Witamy ;-)
U nas noc super, jedna pobudka na mleczko z tym,że w oczekiwaniu na nie biedak zasnal z tatą wiec i ja sie polozylam, nawet tego nie pamietam tylko obudzily mnie male stópki, ktore kopaly mnie po buzi, mały łobuziak musial jakos obudzic mamę, ale ,ze byla 7 to juz nie tak żle;-)takze obudzilam sie w dobrym humorku i mam nadzieje ze tak bedzie caly dzien
----------------------------------------------
_________________________________________________
___tak by lo rano,(pisalam posta i niskonczylam) i jednak wcale nie bylo tyak kolorowo, bylismy w szpitalu na izbie przyjec, mielismy zostac na noc ale na szcescie wyrposilismy,ze chcemy do domu, bo rano uspalam malego i wlozylam do lozeczka, nagle zaczal kaszczlec, podbiegam a on dusi sie wymiocinami, doslownie jakby pod cisnieniem tak wymiotowal, no ale pomsylalam ze moze cos mu na brzuszku lezalo, wiec ok nie panikowalam, jednak za dwie godziny, znow to samo, do tego straszna biegunka z takim obrzydliwyhm sluzem, zaraz maly lał mi sie przez rece, zasypial na stojaco, wiec poszlismy szybko do pediatry z tamtad skierowanie do szpitala, maly nie chcial pic, ale wkoncu zaczal, wiec juz nie bylo tak zle, czekalismy caly czas az maly odda mocz, myslalam ze dadza do badania a oni tylko sprawdzili czy maly nie jest odwodniony, chodz zaraz potym badaniu znow okropna bieguna, lekarz to widzial,sprawdzal....MASAKRA.. pytali sie nas czy chcemy zostac na noc, ale to samo czy napojanie moge robic w domu, jak cos mamy przyjechac.... niewiadomo przez co to, jutro rano na kontrole,,, dzis warta przy lozeczku a ja juz nie mam sily, chyba 4h tam bylismy, a maly jadl ostatnio o 10 rano:-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-( teraz spi
U nas noc super, jedna pobudka na mleczko z tym,że w oczekiwaniu na nie biedak zasnal z tatą wiec i ja sie polozylam, nawet tego nie pamietam tylko obudzily mnie male stópki, ktore kopaly mnie po buzi, mały łobuziak musial jakos obudzic mamę, ale ,ze byla 7 to juz nie tak żle;-)takze obudzilam sie w dobrym humorku i mam nadzieje ze tak bedzie caly dzien
----------------------------------------------
_________________________________________________
___tak by lo rano,(pisalam posta i niskonczylam) i jednak wcale nie bylo tyak kolorowo, bylismy w szpitalu na izbie przyjec, mielismy zostac na noc ale na szcescie wyrposilismy,ze chcemy do domu, bo rano uspalam malego i wlozylam do lozeczka, nagle zaczal kaszczlec, podbiegam a on dusi sie wymiocinami, doslownie jakby pod cisnieniem tak wymiotowal, no ale pomsylalam ze moze cos mu na brzuszku lezalo, wiec ok nie panikowalam, jednak za dwie godziny, znow to samo, do tego straszna biegunka z takim obrzydliwyhm sluzem, zaraz maly lał mi sie przez rece, zasypial na stojaco, wiec poszlismy szybko do pediatry z tamtad skierowanie do szpitala, maly nie chcial pic, ale wkoncu zaczal, wiec juz nie bylo tak zle, czekalismy caly czas az maly odda mocz, myslalam ze dadza do badania a oni tylko sprawdzili czy maly nie jest odwodniony, chodz zaraz potym badaniu znow okropna bieguna, lekarz to widzial,sprawdzal....MASAKRA.. pytali sie nas czy chcemy zostac na noc, ale to samo czy napojanie moge robic w domu, jak cos mamy przyjechac.... niewiadomo przez co to, jutro rano na kontrole,,, dzis warta przy lozeczku a ja juz nie mam sily, chyba 4h tam bylismy, a maly jadl ostatnio o 10 rano:-