reklama
Witam Wszystkie przyszłe lipcowe Mamusie:-)
Ja się zarejestrowałam dopiero dziś, bo po prostu nie chciałam zapeszać.
Dzisiaj zaczynam 11 tydzień ciąży, a termin porodu mam 7 lipca Dzidzia rośnie zdrowo! 17 listopada widziałam bijące serducho, co rozczuliło mnie, a mojego męża powalilo na łopatki:-) Jesteśmy tacy szczęśliwi.
W czwartek wybieram się do innego lekarza, bo z poprzedniej Pani doktor nie byłam do końca zadowolona. Mam nadzieję, że ten lekarz bardziej przypadnie mi do gustu;-)Bo ponoć oprócz kompetencji, które są tak ważne, liczy się indywidualne odczucie pacjentki.
Pozdrawiam lipcóweczki:-)
Ja się zarejestrowałam dopiero dziś, bo po prostu nie chciałam zapeszać.
Dzisiaj zaczynam 11 tydzień ciąży, a termin porodu mam 7 lipca Dzidzia rośnie zdrowo! 17 listopada widziałam bijące serducho, co rozczuliło mnie, a mojego męża powalilo na łopatki:-) Jesteśmy tacy szczęśliwi.
W czwartek wybieram się do innego lekarza, bo z poprzedniej Pani doktor nie byłam do końca zadowolona. Mam nadzieję, że ten lekarz bardziej przypadnie mi do gustu;-)Bo ponoć oprócz kompetencji, które są tak ważne, liczy się indywidualne odczucie pacjentki.
Pozdrawiam lipcóweczki:-)
daaa Olusia66 - Witamy w gronie szczęśliwych ciąż
Ja w pierwszej ciąży chodziłam do mojego ginekologa(NFZ) którego znałam od lat. Zawsze byłam z niego zachwycona. Niestety gość zmienił się nie do poznania, zaczął być grubiański i jakiś taki bez powołania. Nie zajął się odpowiednio moją ciążą i w dużym % utratę mojego dziecka niestety zawdzięczam jemu. Teraz mam panią ginekolog(PRYWATNIE) która jest kobietą do rany przyłóż. Najbardziej cieszy mnie fakt że pracuje także w naszym szpitalu wojewódzkim. Tak więc po urodzeniu kobiety są na jej oddziale.
Olusia66 ma świętą racje piszą o indywidualnym odczuciu do danego lekarza. Bo dla nas, kobiet to chyba jedna w ważniejszych rzeczy, pozytywne uczucie.....
Ja w pierwszej ciąży chodziłam do mojego ginekologa(NFZ) którego znałam od lat. Zawsze byłam z niego zachwycona. Niestety gość zmienił się nie do poznania, zaczął być grubiański i jakiś taki bez powołania. Nie zajął się odpowiednio moją ciążą i w dużym % utratę mojego dziecka niestety zawdzięczam jemu. Teraz mam panią ginekolog(PRYWATNIE) która jest kobietą do rany przyłóż. Najbardziej cieszy mnie fakt że pracuje także w naszym szpitalu wojewódzkim. Tak więc po urodzeniu kobiety są na jej oddziale.
Olusia66 ma świętą racje piszą o indywidualnym odczuciu do danego lekarza. Bo dla nas, kobiet to chyba jedna w ważniejszych rzeczy, pozytywne uczucie.....
Sam
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2008
- Postów
- 826
Witam z rana i witam nowe mamusie. Fajnie, że jest nas coraz więcej.
Cisza tu rzeczywiście straszna:-(.
Ja dziś w pracy odpoczywam, wczoraj mi córcia dała popalić. Jak się nie wybiega na podwórku to ma za dużo energii i łobuzuje. Byle do świąt, a później niech będzie wiosna;-).
Cisza tu rzeczywiście straszna:-(.
Ja dziś w pracy odpoczywam, wczoraj mi córcia dała popalić. Jak się nie wybiega na podwórku to ma za dużo energii i łobuzuje. Byle do świąt, a później niech będzie wiosna;-).
I ja witam serdecznie wszystkie lipcowe mamusie, i te nowe i te zadomowione na forum :-).
Wczoraj zrobiłam kilka kserówek zdjęcia mojego maleństwa, żeby dziadkowie też mogli w każdej chwili spojrzeć na swojego wnuka/wnusie . Nie wiem, jak Wy, ale ja co najmniej 5 razy dziennie zerkam sobie na mojego maluszka :-).
Wczoraj zrobiłam kilka kserówek zdjęcia mojego maleństwa, żeby dziadkowie też mogli w każdej chwili spojrzeć na swojego wnuka/wnusie . Nie wiem, jak Wy, ale ja co najmniej 5 razy dziennie zerkam sobie na mojego maluszka :-).
daaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2008
- Postów
- 1 117
Musze się was zapytać jak tam z "grzeszkami" u Was... Wiem, że ten temat był już poruszany, ale jakoś nie mogę go odnaleźć Ja wczoraj nie wytrzymałam i zamówiłam sobie pizzę , po czym pochłonęłam połowę z ogromną ilością sosu czosnkowego . Nie minęła godzinka, jak część tego, co zjadłam wylądowała w kibelku... Ale i tak mam wyrzuty, że pozwalam sobie na takie rzeczy ... Oprócz tego non stop chodzi za mną Cola Przedwczoraj mój Mężuś się zlitował i kupił mi butelkę 0,5 l :-) Delektowałam się nią cały dzień Jej smak wydawał mi się najcudowniejszy na świecie , a moi domownicy patrzyli się na mnie jak na wariatkę Też pozwalacie sobie na takie "chwile zapomnienia" ??
reklama
Ja w zeszłym tygodniu skusiłam się na jedzenie z Mc'Donalda. Uwierzcie mi, że rzadko bywam w tym fast-foodzie (poprzednio to chyba byłam latem i to na lodach, które wg mnie maja na prawdę pyszne). Zjadłam Mc'chicekna, fryteczki i oczywiście popiłam wszystko Colą . Myślę, że od czasu do czasu możemy sobie pozwolić na takie małe grzeszki :-). Chyba jest to lepsze, niż jakbyśmy miały się męczyć i żeby ciągle nam po głowie chodziły te chamburgery czy cola :-). Pizzę też już w czasie ciąży zaliczyłam :-).
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 717 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 130 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: