reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

dziendoberek laseczki...
musze wam powiedziec, ze mnie moj D wczoraj wieczorem zaskoczyl bo powiedzial, ze moze lepiej przygotuje torbe do szpitala przed przeprowadzka w razie czego.....bo jak by co to w trakcie ciezko bedzie nam wszystko znalezc...i tak sobie pomyslalam..wow, nawet nie wiedzialam, ze on o takich rzeczach mysli i uswiadomilo mi to tylko znwu, ze za miesiac moge juz rownie dobrze urodzic.....

Katrenki jaki zapobiegliwy maz :) moj natomiast w sobote odstawil taka szopke ze o malo sie nie poplakalam... bo zeszlo na temat porodowki itp.. przy moich rodzicach a oni ze to ze tamto...a on ze ze mna nie bedzie, ze ze mna spac nie bedzie itp... ja w szoku :szok: co mu sie odwidzialo... a on mnie w domu oswiecil... ze nie podoba mu sie jak rodzice sie wtracaja i ze to nasza sprawa... a ze mna i tak bedzie... ale ile sie stresu najadlam przy tej rozmowie to moje :(

wszystko powyzej spowodowane bylo nasza wizyta na porodowce w ramach oswajania sie ze szpitalem. Na poczatku moj sie denerwowal po co tam jedziemy itp.. czekalismy z 20 minut na ogledziny i tak w sumie sal nie jest za duzo, sa kameralne - akurat dwie panie rodzily naturalnie i jedna cesarka byla (39 tydzien ciazy a brzuszek miala podobny do mnie i nic nie czula - widzialam ja przed, zadnych boli, usmiechnieta itp), z pan rodzacych naturalnie jedna akurat skakala na pilce maz ja wspieral i byly takie hihy na sali ze az przyjemnie. W trzeciej sali nic nie widzialam bo szczelnie zamkniete :) Obejrzelismy wanne gdzie mozna rodzic lub sie relaksowac - wszystko nowe i czysciutkie... Lozka do rodzenia - fajne ale pani polozna przesympatyczna pokazala zeby sie nie przerazac tymi na nogi jak u gin, bo w wiekszosci rodzi sie na siedzaco - tzn jedna czesc lozka idzie w dol i na nia sie daje stopki... poza tym pokazala materace, pilki do skakania i ten worek, byly tez tzw foteliki - mojemu kojarzylo sie z Wc, takie ze sie siedzi jak na klopie i rodzi tak i powiedziala nam polozna ze to tez czesta pozycja :) ogladalismy sale noworodkow - ze maluszka sie w cieple trzyma na takiej niby wadze - moj tam reke wkladal ze rzeczywiscie cieplutko... no i zaskoczeniem bylo ze po porodzie przechodzi sie 2godzinna ''kwarantanne'' - czy z mama wszystko i z bobasem w porzadku, a potem na sale poporodowa - niestety jest tylko jeden pokoj komercyjny i podrozal o wiecej niz 100 %, kosztuje 350zl z gory za 5 dni pobytu :( na razie tego tematu z moim nie poruszam... bo bylismy zdecydowani, a wczesniej kosztowal 30zl za dzien :( fiuuuu to by bylo chyba na tyle :)
 
reklama
pomyśleć że mnie przeraziło jedno dziecko które trzeba odprowadzić do przedszkola odebrać i zaprowadzić dwa razy w tyg na dodatkowe zajęcia:-D
nie no jesteś wielka:tak:
wychodzi na to że u nas to małe piwko w porównaniu do Was:tak:

wychodzi na to, że tak na prawdę spoko masz zapas na trzecie dziecko :-D
 
wyciągnęłam moje dzinsy ciążowe które nosiłam do końca z martynią i co
zabrakło 6 cm żeby wogóle się zapiąć :szok:

ja też wyrosłąm z moich spodni ciążowych. Wszystkich trzech, tak nagle. Ale... nosze je pod brzuchem, za to z szelkami :-D:-D:-D a na wierzchu bluzka i nic nie widać że coś jest nie tak :cool2:
 
