reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Mały wciągnął całą miskę szpinaku... z czosnkiem . I jeszcze krzyczał ama, chyba mu się męskie smaki załączają. Dobrze, że jeszcze piwa nie woła :))
Dziękuję za pytania o samopoczucie :* No właśnie czuję się dobrze, prócz normalnych skurczy treningowych, nie za bolesnych, niezbyt częstych nic mi nie dolega z rzeczy które by wpływały na ciążę a dziś na wizycie okazało się, że szyjka skrócona o 1,5 cm i miękka. Jakby wystąpiły częstsze skurcze mam jechać na IP. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Wskazany oszczędny tryb życia. Hmmm przy 10miesięczniaku ważącym 11kg i " biegającym" w tempie amerykańskiej torpedy?
Termin wg OM mam na 6 sierpnia, usg dwa tygodnie szybciej i po raz kolejny szykuję sie na termin usg. Jak coś się sprawdziło 3 razy, raczej sprawdzi się i czwarty:) Niech tylko doczeka 38 tyg. jak rodzeństwo. Leży cały czas w poprzek i bardzo nisko. Przemieszcza się, to pewne bo głowka raz z lewej strony, raz z prawej ale lubi pozycję w poprzek. Mam nadzieję, że nie zostanie mu tak do końca. No i dziś wkroczyliśmy w trzeci trymestr. Wg terminologii lekarskiej dziecię przestało być zwane płodem na rzecz dziecia:)
Dziewczynki fakt zaakceptowały choć nie jest to tak niecierpliwe oczekiwanie jak było przy NIkodemie. Pewnie dlatego, że już wiedzą co to oznacza;)

Któraś z Was pisała, że karmi juz wszystkim (przepraszam,że nie pamiętam która, czytałam Was na kolanie czekając na wizytę:* ). Ja podchodzę do tematu podobnie. Przecież to już prawie roczniaki. Prócz rzeczy absolutnie nie mieszczących się w mojej granicy rozsądku dajemy już NIkośkowi prawie to samo co sami jemy
 
reklama
Hope :-) beznadziejna ta teściowa twoja, ona chyba sama synka nie upilnowala i teraz się mu udziela :-p
a swoją drogą to twój mąż zostaje czasem z małym? Każda z nas wie że jakbyśmy pilnowali dzieci to upadki są nie uniknie.
Moja Zosia ostatnio siedziała w łóżeczku ja jej coś tam pokazywałam i ona ni stąd nie z owad się fikla do tyłu i głowa po szczeblach się zsunela tak tu tu tu tu tu:-) guza też już nie jednego miala:-)

Iwona czyli będzie prawdopodobnie lipcowy dzidzius- widzisz super że nie szukalas innego forum:-) jej jak to już blisko:-)

Paula ja też narazie, odkąd Zosia stała się bardzo absorbujaca nie wyobrazam sobie drugiego dziecka, może jak pójdzie doborzedszkola to coś pomyslimy:-)
 
Ja tez zaczęłam malemu o dawac wszystko, z umiarem i na poczatku w malej ilosci, inna sprawa ze przez katarek zrobil sie niejadek i nic kompletnie nie chce jeść :( Asia u nas podobnie, narazie nie wyobrazam sobie drugiego, myślę ze moze za 3-4 lata zaczniemy myśleć :)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja bym chciała drugie niebawem, ale raz, że chciałabym do tego czasu zmienić mieszkanie (na większe i bliżej mamy, a dalej od teścia-dalej w obrębie miasta). A dwa za rok ma wesele moja przyjaciółka... Żeby chociaż się pobawić to tak by trzeba trochę odczekać. Pić nie muszę, ale żeby się nie toczyć ;) no i jak zmienię prace teraz to i tak z rok trzeba odczekać. Wiele u mnie czynników wplywa.

Iwonka, ja sobie wspominam ostatnia majówkę z brzuszkiem i miło mi się wspomnia, trochę zazdroszczę. A powiedz, bo nie pamiętam. Ty kp jeszcze? Jeśli już nie, to w którym momencie przestalas i czy że względu na ciążę? Zastanawiam się czy ciążę i kp można pogodzić....

