reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2011

Ania, co do ciemieniuchy nie pomoge. Bartek nie mial poza tym on prawie nie ma wlosow wiec raczej nie byloby wiekszego problemu:tak:popytaj w aptece.
Monia, raczej to nie etap bo do roku jadl praktycznie wszytsko a od roku je coraz mniej ostatnio 2 potrawy akceptuje i tak juz kilka dobrych miesiecy a z dnia na dzien jest gorzej. Zobaczymy na bilnsie, lekarka mowila ze bedzie musiala dac cos na apetyt bo na wadze od dluzszego czasu nie przybiera:sorry:gdy widzi ze robie jesc od razu krzyczy nie,juz chyba wszystkiego probowalam:angry:
 
reklama
witajcie kochane!
Daga, Jowitka dzielna byla. Wyobrazam sobie ze najedliści sieee strachu!Gdybys kiedys miala takaie problemy,to kup w aptece bez recepty odpowiednik lactulozy.dzieci tez moga przyjmowac. Ale oby zmiana diety Wam pomogla.My tez wybieramy sie na basen i wybrac sie nie mozemy:(w tamtym roku kupilismy basen i to malemu wystarczylo, pozniej zimą balam sie go wziac na basen, ze sie przeziebi po wyjsciu, a pozniej zaczelo sie z kaszlem....I tak do tej pory sie nie wybralismy.
A odnośnie kaszlu-mowilam Wam, ze od jakiegos czasu nie pijemy butli,wiec zastępczo podawalam w herbatce syropki na noc.Ale teraz nic nie chce pic na noc, a mam syrop podawany tylko na noc. wiec od paru dni ostatecznie Filip zaprzestal wypijania tego syrpou, bierze tylko staly proszek antyalergiczny, ktory i tak nam sie juz konczy i mamy go odstawic zupelni- i nie ma kaszlu!!!hurra!oby tak pozostalo!kataru tez nie ma, wiec albo pylenia jego alergenow sie skonczyly, albo leki odniosly skutek, albo poprostu minelo!!!Za 3 tyg wizyta u alergologa, a wczesniej kilka badan i zobaczymy!
Monia- gratki dla kinii za smoczka. zeby jej wyjdą, to beda lepsze nocki:)U nas danie typu makaron z brokulami raczej nie przejdzie,a jeswzscze z maslem....Makaron sam owszem. Filip niecgetnie je gotowane warzywa, w zupie tak, ale w 2 daniu nie chce i koniec. w tamtym roku to i fasolke szparagowa zjadal i brokuly, i klafiora, pozniej coraz mniej chetnie, a teraz to naprawde rzadkosc by cokolwiek takieggo miekkiego tknąl. fasolke to jako tako, ale bez masla.kromke, bulke tez bez masla.Wogole masla nie zje i nic, czym moze byc posmarowany chlebek, typu serek topiony...
Dalej 3 mam kciuki za odsmoczkowanie&
Anula, u nas tez nei jest najfajniej z jedzeniem.sa dni, keidy filip zje 3 obiady-w zlobku, w domu i u moich rodzicow, a sa dni, ze wybrzydza i je jak wrobelek. przez 5 miesiecy przybral tylko pol kilo,, ale to tez pewnie wiąze sie z tym, ze wlasnie 5 miesiecy temu wrocilam do pracy i nie czuwam az tak nad jego dietą. Narazie staram sie podawac mu tylko to, co wartosciowe, nie podaje zapychaczy i slodyczy, i czekam na bilans. Wazy 12,500- 12,600(zalezy od dnia).A dlaczego mowisz, ze bedzie zabieg na ta stulejkę?pamietam, ze mieliscie jakies problemy z sikaniem. po czym rozpoznac te stulejkę. Bo nam pani doktor zapisala masc cutivate, zeby smarowac koncowkę siusiaka, ale nie wiem czy tez podejrzewa stulejkę, czy zwyczajne zwezenie....i jak u Was wygląda pielegnacja siusiaka?
Corin- w takim razie, nic tylko sie cieszyc z takich nocek. i juz wogele Ewa nie domaga sie cyca?tak poprostu, z dnia na dzien?zycze dalszych sukcesow w takim razie...
Ania, to juz niemalze polmetek:)zdrowka dla Was!
Dziewczyny, melduje ze wlasnorecznie zrobilam malowanie pokoju(sufit i sciany) i kuchnie(sufit plus kawalki scian, tu gdzie nie ma plytek). Wlasnorecznie i zupelnie samodzielnie. i jeszcze z grubsza zdazylam to w sobotę ogarnąc. mysle jeszcze nad lazienką, ale tam to bedzie pikus:)sprzatanie i dopieszcanie po tym malowaniu, pewnie zajmie mi jeszce z tydzien, bo chce przy okazji porobic porzadkiw dokumentach, w segregatorach itp. Jestem zmeczona bardzo, ale efekt mnie zadawala. Pewnie zastanawiacie sie, czemu sama to robilam?Mąz wziąl sobie tzw fuche, wykonuje przce remontowe u znajomej w pokoju, takie od A do Zet, a ze z kasą krucho, to wolalam zeby on zarabial, a ja troche sie pogimnastykowalam.Wazne, ze dalam rade:)
 
Ostatnia edycja:
Mala monis, Bartek jeszcze pol roku temu zjadal przynajmniej obiad a teraz mozna powiedziec ze nie je gdy nie sa to koptyka albo nalesniki:sorry2:gdy zobaczy ze robie jesc od razu wpada w histerie. Co do stulejki ja widze tylko ze koncowke ma bardzo zwezona, wiesz ja tez czytalam o masci ale nasza lekarka mowi ze raczej da skierowanie i o masci moge rozmowiac z chirurgiem bo ta masc jest ze sterdydami i ma za zadanie odklejac wiec zawsze to jakas alternatywa bo zabiegu bardzo sie boje a moze akurat to by pomoglo, mamy bilans w tym tyg wiec sie wszytkiego dowiem. Dobrze pamietasz Bartek w maju mial zapalenia napletka i wtedy lakarka mowila ze ma dosc mocno zwezone dlatego pojawilo sie zapalenie i wtedy twierdzila ze raczej do bilnasu nie cofnie sie. Co do pielegnacji, nic szczegolnego nie robimy. Nasza lekarka nie kazala sciagac bo mowila ze to moze zaszkodzic bo wystarczy chwilka i za daleko mozna naciagnac. Widomo przy kapieli staram sie umyc tyle na ile sie da.
Monia, Bartek makaronu nie lubi, kanapek tak samo z reszta u niego tak jak pisalam latwiej napisac co lubi. Obecnie je tylko tak jak pisalam nalesniki, kopytka, chleb w jajku, w tamtym tyg zjadl troche fasolki szparagowej i golabki a tak nic innego nie chce. Zeby zjadl np jogurt musze opierwsza lzyeczke wcisnac mu na sile i gdy posmakuje zje, w sumie z kazdym jedzeniem tak robimy:sorry2:myslalam ze gdy go przeglodze zacznie jesc ale sie myslilam 2 dni pil tylko melko na sniadanie i nic wiecej wiec nie ma sensu sie meczyc. Na razie daje to co lubi i probuje dawac to co my jemy ale jak na razie bez skutku:sorry2:np czasami w biedronce gdy jestesmy pokazuje ze chce bulke kupie mu a on godz ja je i nie zje nawet 1/4:sorry2:
 
Hej!


Informuję, że my nadal bez smoczka! Hurra! To już 4 dzień :-D Od wczoraj Kinga się wcale o niego nie pyta, ale wyraźnie trudniej jej zasypiać bez niego. Ale naprawdę póki co dobrze idzie :-D W niedzielę robimy urodziny małej, wypadają w poniedziałek. No i wiele osób się pytało co kupić na prezent. Wszystko pięknie, tylko że teraz to ja nie wiem, co małej kupić. Nie stać nas na zbyt duży wydatek, ale czuję taką potrzebę, żeby jej coś fajnego dać. Może coś doradzicie?

mała moniś
, wow! Podziwiam! Dzielna jesteś :-D Może pochwal się efektem, co?


Anula,
to faktycznie może jakiś syrop na apetyt wskazany....Kinga też tak czasem ma, że woła, drze się o jakąś rzecz do jedzenia, a gdy jej dam to liznie kawałek (gryza) i już oddaje.
 
