reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Dzień dobry lipcóweczki, ja zrobiałam dziś rano betę i poleciałam od razu do mojej ginki. niestety jest na urlopie:no:. Na szczęście była położna i sprawdziła mi wyniki, wszystko w porządku...

A jaki masz poziom bety, jeśli mogę zapytać...Też ciąglę drżę, czy jest ok...

KLEO, pewnie, że możesz zapytać, miałam 424mIU/ml, według tego co znalazłam , to norma w 4-5 tyg.c. Położna powiedziała, że dla pewności mogę powtórzyć za 2-3 dni, żeby sprawdzić czy dobrze rośnie. A ty robiłaś? I jak tak to jakie masz wyniki?
 
reklama
Czesc!
dzisiaj troche lepiej, uratowalam sie owsianka, przyjela sie;-)

Sylwio, moza Maly grype zoladkowa zlapal?

Ja mieszkam w Stanach, te ciaze prowadze u tego samego lekarza, co poprzednia. Tu z reguly lekarz prowadzacy jest przy porodzie, no chyba, ze nie zdazy:tak:I to jest duzy plus.
Usg nie robi sie czesto, a juz badanie wenetrzne jest przeprowadzane tylko na poczatku ciazy, a potem to juz nie ma ingerencji, jedynie pod koniec, zeby sprawdzic szyjke.
 
Kinga tutaj nie badaja wewnętrznie wcale:no::no: A z Marcelkiem się zobaczy, Dzisiaj jest na diecie:tak: Tylko kleik ryżowy z marcheweczką:-) Narazie jest ok:-)

Izabell to czekamy z niecierpliwością na relację z wizyty:-)
 
Witajcie drogie Mamy!!! Ja też muszę sie pochwalić (tak bardzo nieśmialo), że jestem w 6-tym tygodniu ciąży. Tuż na początku i poród planowany jest na 9 lipca wg kalendarza ciążowego ;). Niestety troche sie martwię co z tym dzidziusiem będzie i czy donoszę ciąze do końca gdyż końcem października zachorowalam na zapalenie pecherza, a 3-go listopada wylądowalam w szpitalu z 41 stopniową gorączką. Lekarze początkowo nie wiedzieli co mi jest podejrzewali różne choróbska zakaźne, potem nawet sepsę, aż w końcu badania wykazaly, że mam w calym organiźmie panoszącą sie bakterię coli... Dzisiaj jestem juz w domciu, i z tego co wiem pęcherzyk w mojej macicy caly czas rośnie, jednak ginekolodzy byli w szpitalu bardzo pesymistyczni co do mojej ciąży. Do ginekologa idę dopiero pod koniec listopada potwierdzić calkowicie rozwój dzidziusia, mam nadzieję że uslyszę juz bicie jego serca i wszystko będzie dobrze. Mam od jakiegoś tygodnia straszne mdlości, na szczęscie bez wymiotów... Boli mnie co jais czas w podbrzuszu, tak jakbym miala mieć lada chwila okres, i strasznie bolą mnie piersi... ;) Ale to chyba jak najlepsza oznaka...Pozdrawiam Was serdecznie i życzę samym wspanialych chil w czasie ciaży...
 
Eeee czy ja mam wrażenie czy zniknęło tu kilka postów m.in mój z rana, który na pewno tu był, odpowiedź do mnie i Olci Impresji Wiosennej...yyy czyżby powrót cenzury? Dziwne:baffled:

Mam tylko pół godziny na neta (walczymy z mężem z uzależnieniem hihi;-)) więc odpowiadam szybciutko:

Impresja - u mnie historia jest z tą ciąża jest dośc nieprawdopodobna i o ile ktoś wierzy w Opatrzność to stwierdzi, że to dziecko po prostu miało z nami być...W skrócie: Temperaturę, śluz badam od kilku lat. Dotąd cykle tak jak pisałam 28-32 dni. 3 razy w tym czasie zdarzył się cykl 33 dniowy i raz - podczas egzotycznych wakacji 47 dniowy. Poza tym wszystko jak w zegarku. Skok 16go dnia, 3 dni wzrostu po Bożemu itd itp. W tym cyklu zepsuł mi się termometr - poszłam kupic niezwłocznie nowy. Mierzyłam temperaturę, jednak po kilku dniach zaczęło mnie dziwić że codziennie jest taka sama (zdaje się 36.8). Po 5ciu takich dniach sprawdziłam termometr - był zepsuty ;-) A kupiłam go kilka dni wcześniej! No ale to połowa historii. Po 20 d.c. jak już pisałam stwierdzilismy z mężem że owulacja na pewno musiała już być więc ten tego...zaryzykowaliśmy. I co? Koniec historii już znacie :rofl2: Zaszłam prawdopodobnie ok 26 d.c. czyli 3 dni przed spodziewana miesiączką...I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie? Dlatego nie wiem kiedy tempereatura tak naprawde wzrosła i nie potrafię wyliczyc dokładnej daty porodu. Jednak, po wynikach beta hcg można również stwierdzić kiedy doszło do poczęcia i w ten sposób ja sobie wyliczyłam.
I przyrzekam, bo może brzmi to mało prawdopodobnie, ta historia to autentyk:sorry2:

Druga sprawa - co do spokoju w ciąży, ja w mojej pierwszej niestety przeżyłam sporo niemałych stresów i generalnie spokojnych dni miałam niewątpliwie mniej niż więcej. Moje dziecko jest niesamowicie wesołe, pogodne, towarzyskie, ufne i spokojne. Dlatego nie przeceniałabym roli samopoczucia Mamy w ciąży i korelacji z późniejszą osobowością dziecka, choć niewątpliwie wszystkie powinnysmy o siebie i swój nastrój dbać.

