reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Cześć dziołszki!

My dzisiaj mielismy "wizytowy" dzień. Najpierw do południa u koleżanki. Kacper szalał z rocznym Oliwierem. Później bylismy u mojej mamy a na końcu u dziadków męża. I mały cały czas szedł na nóżkach i nie wołął na rączki. No ale do każdego"celu" było ok 500-800 metrów. Ale to i tak dużo ;-) A że drzemke miał krótką ok 30 minut to wieczorem padł..

Aguś super że przed operacją się odstresowaliście!! I widzę że "zdziecinniałaś" :-D Chociaż my też z małym chodzimy do takiej sali zabaw i sama z łośkiem szaleje :-D I pamiętaj że jestem pod telefonem! O każdej porze dnia i nocy!!

Niutka Barbórkę dostał :tak: I to taka dosyć dobrą bo ok 2600 - nie pamiętam dokładnie. A mężul mówił że niby 14tki jest mniej więcej tyle samo. On na chorobowym był tylko w grudniu, tydzień, a wiem że jest to odliczane. Tak więc zobaczymy jutro.. Chce do końca wyremontować duży pokój i kuchnie więc pieniążki się przydadzą... I parę rzeczy kupić m.in. seksi bielizne na rocznice :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Wydatki zawsze się znajdą same wiecie ;-) Tym bardziej że Kacper znowu z ubrań mi wyrasta...


Słyszałyście o Kubicy? Na pewno. Wszyscy bębnią.. Przykra sprawa...

Dobranoc i jutro liczę na większą frekwencje!! Agusi nie będzie więc kto mnie będzie "zabawiał" ???? :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Cześć babeczki. Ja jak zwykle jak po ogień.....
Zdróweczka chorowitkom i tym małym i tym dużym.
Aga trzymam kciuki, wszystko będzie ok.
Patra to tak jak u nas- wydatki w najmniej spodziewanym momencie i tak będzie jeszcze kilka dobrych lat z tymi naszymi łobuziakami ;)

A ja zapiernicz jakiś taki bezsensowny mam w pracy, po pracy to z Karoliną i w międzyczasie coś sprzątnę i ugotuję i jak dzieć już śpi to ja zazwyczaj też....
Buziaki i pozdrowionka.

PS jak nasze brzuchatki??? Która jeszcze rozpakowana??? Bo się zagubiłam. :)
 
My jednak bylismy u tesciów,dzwoniłam do szwagierki i poinformowała mnie ze maja tylko katar i mozemy przyjezdzac.Alan sie wyszalał,dzieciaki tez bo maja teraz urodziny i kupiłam im takie dwa namioty a do nich tunele do czołgania,tak ze miały dzis radoche:tak:
Wyplotkowałam sie z tesciówką i szwagierką,a tej drugiej proponowałam swoją prace bo ja będe powoli szukac cos na cały etat tak juz na powaznie,choc wątpie bym cos w lutym znalazła a nie chcem łapac pierwszej lepszej.
Musze chyba powiedziec ze rezygnuje z pracy:dry:jak ja nie lubie takich sytuacji.
Dobranoc laseczki.
Pati no jutro to postaram sie dotrzymac towazystwa a na wtorek kogos innego bałamuć bo ja do robotki.
Ało ćććć mi sie naprawiło a Kamili z niuńką u mnie nie było.A miałam prosić o tajny szyfr:tak:
 
Witaj lipcu:-)
Patrycja obiecałam i jestem:tak:A ty gdzie:confused2:
Ja własnie szamam sniadanko.Zjem i biore sie za ogarniecie chałupki.
A jak tam się czują nasze dwupaczki:-)
 
a to co jeszcze nikt się z rana nie przywitał??

Aguś, trzymam kciuki za Joniego, na pewno wszystko będzie dobrze :-)

Ostatnio się opuściłam, czytam co piszecie , ale nie mam czasu odpisać zbytnio. Raz że w pracy mam dodatkową prace bo piszę mężowi pracę licencjacką, dwa po pracy w domu na kompa patrzeć nie mogę bo mam odruch wymiotny po całym dniu siedzenia w pracy, trzy szef dał nam prace w postaci ponownej obróbki kartotek więc mam zajęć a zajęć.

