reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Witam nowe mamy lipcowe,
w pracy ma taki młyn że dopiero teraz trochę się uspokoiło i mam chwilkę na pisanie. Ja co raz jem pizzę tylko że nie zamawiam a robie sama, chyba niejest to wielki grzech ;-), uważam że nie mozna dać się zwariować jak mam ochotę na coś konkretnego to robie i jem :tak:. Tak wogóle to ja jestem strasznie wybredna więć te rzeczy które ja jem raczej nie są szkodliwe dla dziecka :tak:.
I zamną też chodzi cola hehe to jakaś epidemnia ale jak narazie się nie skósiłam żeby kupić i wypić.

Dziś w pracy tak się zdenerwowałam że później przez godzine brzuch mnie bolał ehhh :wściekła/y: wstrętna baba co mnie wkurzyła :wściekła/y:.

A gdzie podziała się Impresja wiosenna ????? Odezwij się do nas ;-)

Netgirl jak tam u Ciebie straszne rzeczy słyszałam że się dzieją daj znać.
 
reklama
Moja znajoma powiedziala,ze mam teraz najesc sie wszystkich "swinstw",bo jak zaczne karmic piersia to scisla dieta i o fast foodach mozna zapomniec.
 
Dziewczyny ja też poprostu jem na co mam ochotę:tak::tak::tak: Mówi się, że pizza to świństwo ale jaką mamy gwarancję, że piersi z kurczaka kupione w osiedlowym sklepie są od kury chowanej na zdrowych paszach:confused::confused::confused::confused::confused:
Może posypią się teraz gromy ale według mnie nie dajmy się zwariowac. Ciąża to stan, którym powinnyśmy się cieszyc a nie na każdym kroku zchizowac, że to czy tamto zaszkodzi:dry: Wszystko ale w granicach zdrowego rozsądku:tak::-):-):-):-)
 
Moja znajoma powiedziala,ze mam teraz najesc sie wszystkich "swinstw",bo jak zaczne karmic piersia to scisla dieta i o fast foodach mozna zapomniec.
Twoja znajoma ma rację. Później dopiero bedzie ciężko hehe bo naprawdę dieta musi być. Ja teraz na dzień dzisiejszy nie mogę nawet przypomniec jak to było 4 lata temu co mogłam jeść a czego nie :zawstydzona/y:. Przypomnę sobie w lipcu ;-):-)
Dziewczyny ja też poprostu jem na co mam ochotę:tak::tak::tak: Mówi się, że pizza to świństwo ale jaką mamy gwarancję, że piersi z kurczaka kupione w osiedlowym sklepie są od kury chowanej na zdrowych paszach:confused::confused::confused::confused::confused:
Może posypią się teraz gromy ale według mnie nie dajmy się zwariowac. Ciąża to stan, którym powinnyśmy się cieszyc a nie na każdym kroku zchizowac, że to czy tamto zaszkodzi:dry: Wszystko ale w granicach zdrowego rozsądku:tak::-):-):-):-)
Popieram twoje słowa. Ja tylko oszczędzam się w podnoszeniu ciężkch rzeczy no i staram jeść dużo owoców. A tak poza tym nic nie zmieniałam w swoim dotychczasowym życiu.
 
Jeśli chodzi o karmienie to chyba Was zaskoczę:-D:-D:-D:-D Ja mogłam jesc wszystko:tak: Nawet kapusta nie powodowała bólów brzuszka u Marcela:-) Oczywiście doszłam do tego powoli żeby miec pewnosc. Pierwsze dni to jadłam tylko tosty z dżemem i gotowane piersi z kurczaka(oczywiście z minimalną ilością przypraw) i warzywa:baffled::baffled::baffled: Nabiału też mogłam jesc w każej ilości:-) Szczęściara byłam, ciekawe jak będzie teraz:confused::-)
 
Hej Mamusie,
Czytając Wasze posty stwierdzam, że nie jest z nami najgorzej. Myślę, że Cola od czasu do czasu chyba nie zaszkodzi, pizza chyba też nie powinna. Ja hamburgerów nie jadam, ale nigdy nie jadłam, bo ktoś mi kiedyś obrzydził to mięsko i tak już zostało. I wogóle z mięsem jest u mnie kiepsko. Owszem nigdy nie przepadałam, ale teraz to może dla mnie w ogóle nie istnieć:baffled:. Od czasu do czasu zjem jakąś wędlinkę drobiową, bo po tej aferze z wieprzowiną boję się jeść te wszystkie szynki i kiełbasy. Ale za to mam wielką ochotę na różne zupy, zupki i zupeczki. A o słodyczach to już w ogóle nie wspomnę!!!