Swoją droga, Twój synek ma wyjątkoooowo śliczne imię;-)

Effcia, Magduśka - ja rodziłam na Zaspie, jestem zadowolona, jakby co - pytajcie. Szpital całkiem przyjemny, pielęgniarki znośne (choć umowmy się, raj na ziemi to nie jest), opieka ok. Mam namiar na położna tam, rodziłam z jej (odpłatną) pomocą i bardzo sobie chwalę. Mogę się podzielić. Czy drugie dziecko urodze też na Zaspie zależy do tego, czy przestanie boleć mnie kośc ogonowa, która wygieła mi się w czasie porodu (myślałam że umieram z bólu swoją drogą) i boli do dnia dzisiejszego. Jeżeli będzie boleć nadal chyba nie będę miała wyjścia jak rodzić ze znieczuleniem ZZO, a na Zaspie go nie robią.

Magduska - z całego serca współczuje przeżyć przy i wokół produ. Mikołaj też był owinięty, na szczęscie raz i dostał 10 pkt. Nie wyobrażam sobie co musiałaś przeżyć. Tym bardziej gratuluję i cieszę się że masz tak ślicznego i kochanego chłopca!

Co do USG to osobiście też miałam robione je przy każdej wizycie, ale mam co do takiego postępowania mieszane uczucia. Ponoć wpływ USG na płód nie jest do końca sprawdzony, rozmawiałam z lekarzami (mam ich w otoczeniu sporo - taka rodzina) którzy są bardzo przeciwni czestszemu niż 3 razy w ciąże badaniu ultrasonografem...Sama nie wiem co o tym myslec, mam gorącą nadzieję, że sie mylą, ale to chyba tłumaczy dlaczego w innych krajach nie robią tego typui badania na lewo i prawo na każde życzenie pajcentki...

A zaraz spróbuję wkleić zdjęcie mojego żuczka:happy2:

Buziaki wszystkim i pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
Oto wklejam: dwa które miałam akurat na pulpicie.
Moje największe szczęście (zaraz po mężu:-p) - Mikołajek.
 

Załączniki

  • mikołaj....jpg
    mikołaj....jpg
    31,2 KB · Wyświetleń: 53
  • krasnoludek..jpg
    krasnoludek..jpg
    31,1 KB · Wyświetleń: 48
ja dzisiaj tylko na sekundke... kurcze trzeci tydzien się kończy a mnie się wydaje że przytylam cholernie... normalnie aż mi humor siadl...:baffled:

margarita777 gratuluje :)

P.S. Kupilismy dzisiaj fajna książkę z mężem "w oczekiwaniu na dziecko" heidi Murkoff:-)
 
Cześć Dziewczyny,
Baaardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i za trzymani kciuków. Właśnie wróciłam od lekarza.
Nie mogę uwierzyć, ale beta wyszła mi aż 1600 mIU/mL. Lekarz powiedział, że to rzeczywiście świetny wynik! Zrobił mi dzisiaj też usg i dzisiaj pęcherzyk był zdecydowanie większy niż wczoraj. Aż niesamowite, że w ciągu jednego dnia tyle mogło się zmienić. Fasoleczka ma już 4 mm :-) Ach, czekam teraz kiedy usłyszę serduszko tak jak Wy.
Lucy nie uwierzysz ale ja miałam bardzo podobnie z ostatnim cyklem. Zwykle mam 28-30 dni,a tu ten cykl trwał i trwał:-). No i w 33 dniu pomyśleliśmy, że chyba w tym cyklu nie będzie owulacji, więc zaszaleliśmy :-D No i owulacja się zjawiła 35 dc, hehe. Też myślę, że to Opatrzność! Coś w tym musi być. Nie ma takich zbiegów okoliczności:-).
Kobietki fajnie, że tyle piszecie, aż miło tu zajrzeć.
Trzymajcie się cieplutko.
 
tomtom, ja robiłam pierwszy raz 14.11 i wynosiła 833,9, potem 15.11 i wynosiła 1385, i potem 17.11, dziś odebrałam i wynik jest 4001,0...
Dlatego drżę, bo przy tych 833,9 mój ginekolog dzwonił, ze jest niska, czym mnie przestraszył, ale chyba teraz podnosi się już prawidłowo...
 
reklama
Cześć Dziewczyny,
Baaardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i za trzymani kciuków. Właśnie wróciłam od lekarza.
Nie mogę uwierzyć, ale beta wyszła mi aż 1600 mIU/mL. Lekarz powiedział, że to rzeczywiście świetny wynik! Zrobił mi dzisiaj też usg i dzisiaj pęcherzyk był zdecydowanie większy niż wczoraj. Aż niesamowite, że w ciągu jednego dnia tyle mogło się zmienić. Fasoleczka ma już 4 mm :-) Ach, czekam teraz kiedy usłyszę serduszko tak jak Wy.
Lucy nie uwierzysz ale ja miałam bardzo podobnie z ostatnim cyklem. Zwykle mam 28-30 dni,a tu ten cykl trwał i trwał:-). No i w 33 dniu pomyśleliśmy, że chyba w tym cyklu nie będzie owulacji, więc zaszaleliśmy :-D No i owulacja się zjawiła 35 dc, hehe. Też myślę, że to Opatrzność! Coś w tym musi być. Nie ma takich zbiegów okoliczności:-).
Kobietki fajnie, że tyle piszecie, aż miło tu zajrzeć.
Trzymajcie się cieplutko.

Olcia, a w którym jestes tygodniu? Ja dzis zrobiłam bete pierwszy raz i miałam 424mIU/ml jestem w czwartym tygodniu. Moja położna powiedziała, że ok.
 
Do góry