przestraszylam sie troche po waszych postach, tym bardziej, ze poczytalam jeszcze troche na necie i zadzwonilam do poloznej. polozna nie odbierala wiec zadzwonilam do szpitala na oddzial polozniczy i kazali mi przyjechac na badania krwi (do szpitala mam 5 min). zmierzyli cisnienie 121/75, temperature-37, posluchali bicia serca, (przy okazji dowiedzialam sie,ze dzidzia jest juz glowka w dol - wczesniej nie wiedzialam), zbadali mocz- ok i pobrali krew. musialam czekac ponad 2 h na wyniki, dostalam lozko i kolacje oraz gazety do czytania. wyniki przyszly ok, jutro jeszcze mam tam wrocic po wyniki zolci (bile acid), a na swedzenie kazali kupic tabletki piriton, z tego co pamietam to chyba na alergie, ale nie jestem pewna. swedzi mnie dalej, ale prztynajmniej jestem w domu i jestem spokojna :-) dzieki laski