Mnie również wszyscy mówią, że ciąża jest to jedyny taki okres w życiu, że można jeść wszystko na co się ma ochotę bez wyrzutów sumienia. Bo i tak nam brzusio będzie wystawał;-)

Ja szczególnie sobie teraz nie odmawiam, ponieważ przez ostatnie 2 lata byłam prawie non stop na diecie. Najpierw się odchudzałam, potem zaczęły się problemy z żołądkiem i pół roku od rozpoczęcia się ataków bólu żołądka okazało się, że mam kamyki w woreczku żółciowym. Już byłam umówiona na usuwanie, ale mój wyrostek chciał być pierwszy i się zapalił, więc trzeba było natychmiast wyciąć. Potem była dieta i oczekiwanie na kolejną operację. Po następnej operacji i usunięciu woreczka, była jeszcze gorsza dieta. Przez te 2 lata schudłam 30 kg i wyglądałam już jak chodząca anoreksja:zawstydzona/y:. Dlatego też teraz sobie folguję i jem na co mam ochotę. Cała rodzinka się cieszy, że wreszcie mogę sobie pojeść. Ale i tak nie mam bardzo wyszukanych smaków.

A apropos karmienia, moja kuzynka urodziła 2 lata temu 19 grudnia. Na Święta była już w domku i w Wigilię wcinała ostry barszczyk, kapustę z grochem, a na koniec popiła wszystko Colą. Jej synuś nigdy nie miał żadnej alergii i jest zdrowym chłopcem. Wiem, że to jest już ekstremalny przypadek i najlepiej byłoby znaleźć jakiś "złoty środek":blink:
 
ja raczej też staram się jeść i żyć normalnie. Coli nigdy nie lubiłam więc i teraz mnie do niej nie ciągnie - ciągnie mnie natomiast do różnych soków owocowych więc sobie ich nie żałuję. A moja kochana mama wyciska mi codziennie coraz to inne świeżutkie soczki warzywne więc i tym żyję :-).

Jeżeli chodzi o sprawy typu pizza czy spaghetti to jadam jak najbardziej ale.. robione w domu. Wynika to z mojego braku odporności na cytomegalię - lekarz powiedział żebym jak ognia unikała jedzenia 'z miasta' bo w jedzeniu 'stołówkowo - barowym' są często właśnie te potworne 'zarazy' więc unikam.
a tak poza tym... to mam coraz większego cykora bo już w piątek genetyczne USG.:nerd:
 
Ja też jem normalnie, pozwalam sobie na grzeszki różne co prawda głównie dlatego, że i tak kończą się wizytą w kibelku heh. Dziś np miałam ogromną ochotę na w-zetkę z resztą od wczoraj za mną chodziła. No jak już zjadłam to niestety 5 minut później ją zwróciłam no ale sam smak hehe.
A co do karmienia to ja też jadłam wszystko, nawet bób ale wiem że niektóre dzieciaczki to by w kosmos wywaliło to jedzenie moje hehe. Michaś twardziel znosił wszystko:-p
 
Ja też raczej sobie niczego nie odmawiam. Za Colą nie przepadam ani wogóle za napojami gazowanymi więc mam łatwiej no i nie jem kebabów ale to tylko dlatego że nie mam na nie ochoty. Za to teraz mi narobiłyście apetytu na Mc'donalda;-)
 
reklama
Kasia_P'85 a Ty mi teraz smaka na kebaba zrobiłaś:-D:-D Ja też ich narazie nie jem ale dlatego, że tutaj są niedobre. Ale taki z Polski....mmmmmm.....marzy mi się:tak: Najlepiej z dużą ilościa surówek, fetą i sosem czosnkowym, mniaaaam. Muszę wytrzymac do lutego:baffled:
 
Do góry