juz wstawiałam zdjecie z aukcji i w realu jest jeszcze 100 razy śliczniejsza KOŁYSKA śliczna jak nowa (721226162) - Aukcje internetowe Allegro

sliczna :) ktos juz kiedys ja kupil albo sama wklejalas zdjecie???? :)

czesc dziewczyny ja juz tez na nogach nastawialam sie na jakis spacerek dzisiaj ale pogoda wybitnie marna...u was tez tak to wyglada? chyba zapowiadali ze mialo byc ladnie...M w pracy wiec czeka mnie kolejny dzien siedzenia samej w domu

ja tez mam juz dosc siedzenia samej w domu :dry:

dziendoberek laseczki...
musze wam powiedziec, ze mnie moj D wczoraj wieczorem zaskoczyl bo powiedzial, ze moze lepiej przygotuje torbe do szpitala przed przeprowadzka w razie czego.....bo jak by co to w trakcie ciezko bedzie nam wszystko znalezc...i tak sobie pomyslalam..wow, nawet nie wiedzialam, ze on o takich rzeczach mysli i uswiadomilo mi to tylko znwu, ze za miesiac moge juz rownie dobrze urodzic.....

noo taki maz to ideal.... moj spakowalby mnie pewnie po porodzie :dry:



Wogole mam zly humor dzisiaj, jakas chandra mnie wziela... wczoraj chyba przecholowalam z zakupami i chodzeniem i poznym wieczorem zlapal mnie ogromnyyyy skurcz nogi (dzis obie bardzo mnie bola) i bolalo mnie podbrzusie, wzielam no-spe i nic nie pomagalo ale zasnelam, rano obudzilam sie z dziwnym skurczem tzn bolalo mnie lezac a jak probowalam sie podniesc to takie ogromne klucie mialam jakby mi chcialo jajnik wytargac... mam nadzieje ze to tylko przez przemeczenie, teraz leze w lozku i odpoczywam, wzielam jeszcze jedna no-spe, mam nadzieje ze wszystko bedzie ok :-(
 
Oj ale dzis koszmarnego lenia mam:no:Miałam jechac na cały dzionek do pracy (jeżdżę raz w tygodniu żeby wspomóc moja zmienniczkę) ale od rana nic mi sie nie chce i napisalam SMS ze jutro bedę. Rano poszłam tylko synka do szkoły zaprowadzić, zazwyczaj chodzi sam ale dziś miał wielka torbę z materialami na plastyke i rulon brystolu i worek ze strojem i jeszcze plecak (taki że ciężko go od podlogi oderwać) i jak go zobaczyla z tym calym majdanem to nie mialam sumnienia go samego wysyłać. Poranny spacer mam z głowy. Zmywarka i pranie nastawione, obiadek na gazie, przelewy za rachunki porobione teraz chwila relaksu na BB :tak:.
Na popołudnie jeszcze zaplanowałam jedno okienko umyć. Czasami sie zastanawiam jak ja to wszystko dawalam rade robić jak do pracy zasuwałam.:-)
 
mój M to chyba nigy w życiu żelazka nie miał w ręce, bo jak mu kiedyś powiedziałam żeby sam sobie wyprasował to powiedział że szkoda by było bo on to raczej by zniszczył a nie wyprasował. Z resztą za niego mama wszystko prasowała. Ja też nienawidzę prasować i od roku może miałam pare razy żelazko w ręce. Mój M tylko się wkurza że nie prasuje. Ale ja nie widze sensu bo swoje rzeczy jak rozwiesze i później ładnie poskładam w szafie to nie są pogniecione, a jego rzeczy nawet jak wyprasuje to on za chwile tak poukłada wszystko na półce że i tak jak wyciąga to są zmięte wiec szkoda prądu :)) trzeba oszczędzać środowisko :))
 
reklama
Do góry