Witam się i jak Pol pojechał na zakupki więc zajrzę dziś do was tez rano bo tak to marudzi, ze przed kompem siedzę zamiast z nim. Wczoraj w akcji poród, kiedy miałam te skurcze i jechaliśmy do wro zapytał mnie czy ja chwilę przed tym jak mi odejdą wody będę o tym wiedziała.
Mówię, ze nie i o co mu chodzi. A on na to , no bo bym się zatrzymał i wyskoczyłabyś szybko a ja bym ci ręcznik podłozył. Akurat bolało mnie i myślałam , ze go zdzielę. A potem opowiadał mi o chudych lisach, które są podobne do kojotów i brzydkie a na zdjeciach niby takie sliczne i puchate. Nie wiem o co mu chodziło, ale jesli to stres to się zastanawiam co on zrobi jak zacznę rodzić na prawdę.
maqnio &&& za pesarka i wróć do nas na chwilę jeszcze
orchi zabij tez tą sowę co u nas puka, mamy wiatrówkę ale pewnie cholerze piór tm nie przebije to może dysponujesz czymś mocniejszym
corin ja jadłam raz trufle a raz Pawełka Toffi, a potem patrzę a tam %, myślę, ze nie zaszkodzą
konwalianka dobrze, ze już po nerwach
sestina czekamy na zdjęcia z pokoju, popędz męża
Nikuś co tam bidoku, Hormonki czy coś powaznego?
malamii ty tez wpadaj ze zdjęciami koniecznie
Aneta , Magia witajcie
A u mnie w koncu chłodek zawitał, a nawet zimno jest i w związku z tym pomyślałam, ze musze Polowi przygotować 3 zestawy ciuszków dla Emilci na wyjście: na upał, na chłodek i na zimno. Skurczy na razie nie ma ale generalnie czuję takie pobolewanie
. Na obiadek będzie botwinka a na drugie w zalezności co Pol kupi mam nadzieję, ze cos szybkiego bo nie chce mi się dzisiaj gotować. Instynktu gniazda tez nie mam....