Ilona, Ty do Bierunia masz daleko? Tam ma kolejną siedzibę nasz żłobek.
 
Jak tak piszecie ile ważą te maluchy to aż mi ciężko uwierzyć! :) A były takie malutkie!!

Co do komentowania, to czasem tak nie bardzo wiadomo co odpisać :p Ale ja czytam każdy wpis. Prawdą jest, że na FB jest łatwiej np. zdjęcie wrzucic itd.

Mój syn też zaczął się bawić drzwiami. Jeszcze sobie palców nie przytrasnął, ale zdarzyło mu się przytrzasnąć szufladą :p

Hope, nieciekawą masz tą teściową... Chyba nie ma takiego dziecka na świecie, które by się nie poobijało w dzieciństwie.

Mój jest ciągle poobijany.. ale on nie patrzy co robi tylko jak czołg na przód. Nie ważne, że coś jest na jego drodze, czy kot, zabawka, ja, poduszka.. idzie przez wszystko. Potem sie potyka, traci równowage, głową w coś.. Zakwili i dalej.. Ostatnio upadł na klocek tak, że się skaleczył koło noska. Pare tygodni temu przywalił głową w pchacz i miał siniaka na buzi, aż głupio mi było z nim wyjść, żeby ktoś nie pomyślał, że dziecko maltretuje. Wiadomo uważać trzeba i pilnować, ale do końca nie da się upilnować. Musiałabym chodzić i asekurować. Ale co to za zabawa i jak ma się nauczyć urzywać swojego ciała?

Moim głównym zmatwieniem jest obecnie to, że mały łobuz zjada cokolwiek znajdzie na podłodze!! Pilnuje jak mogę, ale ciężko czasem.. Jednak póki co niczego dziewnego w kupce nie znalazłam.

Mój synek je prawie wszystko. Nie mamy na szczęście problemów z alergią. Jak dostaje np kawałek chlebka do buzi, albo łyżeczkę z obiadkiem, często sobie wypluwa na rękę i ogląda co tam jest :p

Poza tym mam dalej dziwną pogodę, bo dalej zimno, dalej śnieg.. już dość mam.

No.. popisałam, mały śpi, a teraz lece pracować :( Jutro musimy skończyc rozliczenie podatkowe...
 
Ja bym chciała drugie niebawem, ale raz, że chciałabym do tego czasu zmienić mieszkanie (na większe i bliżej mamy, a dalej od teścia-dalej w obrębie miasta). A dwa za rok ma wesele moja przyjaciółka... Żeby chociaż się pobawić to tak by trzeba trochę odczekać. Pić nie muszę, ale żeby się nie toczyć ;) no i jak zmienię prace teraz to i tak z rok trzeba odczekać. Wiele u mnie czynników wplywa.

Iwonka, ja sobie wspominam ostatnia majówkę z brzuszkiem i miło mi się wspomnia, trochę zazdroszczę. A powiedz, bo nie pamiętam. Ty kp jeszcze? Jeśli już nie, to w którym momencie przestalas i czy że względu na ciążę? Zastanawiam się czy ciążę i kp można pogodzić....

Ilona, Ty do Bierunia masz daleko? Tam ma kolejną siedzibę nasz żłobek.
Do Bierunia mam jakieś 15 minut autem. A jak się nazywa żłobek?
 
My też jemy raczej wszystko, z umiarem i z głową, staram się zdrowo, ale wszystko dzisiaj dwa posiłki pełne ładnie zjadla. Na obiadek zupka jarzynowa (pochwalę się że pyszna wyszła, taka wiosenna:-) sama zjadłam dwie miski, a na kolacje parowka i chlebek z masłem- dzielnie pakowala do buzi:-)

Odrazu lepiej się czyta forum i jest o czym napisać jak nas więcej się odezwie :-)

Lizzy a ty karmisz piersią jeszcze?

Ja za tydzień do ginekologa wkoncu się zapisałam, muszę zdecydować o jakiejś antykoncepcji bo odciągam i odciągam...

