reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Dokładnie tak, najważniejsze że Hania przybiera na wadze. Wszystko będzie dobrze miglak, zobaczysz :tak:. Wiem, ze wolałabyś aby Malutka urodziła się nieco bliżej planowanego terminu porodu, ale tak to już jest, ze to w głównej mierze dzieciątka decydują i przychodzą na świat wtedy, kiedy One chcą ;-). Mogę tylko się domyślać, ile nerwów i niepokoju Cię to kosztuje.Z całego serduszka życzę aby Hania szybciutko nadgoniła i szybciutko znalazła się w domku :tak::tak::tak:.
 
reklama
Witajcie Kochane!
Znowu jestem po przerwie i od razu takie nowimy!
Miglak gratulacje! Chociaz domyslam sie, ze nerwow bylo i jest sporo, ale trzymam kciuki za to, zeby Hania rosla zdrowo, szybko przybierala na wadze i jak najszybciej znalazla sie w domu!


U mnie nadal nerwowka, malo czasu, klopoty w pracy i troche nieprzyjemnosci, ale poza tym Madziula sprawia mi sporo radosci, udalo nam sie juz zrobic dla Niej pokoik, teraz tylko pozostala wyprawka dla Malego (to w czerwcu) I nieco poprzestawiac w naszym pokoju.
Wczoraj bylam u lekarza i potwierdzily sie moje obawy; dziecko bedzie wieksze od Madzi. Mam sie tez wziac za siebie, bo dopadlo mnie chorobsko i dowiedzialam sie, ze ten paskudny kaszel moze spowodowac pekniecie pecherza plodowego; pierwszy raz o tym slyszalam, ale jak prikaz to prikaz.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam się ponownie,
ja na szczęście to co miałam załatwić to załatwiłam :-):-)
pogoda u mnie jakaś taka niezdecydowana, myślałam, że trochę popada, a tu w sumie pokropiło przez 5 min i tyle.
 
Witam po przerwie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi długą nieobecność.

Milgak gratuluję narodzin córeczki i trzymam kciuki za malutką.

Mnie się włączył syndrom wicia gniazdka, więc mam co robić w domu.
 
Witam
U nas taka piękna pogoda ze z córką po przedszkolu wracamy dopiero kolo 19 później kąpiel Wiki a że mąż ma w tym tygodniu ma drugą zmianę to mam wszystko do zrobienia sama a ostatnio dokuczją mi bóle pleców a tak to czuje sie świetnie
 
Stopi gratuluję wyników USG :), Miglak trzymam kciuki za maleńką...
A mój syn dziś się jakoś tak obrócił że wogóle go nie czuję.. do południa było ok, potem czułam jakies wielkie coś w brzuchu i od tej pory jedynie gdzieś z głębi maleńkie podrygi. Mam monitor tętna płodu więc więm że z nim ok ale jest jakoś przeciwnie obrócony i mnie te wyciszone ruchy i tak niepokoją... ohhh te dzieci!
 
Witam się wieczornie:-)
Taki ładny dziś dzionek był, że w domu szkoda siedzieć. Oczywiście zbyt długo było bez awantur itp. w moim bezsensownym związku i dziś się pogryźliśmy przez telefon. Coraz bardziej mi się nie chce już w to wszystko serca wkładać. Idę przed tv pomyśleć, nie będę Was zanudzała. Miłego wieczorku życzę i spokojnej nocki.
 
Mam nadzieję, że tak będzie, że sobie poradzi. Tylko, że rehabilitantka nas trochę wystraszyła, że to tak łatwo nie będzie, że do dwóch lat może trwać wyrównywanie do rówieśników itp. I nie wiadomo, czy wszystkie zmysły będą OK. No i masa innych niewiadomych jeszcze.
Ale już nie marudzę. Dziś zabrałam się za porządki. Jutro zaczynam pranie, już nie mogę się doczekać ;-)
 
Dzien doberek :-)
Dzisiaj ja doswiadczylam klopotow ze snem... A to pewnie wszystko przez to, ze moj M ma dzisiaj wolne i powiedzialam, ze sobie pospimy :-p No i polozylam sie o 12, od 5 na nogach a jeszcze po drodze wiecej nie spalam niz spalam...

miglak przy tylu zacisnietych kciukach i dobrych fluidach musi byc dobrze i nawet nie probuj myslec inaczej :-)

Zycze wszystkim milego dnia i sloneczka, ktore u nas powolutku zaczyna wygladac :tak:
 
reklama
a ja tradycyjnie... pospałam od północy do 2.40 później wędrówki po domu i w końcu padłam na poduchę zebrę i jakoś przedrzemałam tę nockę. Idę dziś na badania i konsultację do kardiologa więc jak na stres przed spotkaniem z białym fartuchem to i tak nie było najgorzej.. Później w planach tradycyjnie mam skakanie z aparatem po budowie i najprawdopodobniej po południu znowu... padnę!

wczoraj miałam wrażenie, że co pół godziny łapał mnie w brzuchu jakiś dziwny skurcz i najadłam się trochę strachu ale... póki co przeszło. Jednak z każdym dniem coraz bardziej czuję, że już bliżej nam niż dalej do tej magicznej chwili:szok:i chyba baaaaaaardzo się boję!
 
Do góry