Monia-to naprwde wielki sukces!3mamy kciuki, teraz to juz tylko z górki...Nie wiem co mogłabyś kupić Kini, kup cos co jej bedzie długo służyc, moze jakies porzadne klocki albo cos rozwijającego manualnie, no nie wiem. Mi chodzi po glowie dla Filipka namiot, taki dla dzieci, duzo czasu spędzamy na dworze,czasem mozna schronic sie przed słoncem, a i filip mialby swoją malą kryjówkę. Wogole nam sie marzy domek drewniany z bali, ale poki co dziadkowie nie mają czasu:(A laptop edukacyjny ma juz Kinia?
Anula-no moze by Wam pomogla ta masc, zobaczysz po bilansie. Nam przepisala 2 miesiace temu i na kolejnej wizycie, powiedziala ze jest juz poprawa, teraz nadal smarujemy, aczkolwiek filip zali sie ze go boli, ale bardziej wiąze to z tym, ze lekarka na 2 wizycie bardzo(straszne to bylo )odciagnela mu ten napletek i wtedy go zabolalo.a ja mu odciągam tylko troszkę i smaruje jednym ruichem, bo juz mi ucieka.zastanawiam sie z czego wynika takie zwęzenie. Jedni lekarze mowią zeby juz malym chlopcom odciągac ten napletek, drudzy ze absolutnie,,,,ja nie odciągalam mu tego napletka bo zwyczajnie sie balam, a teraz mam wyrzuty, ze to moja wina.Aha, a teraz odciagam mu troszeczkę w trakcie kapieli, jak sie wymoczy, wtedy podobno latwiej i bardziej komfortowo.Jezeli mozna to tak nazwac.
Moje dziecie od wczoraj ciagnie mnie na basen, bo powiedzialam ze jegio siostry cioteczne tam byly. i dzis od rana na basen, byl gotow nie isc do zlobka:)wiec chyba dzis w koncu go zabiore...
Monia, ja wiem czy tak jest sie czym chwalic?w pokoju koloru nie zmienilam, w kuchni zas zamiast capuccino dalam koralowy.Jak psrykne jakies foto to wrzucę.Najgorsze jest to, ze maz teraz ma 2 zm, i nie mam kiedy tego dokladnie posprzatac, do tej pory takie mazy po myciu zostaly, ehh...ale, sprzatanie nie zając.
 
Hej Laski!

Wow, co tak pusto? No dziewczyny, meldować się :-)
My dziś byłyśmy u znajomej, która ma córkę pół roku starszą od Kingi i obie wyszalały się razem. Kindze spodobał się zestaw doktorski i chyba to małej zakupię na urodziny, chyba że jeszcze coś innego mnie najdzie. Mam zamiar jechać na zakupy w czwartek. No i nadal bez smoczka śpimy :)


mała moniś,
laptop już jest, klocki 3 rodzaje. Co prawda nie ma takich typu lego duplo, ale to dosyć duży wydatek. Myślałam też o memory Czuczu...Masz rację! Sprzątanie nie zając ;-) I jak? Byliście na tym basenie?
 
Witajcie!
Monia- skoro zestwa dla doktorka spodobał sie Kinii, to byc moze ma ciągotki po mamusi w strone biologii, tudzież medycyny:)Fajnie, ze male mogą sie razem bawic. wytrwałości Wam zycze nadal:)Urodziny u was tuż, tuż...
Bylismy na basenie, radość ogromna!uważam nasz 1 raz za udany, aczkolwiek wyszliśmy o 20, a to pora kiedy Filip zaczyna marudzic , a ja mialam do ogarnięcia siebie, jego i jeszcze dwie moje siostrzenice(sa aktualnie u moich rodzicow na wakacjach)bez których Filip w ostatnim czasie nigdzie sie nie rusza, stały się naszym kolejnym tobolkiem:)oczywiscie pozytywnie. Ta starsza, to moja chrzesnica:)Obawialam sie ,ze Filip zle zareaguje, jak woda wpadnie mu do ust czy oczu, ale tylko przecirał oczy i znow na zjezdalnie.Nawet zaliczylismy dwa razy zjazd rurą, co bylo dosc ekstremalne, ale wszyscy byli zadowoleni, A Fifi wcale sie nie bal, tylko strasznie sie niecierpliwil, ze tyle trzeba czekac.Nuiech sie uczy ze nie zawsze bedzie pierwszy.Wreszcie sie zmobilizowalam i wrzuciłam masowo troche fotek na fejsa, wiec jak macie ochote tio sobie luknijcie.
Aha, naszego smoczka zjadł kogut!i zapewne bedzie bolal go brzuch!nocka byla bez smoczka, zasnął ze smokiem w raczce tym ugryzionym przez myszkę (ucielam juz do polowy),Noc byla zatem malo spokojna, a pobudka juz o 5 rano.Myslalam, ze bedzie panika, z tego powodu, jak powiem Filipkowi ze nie mam jego ulubionego smoczka, troszkę poplakal, ale byl dzielny.pomoglo mi tez to, ze jak mu powiedzialam o tym, to maz byl jeszcze w pracy, wiedzialam, ze nie zmieknie w pewnym momencie i mu nie da:)
Tak wiec i za nas prosze kciuki....
Buziam Was mocno i czekam na wpisy mamuski!!Nio chyba ze ostro wakacjujecie.....
wklejam linka, z fotką rury, z ktorej cale nasze towarystwo odważylo sie zjechac:)-ta zielona, zakrecona:)

http://www.perla.maximum.pl/pl/galeria_zdjec/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry