balkan
Fanka BB :)
Cześć Kochane!
My już po pierwszej nocce w domu - nasz synek był dla nas bardzo łaskawy - budził sie o 12, potem przed 3 i po 6tej i znowu śpi.... i dziś były 3 wielkie kupy - pierwsze prawdziwe kupy po smułce..... oczywiście już się zaczęłam denerwować, że coś za rzadkie, czy za często, ale przecież jadł tyle, to kiedyś to musi wydalić - najwyraźniej przewód pokarmowy przeszedł kolejny stan rozwoju.... wogóle jest słodziak i tylko o Nim mogłabym mówić i patrzeć na Niego cały dzień. A ja się czuję, jakbym wogóle nie rodziła - czasami szew ciągnie, albo szwy kłują, ale kompletnie mi to nie przeszkadza..... tylko ten brzuch..... myślałam jednak, ze po porodzie będzie troszkę mnniejszy..... ale od razu dostałam zestaw ćwiczeń po cesarce i będę codziennie robić....
Mam nadzieję, że wszystkie się na dniach rozpakujecie i za chwilkę będziemy pisać wyłacznie o kupkach i okładach na piersi....
Wszystkie dzieciaki są cudnie śliczne - swoją drogą zobaczyłam, że Ona wszystkie są bardzo podobne do siebie....
w końcu jesteśmy wielka lipcową rodziną.... 
Gdzieś przeczytałam, że zastanawiacie się ile pieluszek zabrać do szpitala - ja miałam sporo i tetrowych i flanelowych - teraz jest gorąco, więc mały spał w zestawie - kocyk, piluch flanelowa i pielucha tetrowa pod główkę, jak było chłodniej, to nakrywałam kolejnym kocykiem. Kolejna pieluch an łóżko do ew. przewijania lub przebierania, kolejna na ramię do odbijania, a po drodze jakaś się zabrudzi, czy zasika.... wg mnie pieluch trzeba wziąć sporo, bo mi się przydawały w wielu różnych sytuacjach....
Za chwilę wrzucę zdjęcie Mateusza i wybitnie nudną opowieść porodową.....
Buziaki
My już po pierwszej nocce w domu - nasz synek był dla nas bardzo łaskawy - budził sie o 12, potem przed 3 i po 6tej i znowu śpi.... i dziś były 3 wielkie kupy - pierwsze prawdziwe kupy po smułce..... oczywiście już się zaczęłam denerwować, że coś za rzadkie, czy za często, ale przecież jadł tyle, to kiedyś to musi wydalić - najwyraźniej przewód pokarmowy przeszedł kolejny stan rozwoju.... wogóle jest słodziak i tylko o Nim mogłabym mówić i patrzeć na Niego cały dzień. A ja się czuję, jakbym wogóle nie rodziła - czasami szew ciągnie, albo szwy kłują, ale kompletnie mi to nie przeszkadza..... tylko ten brzuch..... myślałam jednak, ze po porodzie będzie troszkę mnniejszy..... ale od razu dostałam zestaw ćwiczeń po cesarce i będę codziennie robić....
Mam nadzieję, że wszystkie się na dniach rozpakujecie i za chwilkę będziemy pisać wyłacznie o kupkach i okładach na piersi....
Wszystkie dzieciaki są cudnie śliczne - swoją drogą zobaczyłam, że Ona wszystkie są bardzo podobne do siebie....
Gdzieś przeczytałam, że zastanawiacie się ile pieluszek zabrać do szpitala - ja miałam sporo i tetrowych i flanelowych - teraz jest gorąco, więc mały spał w zestawie - kocyk, piluch flanelowa i pielucha tetrowa pod główkę, jak było chłodniej, to nakrywałam kolejnym kocykiem. Kolejna pieluch an łóżko do ew. przewijania lub przebierania, kolejna na ramię do odbijania, a po drodze jakaś się zabrudzi, czy zasika.... wg mnie pieluch trzeba wziąć sporo, bo mi się przydawały w wielu różnych sytuacjach....
Za chwilę wrzucę zdjęcie Mateusza i wybitnie nudną opowieść porodową.....
Buziaki