Flammie odczuwasz jakieś skutki uboczne tej spirali?
 
reklama
Hej.
Plan dnia w naszym żłobku, moja grupa, czyli dzieci przedszkolne, w nawiasie grupy pierwszej, ale to tylko wynikający z obserwacji, na jedynce, poza kilkoma wyjątkami w zastępstwie, nie bywam za często (chyba, że wyściskać te najmłodsze dzieciątka!)

6-8 przyjmowanie dzieci, u nas do 7 na jednej grupie, potem grupy rozchodzą się do siebie i tam nadal jest przyjmowanie dzieci, zabawy indywidualne, grupowe ( na jedynce przewijanie w razie potrzeby, sen w razie potrzeby, tam jest traktowanie bardziej indywidualne, od potrzeb maluszków) U nas dzieci mogą przychodzić też później...
8 u nas toaleta, mycie rączek itp.
po 8 śniadanie (na jedynce karmienie bez wyjątku, na jedynce dzieci same nie jedzą, bo nie potrafią, to dzieci do półtora roku albo do momentu jak zaczynają pewniej chodzić, wtedy idą na dwójkę, ale zazwyczaj z jedną panią przechodzą po roku na dwójkę, ja bynajmniej jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem, żeby nie zmieniać dzieciom grup i pań w ciągu roku! Aaa! Niektórzy rodzice dają swoje kaszki czy jedzenie na cały dzień, według zaleceń lekarza czy własnych potrzeb.
po śniadaniu u nas znów toaleta ( nie wiem jak na jedynce, pewnie według potrzeb, ale przypuszczam, że po śniadanku dzieciom są wycierane lub myte buźki)
9 na czwórce muzyczny poranek, zabawy w kółku, trochę gimnastyki itp. Jeżeli było lato i później wychodziłam na dwór, to robiliśmy o tej godzinie próby do występów zgodnie z kalendarzem ( na jedynce z tego co pamiętam sen, a jeżeli dzieciątku spać się nie chce to albo kolanka, albo bujaczek, albo kojec i zabawki do rączki, powiem z doświadczenia, że dzieci, które w domu nie śpią o tej porze, w żłobku po jakimś czasie wyrabiają sobie taki rytm, że śpią, bo też wcześniej wstają, żeby do żłobka dotrzeć)
9:30 zabawy indywidualne i grupowe ( na jedynce po śnie, który nie jest długi, bo jest poranny, zabawy w kółeczku, razem z paniami, dzieci razem, książeczki, śpiewanie, słuchanie muzyki, pielęgnacja według indywidualnych potrzeb, również sen, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Picie ze swoich kubeczków, wedle potrzeby).
10:15 u nas zaczynały się zajęcia według programu nauczania, latem spacery, w inną porę roku również, w zależności od pogody czas poszczególnych czynności ulegał przesunięciom, trwanie do mniej więcej 11, gdzie była toaleta i o 11 zupa, po zupie toaleta, mycie zębów, sen na leżaczkach ( na jedynce obiad wcześniej, przed 11 na pewno, bo dzieci na jedynce do 11 nie wytrzymują, wiosną, latem, ale też w inne pory roku, z tym, że rzadziej, niż moja grupa, to na pewno, bo maluszki, wychodzenie na dwór, w wózeczkach, które są zostawiane w wózkowni - to ważne, podpytajcie jak jest u Was, bo u nas często dziecko przywiezione autem pozostawało bez wózka, ale wtedy dziewczyny brały bujaczki, są też maty, zabawki itp. dla dzieci poruszających się już bardziej na czworakach czy nóżkach, na dwójce też jest duży taras i tam dwójkowe dzieci też spędzają czas)
11-13:30 sen ( z biegiem czasu śpią wszystkie dzieciaczki, czasami zdarzają się wyjątki, ale to bardziej u mnie, bo dzieci już większe, wtedy jest tylko leżakowanie, nie zmuszamy do spania)
13:30 u nas toaleta, czesanie, ubieranie ( na jedynce obiad szybciej z racji wcześniejszego snu i wcześniejszej pobudki)
14 obiad
14:30 toaleta i podwórko ( na jedynce dzieci o tej porze u nas już nie wychodzą, bo rozchodzą się do domu, a to maleństwa i tak u nas jest, ja ze swoimi fru na dwór i tam są zabawy indywidualne, grupowe, bo przed południem to u mnie często spacer, po południu podwórko i tam rodzice odbierają dzieci. Jeśli pada zabawy na sali.
16 zamknięcie żłobka

