reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Cześc Babeczki!!!

Ja tylko na chwilke bo mam dzisiaj straszliwie duzo roboty.

Vioreczko dobrze, ze jesteś:tak: I ze tak dobre wieści nam przynosisz. Będziemy miały z Adą jeszcze jedną towarzyszkę brzuchatą:tak:

Olciu współczuję tych rozstań z płaczacym synkiem. Mam nadzieję, ze niedługo się przyzwyczai.

No dobra, to chyba byłoby tyle- odmledowałam sie, a teraz zmykam do roboty:sorry2:

Buziaki!
 
reklama
I ja tak jak ANIa ..tylko na momencik...podczytuje was ale jakos brak weny:( super ze JUSTYSIA jest bo lepiej az sie czyta:)
ja czuje sie jako-tako...jonathan marudny i ze stanem podgoraczkowym po szczepiace co byla tydzien temu.
a ja sobie wlasnie domek wysprzatalam i teraz siedze i mam dla was chwile...ciekawe jak dlugo,bo joni cos nie chce spac(gada jak najety)
W czwartek jade w koncu do PL :) juz nie moge sie doczekac...mam juz umowionego fryzjera na pasemka blad :) hihii cholerka...znow zaczyna padac....:(
 
Justys dzieks,nastepnym razem wwale całe bo teraz te jezynki i jagódki przecisnełam przez sito i te pestki jeszcze podlałam woda ostudzona,postało i znów przecedziłam zeby soczku nie marnowac.W ogóle to ja bardzo lubie winka:-),ale juz nie bede wspomagac bo nie lubie jak wali spirytem,wolę kompociki,akurat koncze karmic to sobie musze zapasów narobic na nadrobienie ostatnich dwuch lat:-).

A my wyszlismy na dwór i wrócilismy bo zaczeło grzmiec i teraz pada a mały mi w domu wariuje.Ale mam jechac po tesciowa do pracy to sie przejedziemy zamiast spaceru.
 
Justys dzieks,nastepnym razem wwale całe bo teraz te jezynki i jagódki przecisnełam przez sito i te pestki jeszcze podlałam woda ostudzona,postało i znów przecedziłam zeby soczku nie marnowac.W ogóle to ja bardzo lubie winka:-),ale juz nie bede wspomagac bo nie lubie jak wali spirytem,wolę kompociki,akurat koncze karmic to sobie musze zapasów narobic na nadrobienie ostatnich dwuch lat:-).

A my wyszlismy na dwór i wrócilismy bo zaczeło grzmiec i teraz pada a mały mi w domu wariuje.Ale mam jechac po tesciowa do pracy to sie przejedziemy zamiast spaceru.


Jeżynkowe pychotka bedzie,a wiesz wczesniej możesz sobie zlać soczek zanim bedzie fermentować.
Na zime w sam raz !:-)

ACHA Nie ma za co !!!

AGA to jednak blond.:-)
Ja tez musze we wrzesniu,ale mój fryzjer posedł na chorobowe bo cieżarny i chyba kupie farbe i do kolezanki fryzjerki z klasy pojade.:nerd:
 
AGA to jednak blond.:-)
Ja tez musze we wrzesniu,ale mój fryzjer posedł na chorobowe bo cieżarny i chyba kupie farbe i do kolezanki fryzjerki z klasy pojade.:nerd:
[/COLOR]

fajnie to brzmi...fryzjer ciezarny :D

ja juz umowiona:) mam sprawdzona i ZAWSZE tylko u niej robie i za kazdym razem jestem baaaardzo zadowolona :)
 
no i wiedziałam,że na was zawsze można liczyć :-) od razu mi lepiej
ale mi narobiłyście smaka tymi domowymi winkami...mniam
Agnieszka a na jaki kolor włosów robisz sobie blond pasemka? bo mi własnie chodzi po głowie jakiś blond balejaz albo blond pasemka na ciemnych włosach...jakieś dziwne mam te ciążowe zachcianki:sorry2:
Olcia koniecznie pogadaj z właścicielką albo jeśli jest możliwość rozejrzyj się za innym żłobkiem, ja tez niedawno przymierzałam się do żłobka dla Tosi i jak siedziałam z nią jakiś czas to zupełnie różnie zachowywała się w różnych miejscach i opiekunki też miały inne podejście, wiadomo że przy mnie sobie nie pozwalały na dużo, ale np w jednym w kuchni siedział sam niespełna dwulatek i miał sam zjeść obiadek a obok siedziała opiekunka i czytała gazetę a widać było że mały jeszcze nie umie sam posługiwać się sztućcami i siedział w kątku biedny, głodny....
w każym razie współczuję ci tych płaczów bo serce się kraje jak się widzi taką rozpacz u malucha
 
Kobitki ja juz po badaniu i po usg.
Wszystko jest ok- szyjka zamknięta i długa, ph w normie:-D:-D.
Dzidzia ma 5,5 cm, co odpowiada 12 tygodniowi i 5dniowi ciązy, wiec u mnie sie wszystko zgadza.
Dzidzius lezał na pleckach z tyłeczkiem w górze i cały czas machał nózkami:-D- jakby ćwiczył rowerek. Jesteśmy z mężem przeszczęśliwi:-D:-D:-D:-D
Serduszko biło elegancko.
Zdjęcie wstawie koniecznie, ale juznie dziś, bo świetujemy:-D.

Beata- a jak robi żółw???:szok::szok::szok:

Buziaki!

Aniu , cieszę się że z dzidziolkiem wszystko dobrze :-)

a żółw, no cóż, Marek Julce pokazał pluszowego żółwia który miał taką wiotką głowę i on nim tak jakoś poruszał zabawnie i robił mumumumu czy jakoś tak i ona od tamtej pory tak nim potrząsa i robi to mumumu. Ale nie jak krowa tylko tak szybko bez przeciągania.

Vioreczka, gratuluję kochana, to termin masz podobnie do Andzi :-)

a ja cały weekend mialam spier... na maxa. Miał w sob być piknik w domu, winko i seksik i co było? Szpital !!!

Jula nam spadła z łóżka, wchodzila i się ześliznęła, (łóżko niskie na szczęście ok 30cm). Ale zaraz po upadku zapowietrzyła się, nagle przestała płakać, zesztywniała okropnie ją wygięło kark sobie ręce sobie i nagle zemdlala. Boże co myśmy przeżyli, ja już ją w trumnie widziałam , Marek sie poryczał , po 15 sek udało nam się ją ocucić, w między czasie pogotowie wezwałam. Z nerwów zamiast 999 wykręciłam 998, po chwili się dopiero zreflektowałam. Przyjechali po 3 min, obejrzeli małą i zabrali nas 100km od domu. Ręce tak mi się w karetce trzęsły że sanitariusz musiał mnie uspokajać. Marek do nas przyjechał na drugi dzien, do wieczora został, mała za nim płakała, ja też ryczałam. Julka miała wstrząs mózgu, dzięki Bogu nic jej nie jest. Ale ... mój M też jako dziecko miał wstrząs mózgu, niby było ok a po miesiącu dostał wylewu bo się okazało że krwiaka miał. W szpitalu żadnych badań nie robili, tylko tętno sprawdzali:angry::baffled:. Kazali małej leżeć non stop, no ewentualnie siedzieć, a jak tu wytłumaczyć małemu dziecku ktore się dopiero co nauczyło chodzić że ma lezeć? 48h spędziłyśmy tam , a jej omdlenie wciąż mam przed oczami. Teraz boję się ją nawet na sekundę z oczu spuścić. W szpitalu obie noce nawet oka nie zmrużyłam, wciąż sprawdzałam czy mała oddycha, czy znów nie straciła przytomności, czy nie zwymiotowała, normalnie schiza na maxa. Nikomu nie życzę takich przeżyć...

Wyżaliłam się, ale błagam nie osądzajcie mnie i M jako rodzica który nie dopilnował dziecka. Wystarczy że teściowa próbowała nas zjechać, a w szpitalu też na mnie jak na matkę wyrodną patrzeli:-:)-(.
 
Witam !
Vioreczka- cieszę się,że dołączasz do naszego grona :) na kiedy masz termin?

Dziś u mnie dopiero pojawił się apetyt, normalnie nie mogę wytrzymać bez śledzi takich ze słoika w zalewie octowej, ogolnie nie przepadam ale teraz mm cały słoik dzis był mój, az wstyd no ale dziś sobie pozwolilam, ogolnie caly dzien chce mi się jeść, ale nie bede się jakos strasznie opychac bo boję się kg.
Poza tym nasz remont dobiega konca, czekamy jeszcze na kuchnie i sprzety agd,M skreca dzis mebelki do kacpra pokoju,

w ogole uczę już chodzić Kacperka na takie chodzby krótkie spacerki za raczkę, bo niewiem jak potem sobie poradze z dwoma wozkami, i nawet fajnie mu to idzie ogolnie nie marudzi, ba jest szczesliwy ze nie musi siedziec w wozku.Tylko czasem się puszcza i mi ucieka :)łobuz mały.


__________________
Beata- włąsnie przeczytalam Twojego posta!! Masakra wspolczuję i nie osadzam bo tak sie może zdarzyc, nawet mamie która nie spuszcza dzieckana sekunde z oka z resztą czy to jest w ogole możliwe?
Wyobrazilam tak sobie Kacpra, ohh wspolczuje przezyc!!!!!! niewiem co bym zrobila na Twoim miejscu.. Buziaki sciskam Was mocno!
 
Ostatnia edycja:
BEATKO!! szok!! i nikt nie bedzie cie osadzal!! dzieci to tylko dzieci i nigdy nie wiadomo co naszym maluchom sie przydarzy...:( niestety tak jest... przykro mi ze tak sie stalo i trzymam kciuki zeby bylo wszystko ok...
a piknik,winko i sexik jeszcze nadrobicie ;)

a moj joni tez raz spadl z lozka i to tez tak niespodziewanie pomimo tego ze oboje kolo niego siedzielismy!! :O:O i do tej pory nie wiem jak to sie moglo stac...:( na szczescie nic sie nie staloi nawet nie plakal...

VIORECZKA a pasemka mozesz sobie zobaczyc na nasza klasa bo mam tam focie...:) tylko ja chyba ciebie w znajomych nie mam...
 
reklama
Ja też mam nieraz takie myśli, jak patrzę na nogę Tomcia w gipsie, że to my - rodzice go nie dopilnowaliśmy... ale z drugiej strony - zdarza się i nic na to już nie poradzimy. Teraz musimy przetrwać jeszcze te 3 tygodnie! Bo już 1 tydzień za nami :)
Beatko współczuję tego co przeżyłaś. Mój Tomi jak wypadł z wózka (oj może to faktycznie moja wina, że on raz do roku coś sobie robi?) to na szczęście przytomności nie stracił, ale za to lekko rozciął czółko - wystarczyły 2 plasterki ściągające i obyło się bez szwów... ale sam widok krwi lecącej mu po twarzy był masakrą, do tego byłam już w 7 miesiącu ciąży, więc taki stres nie był mi wskazany...

No ale wypadki się zdarzają. A im nasze dzieci bardziej ruchliwe tym poważniejsze urazy - więc dziewczyny nie znacie dnia ani godziny ;)

Idę zrobic może jakąś kolacyjkę.
Dobranoc
 
Do góry