etna364178864 pisze:
No i tak trzymać :happy2:. Nic na siłę, ale teraz już ci pójdzie lepiej tak z rozpędu i nawet się nie obejżysz jak skończysz. A uchyl rąbka tajemnicy i zdradz nam w jakim to Ty temacie się obracasz na 2 miesiące przed rozwiązaniem :confused:.
Piszę na temat uwarunkowania zarządzania marketingowego w małym przedsiębiorstwie na przykładzie firmy, w której pracuję. Pierwszy rozdział był o zarządzaniu, dobym menedżerze i o specyfice małych przedsiębiorstw :-) Bardzo ciekawe ;-);-);-)
 
Hejka, ja dzisiejszej nocy tak się nawkurzałam, że szok. Niektórzy mieszkańcy w mojej kaltce, zrobili sobie chyba akademik:wściekła/y: Nie ma jak tydzień zacząć od poniedziałkowej imprezy, tak, ze w mieszkaniu obok wszytko słychać w drugim pokoju :wściekła/y: Tym razem już nie wytrzymałam i zwróciłam imprezowiczom uwagę wrrrrrrrrrrrrrr Z tego wszytkiego tak się zdenerwowałam, brzuch mnie rozbolał, stwardniał, jak kamień, tak, że nawet meliska nic nie dała, na szczęście jakoś po 2 zasnęłam.
ja mam podobnie. 2 ulice dalej (!!!!) mieszkają tacy ludzie co jak zrobią imprezę to u nas w domu, przy zamkniętych oknach nie włyszymy co do siebie mówimy. Ostatnio też wezwaliśmy policję to jak przyjjechali nie mogli się do nich dobić w ogóle i przez megafon z nimi musieli rozmawiiać żeby muzykę ściszyli.

usg robione zaraz przed porodem jest zazwyczaj niedokładne
tak przynajmniej powiedział mi mój gin Zuzia miała niby mieć 2400 a urodziła się z wagą 3250
ja miałam na porodówce rozbione usg i wyszło 3550, a mały urdzil się 3580, więc maleńka róznica tylko 30g
 
natalunia ja staram się nauczyć coś, ale idzie mi to jak krew z nosa:-( Mam nadzieję, ze na poprawce będzie lepiej i łatwiej niż na egzaminie, może dadzą ściągać- w co wątpię:-( ale nadzieja pozostaje.
 
natalunia ja staram się nauczyć coś, ale idzie mi to jak krew z nosa:-( Mam nadzieję, ze na poprawce będzie lepiej i łatwiej niż na egzaminie, może dadzą ściągać- w co wątpię:-( ale nadzieja pozostaje.
Wiem jak ciężko... W czerwcu 3 dni po weselu miałam sesję... Ciężko było się zmobilizować... Dasz radę :tak:
 
natalunia ja staram się nauczyć coś, ale idzie mi to jak krew z nosa:-( Mam nadzieję, ze na poprawce będzie lepiej i łatwiej niż na egzaminie, może dadzą ściągać- w co wątpię:-( ale nadzieja pozostaje.

Oj wiem cos na ten temat. Ja w ostatnim tygodniu września mam obrone mgr, zmuszalam sie do napisania pracy na temat - Aforystyka barokowa w poszukiwaniu mądrości - praca zatwierdzona na szczęście, ale teraz nic mi nie wchodzi do głowy, nie wiem czy jestem tak rozkojarzona, będzie ciężko.

Co do ważenia maluszków to mam nadzieje, ze pomiar przed porodem bedzie dokładny. U nas w szpitalu obowiązuje zasada, że dzieci z wagą ponad 4000g rodzi sie przez cc. Jak bylam ostatnio na wizycie to moj synus miał już 1600g, norma ponoc jest nieco niższa.

Postaram się już nie znikać :)))
 
Podziwiam was dziewczyny, ze dajecie rade pisac prace i jeszcze egzaminy...ja mam wrazenie, ze moj mozg pracuje na 50% obrotow..mam straszne problemy z koncentracja i chyba dam sobie nawet spokuj z prowadzeniem bo ostatnio ciagle zaliczam jakies krawezniki i wszystkie kolpaki polamalam...:baffled:a wczesniej mi sie to nie zdarzalo....uczyc sie juz napewno bym nie dala rady.....:no:
 
reklama
Podziwiam was dziewczyny, ze dajecie rade pisac prace i jeszcze egzaminy...ja mam wrazenie, ze moj mozg pracuje na 50% obrotow..mam straszne problemy z koncentracja i chyba dam sobie nawet spokuj z prowadzeniem bo ostatnio ciagle zaliczam jakies krawezniki i wszystkie kolpaki polamalam...:baffled:a wczesniej mi sie to nie zdarzalo....uczyc sie juz napewno bym nie dala rady.....:no:

Ja uwielbiam jeździć samochodem, ale ostatnio jakoś ze skupieniem ciężko. Robię głupie błędy i maz powiedział, że mam zakaz jeżdżenia. I tak jeżdżę :-p Tylko muszę chyba trochę przyzwyczajać się do wolniejszej, i mniej ryzykownej jazdy. Bo przecież niedlugo maluszka będę wozic.I tak jeżdżę wolniej, ale wszyscy na mnie krzyczą...
 
Do góry