monia_26
Mama Kingusi :*
Hej!
Hmm, nie wiem, czy u nas dziś jakiejś burzy nie będzie. Piecze okropnie i czasem silny wiatr się zrywa. Kinga śpi od 1,5 tygodnia do ok.8.00, a ja się na maksa wysypiam Co prawda budzi się 1-2 razy na smoczka w nocy, ale to pikuś. Aha, próbowałam jej wczoraj wieczorem zabrać smoczka. Najpierw po południu urządziłyśmy scenę z pożegnaniem dydusia. Powiedziałam, że smoczek już jest be, że brzydki, że takie duże dzieci to już nie mają smoczków do spania i poprosiłam Kingę, żeby go wyrzuciła do kosza. I....tak zrobiła. Tzn. poszła, wyrzuciła i zrobiła mu "papa". Gdy przyszła pora snu, ona od razu "dyduś, dyduś", ja mówię, że przecież sama wyrzuciłaś, że smoczek już był bee, a ona jak się rozpłakała, tak płakała, że o mało nie zwymiotowała kolacji. Oddałam jej smoka. Ucieszona zasnęła. Ale w nocy przez sen piszczała, wołała "dyduś", przeżywała próbę zabrania. No i odpuszczam znów na jakiś czas.
A może Wy macie jakieś skuteczne sposoby na pozbycie się smoczka? Ech, łatwo nie będzie. Dobrze, że jest tylko do snu.
mała moniś, o plastrach na ubranie nie słyszałam, ale ja kupiłam swego czasu środek w sprayu dla dzieci na komary i kleszcze, ale już tu pisałam, że niewiele pomaga. Ale znajoma ma taki środek dla dzieci coś w składzie z eukaliptusem i on świetnie się ponoć sprawdza. Ale jakoś nie zebrałam się jeszcze, żeby go zakupić, a kosztuje o wiele taniej, bo ok. 10 zł.
Znajomej córka też ma uczulenie na jad komarów, jak ją ukąsi to ma mega bąble takie jakby galaretą wypełnione. Podawała jej wapno i fenistil. Lekarka tak stwierdziła, że to na bank uczulenie.
Corin, ale serce Matki i tak tęskni ;-) Ewcia z Tobą zostaje, to i tak "sama" nie będziesz. A taki odpoczynek i taka tęsknota jest Wam potrzebna :-)
Hmm, nie wiem, czy u nas dziś jakiejś burzy nie będzie. Piecze okropnie i czasem silny wiatr się zrywa. Kinga śpi od 1,5 tygodnia do ok.8.00, a ja się na maksa wysypiam Co prawda budzi się 1-2 razy na smoczka w nocy, ale to pikuś. Aha, próbowałam jej wczoraj wieczorem zabrać smoczka. Najpierw po południu urządziłyśmy scenę z pożegnaniem dydusia. Powiedziałam, że smoczek już jest be, że brzydki, że takie duże dzieci to już nie mają smoczków do spania i poprosiłam Kingę, żeby go wyrzuciła do kosza. I....tak zrobiła. Tzn. poszła, wyrzuciła i zrobiła mu "papa". Gdy przyszła pora snu, ona od razu "dyduś, dyduś", ja mówię, że przecież sama wyrzuciłaś, że smoczek już był bee, a ona jak się rozpłakała, tak płakała, że o mało nie zwymiotowała kolacji. Oddałam jej smoka. Ucieszona zasnęła. Ale w nocy przez sen piszczała, wołała "dyduś", przeżywała próbę zabrania. No i odpuszczam znów na jakiś czas.
A może Wy macie jakieś skuteczne sposoby na pozbycie się smoczka? Ech, łatwo nie będzie. Dobrze, że jest tylko do snu.
mała moniś, o plastrach na ubranie nie słyszałam, ale ja kupiłam swego czasu środek w sprayu dla dzieci na komary i kleszcze, ale już tu pisałam, że niewiele pomaga. Ale znajoma ma taki środek dla dzieci coś w składzie z eukaliptusem i on świetnie się ponoć sprawdza. Ale jakoś nie zebrałam się jeszcze, żeby go zakupić, a kosztuje o wiele taniej, bo ok. 10 zł.
Znajomej córka też ma uczulenie na jad komarów, jak ją ukąsi to ma mega bąble takie jakby galaretą wypełnione. Podawała jej wapno i fenistil. Lekarka tak stwierdziła, że to na bank uczulenie.
Corin, ale serce Matki i tak tęskni ;-) Ewcia z Tobą zostaje, to i tak "sama" nie będziesz. A taki odpoczynek i taka tęsknota jest Wam potrzebna :-)