W domku ok, choć od wczoraj próbujemy wprowadzić pewne zmiany:

1) zero bujania w nocy bo cwana Jula wstaje co noc ok 3-4 i woła BABA BABA i żąda bujania a ja mam tego dość

2) koniec z jedzeniem i malowaniem, bawieniem sie i oglądaniem bajek przy tym

3) nauka sikania na nocnik idzie co raz lepiej więc to nadal ćwiczymy

4) nauka jedzenia samodzielnego, na razie proste rzeczy typu geste owoce zgniecione czy pokrojone w kostke, choć te lądują najczęściej na podłodze. Poza tym nie ma teraz wyboru w owocach, więc co ja jej mam dać, banana, mandarynke i co jeszcze?

5) nauka jedzenia nie miksowanego tylko gniecionego, Jula ma 12 ząbków, plus wszystkie 3 w natarciu więc ma czym jako tako gryźć. Najwyżej zje mniej, po godzinie dostanie znów posiłek, ale niech się uczy. A z drugiej strony się zastanawiam, w grudniu dostała miesko gniecione posiekane i moim zdaniem drobno zrobione, a i tak jej kawałek stanął na żołądku i 4 h wymiotowała i się męczyła straszliwie. Może ona jeszcze nie jest gotowa na jedzenie większych kawałków, może jej żołądeczek nie umie sobie jeszcze poradzić. W końcu każde dziecko jest inne :-D

no to na tyle zmian, ciekawe ktore uda nam się doprowadzić do skutku. Dziś np o 4 Jula się obudziała woła że chce buju i leżała do 5 w łózeczku i beczała, wzięłam do siebie do łóżka, to się zaczęła rozbudzać, więc znów łóżeczko i beczała aż usnęła o 5:55, więc 2 h darcia się. A ja w takich momentach czuję się strasznie, jak taka matka wyrodna, która nie umie sobie poradzić z dzieckiem. Bo dlaczego jedne śpią pięknie całe noce ( jak u Ewci) drugie usypiają przytulone czy na kolanach jak u Dmuchawca, a moja wieczorkiem uśnie bosko sama i bez problemów, ale budzi się i koniec ... Nie wiem co ja źle robie. Do tego dostała wczoraj klapsiora bo była nieznośna w dzień, strasznie wymusza co się da. A ja nie wiem jak reagować, olewać, ignorować, krzyczeć czy dać klapsa. Wolałabym te 2 ostatnie pozycje nie stosować, chciałabym tłumaczyć i żeby rozumiała , ale to nie zawsze skutkuje. I po tym klapsie pomimo że ją nie zabolało, uspokoiła się i chciała się tulić, przepraszać, a ja się rozbeczałam. Bo było mi przykro że jestem taka słaba i nie umiem z dzieckiem sobie poradzić. Masakra ...
 
cześc matki wariatki!!

Ja też jestem! Byłam już wcześniej, nawet napisałam posta ale co z tego jak padł mi net... Więc trzeba napisać drugi raz :-D

Beacia super że jesteś :-) I fajnie że wizyta się udała. Zazdroszcze Ci plotkowania z teściową.. ja to ze swoją tylko walczę ;-) Chciałabym mieć z nią dobre kontakty, w końcu to matka męża, no ale to powinno iść w dwie strony. Musi szanować moje odrębne zdanie, przecież nie będę jej tańczyć jak mi zagra ;-)
U nas o pracę bardzo ciężko. Byłam teraz w piątek w pupie i mają tylko kilka ofert :szok: Z czego prawie wszystkie dla mężczyzn. Dla kobiet to tylko florystka, a tak poza tym to potrzebują kierowców, mechaników, pracowników budowlanych. Więc lipa totalna,

No nasze dwupaki by mogły się odezwać :tak::tak:

HOP HOP CIĘŻARÓWKI???!!! dmuchawiec? Karolina? Vioreczka?


Beatko my też mamy małego szantażyste. Jesli nie dostanie czego chce albo coś mu zabronimy tak zaraz wrzask, płacz, pięści zaciśnie, tupnie nogami, normalnie masakra. Pzyznam się że parę razy klapsa dostał i co? Śmiał się :baffled::eek: Dzisiaj też mnie bardzo zdenerwował. I to samo.. Ryk płacz wrzask itd. Więc go wzięłam, zaniosłam do jego pokoju, posadziłam na łóżku, zamknęłam drzwi i poszłam. A ten się darł.. No i w końcu się uspokoił i przyszedł. Za chwile znowu to samo. Więc go ponownie wyniosłam do pokoju. I narazie jest spokój :tak:

Ciekawe jak mały Joni. Narazie nie mam żadnej wiadomości od Agi.
 
Patra radzę nie wynoś małego za karę do jego pokoju i to do łóżka. Efekt może być taki, że nie będzie chciał się u siebie bawić i będzie miał uraz do łóżka. Wymyśl inne miejsce. U mnie jest to przedpokój. Jest mały i w sumie nic tam nie ma czym Tomek mógłby rzucić czy stłuc w natłoku złości.

U nas w porządku, choć Tomi znów kaszle i katar się pojawił... a były już 2 tygodnie spokoju...
 
Witam i ja nasz Lipiec kochany....

Co podejde do kompa to Mała zaraz Pisiu Pisiu i też chcę pisać :-D Chwilowo zajęła się czymś innym w pokoju obok.

Weekend jakoś zleciał, jak zawsze za szybko :tak: Wczoraj w kościele znowu to był jeden wielki spacer między ludzmi, wózkami i od drzwi do drzwi :eek: Zagląda do każdego wózka i się wpatruje w dzieci w nich siedzące
No i już przybiegł szkodnik mały

bbbbbbbbbbbbbbb i tyle Wam napisała:-D

Tego posta piszę już chyba ponad godzinę, teraz Mała zasypia

Patra oby wszystko poszło po Waszej myśli i żebyście mogli dokończyć remont :tak:

Aga czekamy na dobre wieści i na Wasz powrót :tak: Trzymajcie się, ucałuj Maluszka

Beacia82 to może jakoś telepatycznie Maluchy się porozumiały i Twój Brzdąc to naprawił? :-D

adudz82 u nas wczoraj pogoda też ładna, wprawdzie słoneczka nie było ale było dosyć ciepło i wiaterek mocno nie wiał, także my wczoraj z Małą też na piechotę do Biedronki się wybraliśmy, dzielnie przeszła w obie strony


===================
naprawdę długo to czytałam skoro aż 3 posty się pojawiły
 
Ewcia w sumie masz rację, dzięki za radę. Przedpokój odpada, próbowałam. Kończy sie to ucieczką. Może sypialnia? Jest tam tylko nasze duże łózko i meblościanka z której nic nie pościąga. zobaczymy czy się uda..

Dzisiaj dzień zaczął się super, słoneczko świeciło było ciepło. Teraz niestety zaczęło się chmurzyć.

No nic zmykam usypiać łośka..
 
reklama
Ja tez wynosze małego do sieni jak mnie wnerwi pożadnie,albo jak sie notorycznie nie słucha i np trzeci raz z koleji włazi na stół,tam co najwyżej buty porozwala,a i na to nie ma czasu bo się drze pod drzwiami.Choc nie powinnam to nieraz na niego ryknę co przynosi efekt bo odrazu jest poprawa widzi ze mama zła jest i nie wolno.
Ja tez mysle co tam u Agnieszki ale to jeszcze chyba troche wczesnie na wiesci.
Patra no skądś te kawały o teściowych się wzieły nie:tak:
Mi sie jakas taka dziwna trafiła ona nieraz az za dobra dla wszystkich chce być,niestety nie wszyscy to doceniają zwłaszcza ci co maja z nią naprawde super pomoc.
Lece małego nazupkować i na spacer w końcu po tych chorubskach.Słonka nie ma n iestety ale wczoraj pięknie dawało,Kamilko wkoncu słonko od ciebie dotarło,troche póżno ale oczywiscie wielkie dzięki:tak::-)
 
Do góry