reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2011

Hej kochanie ciężarówki! Witam czwartkowo>
Ja dopiero miałam 1 usg - dopochwowe, jakoś je zniosłam. Poza tym mój gin jest bardzo dowcipny i potrafi rozładować każdą sytuację. Następne usg w 13 tygodniu będzie juz przez brzuch.
Też niestety - podobnie jak kasiulka - siedzę w robocie. Śnieg pruszy, atmosfera świąteczno-zimowa, dyskusja w którym sklepie można jeszcze nabyć szufle i łopatki do samochodu. Heh byle do lata....
 
reklama
Wisieńka: Pierwsze USG miałam 10 listopada, więc już jakiś czas temu. Był to wtedy 6t6d. Widziałam fajną małą fasolkę i bijące serduszko, maluszek miał wtedy 10 mm (czyli 1 calutki cm). Zdjęcia na razie niestety nie wstawię, bo skaner mam w pracy, a tu jeszcze nikt nie wie o mojej ciąży. Chce poczekać to końca roku, żeby nie zapeszyć i mieć pewość że wszystko jest OK. Może to dziwne, ale bardzo się denerwuje i mam złe przeczucia, choć nie mam powodów.
Następną wizytę mam u gin mam w przyszły, tygodniu, a usg dopiero 22 grudnia, ale licze że wtedy zobaczę już maluszka w całej okazałości - rączki, nóżki.

Czytanie o waszych rozterkach i przemysleniach jest dla mnie ważne, bo w domu nie mam za bardzo z kim porozmawiac o swoich obawach. Mąż wspiera, cieszy się bardzo, ale zupełnie nie rozumie.
 
Wykałaczka ja myslę, że tak naprawdę to tylko my rozumiemy siebie nawzajem. Ja tez mam leki o zdrowie maluszka ale odpędzam od siebie złe mysli i wierzę, ze będzie dobrze. Czytałam gdzieś , ze złe przeczucia i mysli martwiące to też kwestia hormonów. Ale kto jak nie my mamusie ma się troszczyć o dziecko. Jesli wszystko jest w granicach rozsądku to wystarczy myslec pozytywnie.
Ja byłam na zimowym spacerku a teraz robię sobie warzywa na patelnię bo mam jakieś zawroty głowy i może cukier mi spadł.
 
Witam,

Mailuj trzymam kciuki i czekamy na wieści!!!!!!!!!!!!

Dziewczyny odnosząc się do Waszych wczorajszych rozmów na temat zamartwiania się i paniki oraz ignorowania panikujących postów to troszeczkę mi się głupio zrobiło bo ja ciągle pisze o moich zmartwienich na temat fasolinki, a to, że nie miałam mdłości, żadnych objawów albo że moja fosolka jest dużo mniejsza niż innych dziewczyn na tym etapie. Ale to wychodzi między innymi z tego, że straciłam pierwszą ciążę i tak na prawde wszystko dla mnie jest nowe a brak objawów był złym znakiem. Także przepraszam Was za moje marudzenie, nie olewajcie moich postów hehe

Od wczoraj żygam jak pies za przeproszeniem, jestem wycieńczona już nie mam czym normalnie. Ale czego się robi dla dzidziusia:-)

Anulka mój też miał możliwość wyjazdu za granicę ale w ostatniej chwili wyszła inna sytuacja i nie pojechał. A gdzie i jaka ta praca? co o tym myślisz? na długo by jechał?
 
Mailuj leć już im szybciej wyjdziesz tym szybcie wrócisz:-D

Anulka ja też myślę, że rozstanie teraz będzie bardzo ciężkie, potrzebujesz męża, jego bliskości, za niedługo brzuszek zacznie rosnąć i jegy by nie było. Ja bym męża nie puściła raczej.
 
reklama
Nie mam pojecia narazie gdzie co i jak na ile... u nas wyjazd duzo by ratowal staral sie kiedys a teraz jest szansa ...jeszcze nie rozmawialam z nim jest w urzedzie po zaswiadczenie moje bo w piatek jade na badania...bardzo by nam pomogl ten wyjazd moja kolezanka przechodzila ciaze bez meza tez wyjechal i siedzial za granica jeszcze prawie dwa lata w tym roku zjechal dopiero wiadomo przyjezdzal ale na porod go nie bylo...

Patrycja ja tez stracilam fasolke i tez sie boje tydzien temu mialam usg tez sie balam ze dzidzi za male w porownaniu do innych ale kazdy jest inny tlumacze tym ze moze moj wzrost ma cos wspolnego hehe i bedzie takie male jak ja:)wedlug om to byl 7tc a wedlug usg 5 a fasolka miala 4 mm mam nadzieje ze na dobe rosnie 1mm to dzis ma ok 12 mm:)teraz
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry