e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
Kochane Mamuśki, które macie już swoje malutkie pociechy. Mam taki wyrzut sumienia. Chodzi o to, że tę ciąże przeżywam zupełnie inaczej. Mój wyrzut sumienia polega na porównaniu z poprzednią (pierwszą) ciążą. W ciąży z Mikołajem ciągle myślałam, głaskałam brzusiu, rozmawiałam, pod koniec nuciłam kołysanki, ciągle wyczekiwałam kopniaczków, od początku przeglądałam dziecięce rzeczy itd. Teraz jest inaczej mimo że cieszę się, że będziemy mieć kolejnego Skarba, to jednak ciągle 99% czasu poświęcam Mikołajowi, on jest naszym oczkiem w głowie, jego radości, problemy zajmują nasze myśli. Nie mam takich odczuć jak w poprzedniej ciąży i to mnie najbardziej martwi, sumienie mi to wyrzuca. Myślę, że spowodowane jest to brakiem czasu. Wiem że już kocham to dzieciątko, które się we mnie rozwija, pragnę jego dobra, zdrowia, ale to nie jest to samo i dziwnie się z tym czuję. Martwi mnie czy będę mogła poświęcić Maleństwu tyle czasu i energii co Mikołajowi i czy starczy tego dla nich obojga, aby żadne nie czuło się pokrzywdzone i czuło moją miłość. Nie wiem czy tylko ja o tym myślę, czyWy też może macie podobne odczucia?
JA MAM ZUPEŁNIE TAK SAMO :-)
Ja mam podobnie ciągle myślę czy bede potrafiłą kochać te maleństwo tak smao jak Kacpra.
U mnie też ta ciąża przebiega bez takich emocji jak pierwsza. Nie panikuję tak z byle powodu, nawet za bardzo nie mam o co pytać ginki na wizytach. Poza tym cały czas wypełnia mi aktywna 3,5latka, której się paszcza nie zamyka. Codziennie modlę się o godzinę 20:30, kiedy potwora idzie spać i w domu nastaje błoga cisza....
Sidorek - "w oczekiwaniu na..." tez mam i czytam ale przerazilam sie jak napisali ze nietrzymanie moczu i kalu po porodzie to podobno cytuje "nierzadki problem" - kazde takie info zbliza mnie do decyzji o cesarce Ktoras miala? Dlugo dochodzilyscie do siebie?
"Jezyk niemowlat" tez czytalam i polecam bo jest dobra merytorycznie (czasami na rynek wychodza belkoty ludzi ktorzy nie maja pojecia o tym co pisza ale Hogg polecam
Nie czytaj takich książek. "W oczekiwaniu na dziecko" to książka ciekawa ale wg mnie bardzo przesadzona. Co do wypomnianego przez Ciebie problemu, to na lipcowie'05 było nas ze 30 mam i żadna z nas nie miała po porodzie problemów z nietrzymaniem moczu czy kału. Na temat wyższości cesarki nad porodem SN się nie wypowiem, bo rodziłam naturalnie i długo później nie było fajnie, ale wszystko jest do przeżycia.
Uważam, że każda z nas powinna mieć zagwarantowane znieczulenie ZO i wtedy nie byłoby problemów z cesarkami na życzenie. Rodzić po ludzku to wg mnie rodzić godnie. Dlaczego lekarze odbierają nam możliwość skorzystania ze znieczulenia, nawet za dopłatą. To jest dla mnie średniowiecze