Cześć dziewczyny:-). Jestem już w pracy więc mogę spokojnie do Was napisać:-)
Po wczorajszej wizycie u gina jestem zadowolona, pierwszy raz byłam u tego ginekologa i myślę ze mogę mu zaufać. Już po wejściu zapytał jak się czuje(umawiając sie z nim tel wspomniałam ze poroniłam) i to od razu mi sie spodobało, w ogóle całkowicie inne podejście niż moja poprzednia Pani ginekolożka :-).
Tłumaczył po kolei co robi i dlaczego to robi:-)
no i dziewczyny zobaczyłam moją FASOLKę ,jak się ciesze.Gin powiedział ze narazie jest super, ale dopiero za dwa tygodnie będzie mógł stwierdzić więcej bo będzie juz wyczuwalne tętno.Nie chciał nic mówić ani obiecywać, powiedział ze wszystko sie okaże za 2 tyg.Wizytę mam na 3 grudnia i według jego obliczeń termin porodu na 22 lipca.
nie posiadam sie z radość,tylko nie chce sie za głośno cieszyć żeby nie zapeszyć, najgorszy chyba będzie 10 tydz stres ogromny.A akurat to będą święta i zastanawiam się czy nie wziąć sobie L4 już parę dni przed i po świętach bo na wolne od pracy raczej nie ma co liczyć.
Pozdrawiam Was wszystkie mamusie lipcowe i życzę miłego dnia
Po wczorajszej wizycie u gina jestem zadowolona, pierwszy raz byłam u tego ginekologa i myślę ze mogę mu zaufać. Już po wejściu zapytał jak się czuje(umawiając sie z nim tel wspomniałam ze poroniłam) i to od razu mi sie spodobało, w ogóle całkowicie inne podejście niż moja poprzednia Pani ginekolożka :-).
Tłumaczył po kolei co robi i dlaczego to robi:-)
no i dziewczyny zobaczyłam moją FASOLKę ,jak się ciesze.Gin powiedział ze narazie jest super, ale dopiero za dwa tygodnie będzie mógł stwierdzić więcej bo będzie juz wyczuwalne tętno.Nie chciał nic mówić ani obiecywać, powiedział ze wszystko sie okaże za 2 tyg.Wizytę mam na 3 grudnia i według jego obliczeń termin porodu na 22 lipca.
nie posiadam sie z radość,tylko nie chce sie za głośno cieszyć żeby nie zapeszyć, najgorszy chyba będzie 10 tydz stres ogromny.A akurat to będą święta i zastanawiam się czy nie wziąć sobie L4 już parę dni przed i po świętach bo na wolne od pracy raczej nie ma co liczyć.
Pozdrawiam Was wszystkie mamusie lipcowe i życzę miłego dnia