reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Flammie rozumiem Cię. Ja tak się czułam jak Mikołaj miał kilka tygodni, wpłynęła na to zagrożona ciąża, mąż i mój wygląd. Teraz też zdarza się, że jest mi ciężko, ale staram się cieszyć każdą chwilą. Odkąd zostałam mamą to bardzo przeżywam wszystkie wiadomości dotyczące dzieci i jak coś słyszę to dziękuję Bogu, że to nie mi się przytrafiło. Dziewczyny mają rację, że trzeba się cieszyć że jesteśmy zdrowe i mamy zdrowe maluchy :) Siedzenie w domu nie jest fajne, a pomyśl jak ja leżałam w ciąży 4 msc i wstawałam tylko do toalety, nawet jadłam na leżąco. To była tragedia! Było minęło i u Ciebie też minie :*



Ile dokładnie ma Ania? Mikołaj dopiero kilka dni temu zaczął przekręcać się na brzuch a ma 7 msc i 10 dni. Jakoś 1,5 msc temu zaczęłam z nim ćwiczyć codziennie i też cztery razy dziennie po prostu obroty i podpór żeby wzmocnił sobie mięśnie barkowe i mógł się przekręcić. Rehabilitantka mówiła mi, że on nie ma motywacji, uspokajała mnie. Może z Anią też tak jest, tak jak dziewczyny piszą skontroluj to u innego rehabilitanta. Też czytałam o tej metodzie bo myślałam, że u Nas będzie zastosowana. Rehabilitowanie jest uciążliwe bo dziecko musi być w humorze, lepiej żeby nie było najedzone bo się uleje, a jeszcze trzeba gdzieś wcisnąć spacer. Ale wszystko się da zorganizować.
Ania za tydzień kończy 8 miesięcy. Konsultowałam to z 3 lekarzami i każdy mówił o rehabilitacji. Ma słabo rozwinięte mięśnie grzbietu i brzucha. Jak ją dam na brzuch to nawet nie umie wyprostować rąk tylko na zgiętych w łokciach leży. Muszę chodzić prywatnie bo na NFZ za 3 lata jest termin a jak prywatnie to każdy karze rehabilitować bo ma kasę z tego
 
reklama
Aga moja przyjaciółka rehabilitowała tą metodą i powiedziała że bardzo pomogło. Jej synek dzięki temu zaczął raczkować i siadać.

Moja Natalka też jest w tyle jak pisałam ostatnio, ale ja póki co nie zamierzam nic robić. Dawniej nie było jakichś rehabilitacji, jak przyszedł czas to dziecko raczkowało i siadało. W końcu każde przecież nauczyło się chodzić;) a mi szkoda męczyć rehabilitacjami, nie widziałam tych ćwiczeń ale słyszałam że dla dziecka niemiłe i że płacze. To ja już wolę żeby później zaczęła raczkować niż takie coś. No chyba że naprawdę nie ruszy.
 
Toteczka83 aktualny schemat żywienia niemowląt co innego mówi o jajku. Od razu można wprowadzić całe.

Aga30+ życzę Ci dużo siły, oby szyko rehabilitacja przyniosła efekty.

Nieufna dobrze że u Was wszystko w porządku.
 
Flammie nie wiem czy to Twoj wpis tak.na mnie podzialal czy dzisiejszy ciezki dzien ale wlasnie leze I rycze...
Nie mam sily wstawac jutro i walczyc o zjedzenie sniadania, umycie sie czy ubranie do wyjscia na spacer...
 
Synek byl cos marudny dzisiaj, nie chcial jesc. Odpuscil sobie ostatnia drzemke, ale dalismy rade wytrwac dodatkowa godzinke do kapieli. Pewnie zeby albo/i paluszek, bo biedaczek sobie naderwal paznokiec na paluszku u nogi od tego ciaglego wierzgania na podlodze. Pewnie go ten paluszek bolal, bo widzialam, ze zaczerwieniony :( Przykleilam plasterek by nie urazal sie ten paznokiec i nie nadrywal jeszcze bardziej i zobaczymy jutro.

Synek śpi. Kot śpi. Chłop jeszcze w pracy.

Toteczka, no mam nadzieje, ze to nie ja cie zarazilam :( Moze po prostu jakis ogolnoswiatowy durny dzien jest dzisiaj. Swoje tez dzis odryczalam i nawet to pomaga. Pamietaj co sama mi napisalas!
 
Moja to leży na plecach i od niedawna na boku na brzuch nie umie sie przewracać i na nim leżeć. O siedzeniu mogę narazie pomarzyć. Fakt trochę ja nosimy bo jak leży to płacze[emoji58]
Ja też małą czasami i noszę i sadzam na trochę, chociaż sama jeszcze nie siada . Inaczej musiałabym mieć nerwy że stali.
Flammie nie wiem czy to Twoj wpis tak.na mnie podzialal czy dzisiejszy ciezki dzien ale wlasnie leze I rycze...
Nie mam sily wstawac jutro i walczyc o zjedzenie sniadania, umycie sie czy ubranie do wyjscia na spacer...
Dziewczyny!!! Jutro właśnie będzie lepiej. Mała wstanie. Uśmiechnie się do ciebie i pozamiatane. Siły zaraz wrócą
 
Aga - przytulam :-( Dużo sił życzę!
Nieufna - zaglądaj i pisz częściej :-)
Flammie, Toteczko! Też mnie doły łapią. Teraz ferie i chłopcy też w domu. Jazda bez trzymanki. Do tego waga mi stanęła, nie mogę przestać jeść słodyczy i nie mam pojęcia co ze sobą dalej robić, jeżeli chodzi o pracę. Mam dość zimy, napiłabym się porządnego drinka, a tu nie ma jak. Ale tak jak piszecie, cieszmy się, że mamy zdrowe dzieci, że my jesteśmy zdrowe, nasi bliscy, bo bez tego nic byśmy nie osiągnęły, niewiele mogły, mało z siebie dawały. Dni i tak szybko mijają, za chwilę pozostanie tęsknota za tym co było i zdjęcia w albumie z pierwszych chwil naszych dzieci. Życzę dużo wytrwałości i cierpliwości dla każdej z nas, a łzy smutku i bezradności niech staną się łzami wzruszenia i radości z faktu posiadania naszych kochanych dzieci :-)

Arek na tacierzyńskim. Trzeba coś zorganizować dla chłopców, bo oszalejemy.

Czy z naszymi dziećmi można już chodzić na normalny basen z chlorowaną wodą?
 
Toteczka- nie łam się! Zobacz w kupie siła :D ja jak mam doła, ale nerwa to do Was piszę i mi lepiej. Kazdy ma kryzysy. Ostatnio mialam załamke, bo Ania słabo spala a w dzien strasznie marudziła, ale uswiadomiłam sobie w głowie mysl: "walę to! Jak ja sobie nie poradzę to kto?!". Wstałam i wypiłam kawę :D zjadłam 10 cukierkow i kulałam się.

Witam się ja.

Dzis mam lenia. Maz od jutra urlop. W czwartek z pracy idzie na kregle, dzis ma siatkowke. Pyta sie mnie czy ja chce gdzies wyjsc to zajmie sie Ania. Taaaa...ciekawe gdzie? Koleżanki mam w starym miescie 60km dalej. Tutaj tez mialam, ale kontakt urwany po narodzinach Anki :( i z kim pojde?
Ide do fryzjera jutro zmieniam fryzure i kolor. Tyle dobrego.
 
Dziewczyny przesyłam pozytywną energię . Damy radę, bo kto inny jak nie my matki polki.

Mój jeszcze śpi, ale znowu w dostawce. W dupie mam takie spanie, a raczej nie spkie. Co odkładałam do łożeczka to ryk, jeszcze gorzej niż wczoraj. Trudno, łóżko mamy duze, a Antek w dostawce więc ma swoje miejsce, cyca i tak ciągnie czy w łóżeczku czy nie, a tak przynajmniej ja troche pośpię bo nie muszę wstawać. Mam nadzieję że przyjdzie w końcu czas że będzie spał lepiej i cycał mniej to wtedy spróbuję go przenieść. Na dzień dzisiejszy nie mam na to siły. Wiosno przychodź.
 
reklama
Do góry