Pewnie pominęłam coś, bo tyle tego, chwilę mnie tam też nie ma, ale mam nadzieję, że mniej więcej opisałam co i jak. U nas na jedynce są dzieci od pół roku do roku albo półtora więc nie wiem czy te nasze dzieci nie trafiłyby już do grupy drugiej, gdzie plan jest bardzo podobny, z tym, że dzieci tam w ramach zajęć i prac grupowych pracują też z kredką itp. (cudne są te pierwsze obrazki!!) oraz rozpoczyna się nocnikowanie po każdym posiłku :) Nie ma też snu w godzinach porannych, tylko jeden sen po zupie ( bo dzieci już z rana snu nie potrzebują, bo są większe)

Ufff, no nieźle!

Pzdr! Dobrej nocy!
Dzięki Lila za opis :) w tym prywatnym żłobku podobnie to wygląda, a w państwowym nie wiem, bo tam pracują w sekretariacie panie 100-letnie chyba i dowiedzieć się coś graniczy z cudem. Ogólnie to jestem przerażona, jak tak się zagłębiłam w temat, bo nie mam pojęcia jak sobie Sara poradzi... Muszę ją od razu dać na jakieś 10 godzin, bo jak wrócę do pracy to na pełen etat, a jeszcze muszę ją zawieźć/odebrać. Jest adaptacja, potrwa pewnie z tydzień, ale mała jest teraz ze mną przez cały dzień prawie i owszem, jak gdzieś idziemy to nie boi się obcych, ale zawsze jestem, a nie mam pojęcia co to będzie, jak mnie nie będzie w pobliżu :( Gdyby było inne rozwiązanie to bym przemyślała, ale wychowawczy odpada, bo sobie nie poradzimy finansowo, opieka rodziny też, bo nikogo nie mamy w pobliżu, mogę rozważyć ewentualnie skrócenie czasu pracy, ale nie wiem czy to ma sens zwłaszcza, że i pensja by się zmniejszyła.

Ja bym chciała drugie niebawem, ale raz, że chciałabym do tego czasu zmienić mieszkanie (na większe i bliżej mamy, a dalej od teścia-dalej w obrębie miasta). A dwa za rok ma wesele moja przyjaciółka... Żeby chociaż się pobawić to tak by trzeba trochę odczekać. Pić nie muszę, ale żeby się nie toczyć ;) no i jak zmienię prace teraz to i tak z rok trzeba odczekać. Wiele u mnie czynników wplywa.
Lizzy, a planujesz zmianę pracy?

Ja to już zapomniałam o ciąży, już kompletnie nie pamiętam jak wtedy było. Ba, ostatnio miałam na rękach 2 miesięczną dziewczynkę to uwierzycie, że nie wiedziałam jak ją złapać? :) Wzięłam ją tak jak Sarę biorę, oczywiście podparłam główkę, ale ona chyba tak nie lubiła, bo zaczęła ruszać rączkami, jakby chciała się wygodnie ułożyć ;)

W piątek się wybieram na kontrolę z małą do pediatry. Pewnie skieruje ją gdzieś, bo nadal nie siedzi posadzona, leci do tyłu :( A nawet gdyby nie dała skierowania to pójdę się dowiedzieć, bo Wasze dzieci już chodzą niektóre, a moja ma jeszcze maga daleko. Pełza, utrzymuje się w pozycji czworacznej, dziś miałam wrażenie jakby się kawałeczek przesunęła. Leży też tak na boku oparta na łokciu, ale jak się ją posadzi to jest pochylona w przód, nie prostuje się i nie utrzymuje równowagi :(

Dostałam też okres pierwszy po porodzie i nie mogę nadążyć ze zmianą podpasek, też tak miałyście???
 
Do góry