reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Oj Beatko już niedługo i te nasze bolączki miną :tak::tak::tak:...zaczną się nowe:-D

Moja mamcia 5 lat temu przeszła operację serca (wymiana zastawki)...teraz jeszcze podejrzenia raka...i często się nie mysli o takich rzeczach dopóki nie dotknie to naszych najbliższych...eh...i masz rację "zeby naszym rodzicom zawsze zdrowie dopisywalo!!!!"
masz racje ...beda nowe:-) ale ja juz nie moge sie doczekac kiedy bede soba, bo jak narazie czuje sie jak kinder niespodzianka:-D

moja mama tez ma miec zastawke ale zanim bedzie miala operacje to milion badan do wykonania i prawie wszystko prywatnie, biedaczka jezdzi po calej Polsce i robi wszystkie badania ktore sa potrzebne. dobrze ze ma tam moje rodzenstwo ktore sie nia opiekuje:tak:
 
reklama
hej dziewczyny. no no Gustlicku ostro przeholował Twój małżon, nie wiem, co swojemu bym zrobiła za takie cuś. no ale oni też przeżywają na swój sposób stresy, szkoda tylko, że tak egoistycznie. u nas pierwsze dziecko i w sumie nic dziwnego, że mój kochany wpada w panikę... ciągle pyta mnie, czego jeszcze nie mamy, co jeszcze trzeba kupić dzidziusiowi. trochę to mnie już irytuje, bo ja czekam na dzidzię, a on np. już nie może doczekać się łóżeczka... ;-) sam siebie oszukuje hehe

a z tym łóżeczkiem to od wczoraj stoi w naszej sypialni. obydwoje byliśmy poddenerwowani... musiałam zaparzyć melisę.
a na deser pytanie: co jeszcze musimy kupic?
:-D
 
BeataZ! chyba masz szczęście, bo zwykle takie upadki kończą się szybkim porodem. jeśli czujesz ruchy dzidziusia, to bardzo dobrze i nie powinnaś się niepokoić. chronią go wody, także nie denerwuj się.
 
hej dziewczyny. no no Gustlicku ostro przeholował Twój małżon, nie wiem, co swojemu bym zrobiła za takie cuś. no ale oni też przeżywają na swój sposób stresy, szkoda tylko, że tak egoistycznie. u nas pierwsze dziecko i w sumie nic dziwnego, że mój kochany wpada w panikę... ciągle pyta mnie, czego jeszcze nie mamy, co jeszcze trzeba kupić dzidziusiowi. trochę to mnie już irytuje, bo ja czekam na dzidzię, a on np. już nie może doczekać się łóżeczka... ;-) sam siebie oszukuje hehe

a z tym łóżeczkiem to od wczoraj stoi w naszej sypialni. obydwoje byliśmy poddenerwowani... musiałam zaparzyć melisę.
a na deser pytanie: co jeszcze musimy kupic?
:-D

Mnie też juz męczą takie pytania...mamy malutkie mieszkanko...Bartus zajmuje jeden pokoik a my drugi... i nawet rozłożenie baldachimu zajmuje dużo miejsca...nie mam pojęcia jak się pomieścimy...więc nawet nie myslę o komodzie z przewijakiem czy innych takich mebelkach....stoi łożeczko i jak na razie musi wystarczyc...szafke dla Gustebaldy udostępniłam swoją...ale cóż zrobisz...nie ma miejsca...
 
my też mamy ciasno, dlatego kupiliśmy łożeczko kojec z przewijakiem. w nietypowych rozmiarach, bo tradycyjne 120/60 nie zmieściłoby się. czas pokaże, czy się sprawdzi.

wczoraj niepotrzebnie mój kochany wygadał się swojej mamie, że rozłożyliśmy łóżeczko. zdenerwowałam się, jak usłyszałam znowu o jakiś przesądach, że niby nie można. wkurza mnie takie podejście
 
my też mamy ciasno, dlatego kupiliśmy łożeczko kojec z przewijakiem. w nietypowych rozmiarach, bo tradycyjne 120/60 nie zmieściłoby się. czas pokaże, czy się sprawdzi.

wczoraj niepotrzebnie mój kochany wygadał się swojej mamie, że rozłożyliśmy łóżeczko. zdenerwowałam się, jak usłyszałam znowu o jakiś przesądach, że niby nie można. wkurza mnie takie podejście

Ja w kólko słysze o jakiś przesądach...ale jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam.Nasze łożeczko stało juz 1,5 miesiąca temu :)..a najlepsze które słyszałam: "2 MIESIĄCE PRZED PORODEM NIE UPRAWIAC SEXU BO DZIECKO URODZI SIĘ Z ZAROPIAŁYMI OCZKAMI"...mądrości narodów :-D
 
czesc dziewczyny

glupia ze mnie baba, wyszlam do ogrodka w deszcz i sie poslizgnelam, upadlam na pupe na beton ale dosc mocno:shocked2: teraz jestem troszke obolala ale nie uderzylam sie w brzuszek uf. zastanawiam sie tylko czy moglo cos sie malej stac jak nia tak troszke wstrzasnelo:confused:

beata może cię to troszkę pocieszy - moja mama w dniu terminu wywaliła się na brzuch, zgasło światło i chciała wziąć świeczkę i potknęła się o pufę... prznosiła mnie jeszcze 2 tygodnie :-)
jeśli bardzo się niepokoisz to przejedź się do szpitala niech ci zrobią ktg, ale myślę, że skoro maleńka się rusza to nic ci nie będzie... oprócz siniaka na pupie ;-)

Właśnie była u mnie moja mama z dobrymi wieściami...odebrała wynik wycinków (z jajnika i innych "kobiecych" wnętrzności)...I WYNIK JEST DOBRY...nie są to komórki rakowe:-D:-D:-D:-D...ależ nam wszystkim ulżyło...

gustlicek gratuluję dobrych wiadomości

wczoraj niepotrzebnie mój kochany wygadał się swojej mamie, że rozłożyliśmy łóżeczko. zdenerwowałam się, jak usłyszałam znowu o jakiś przesądach, że niby nie można. wkurza mnie takie podejście

przecież musi się wywietrzyć... a jak inaczej to zrobić jak nie rozłożone???
ja szybko ucinam zabobony, bo mam wybuchowy charakterek i jeśli dałabym żeby tak gadali to mogłoby się skończyć awanturą ;-)
 
Witam was sedecznie dziewczyneczki,widze ze tylko ja dziś wyspana i w niezłym chumorku,wiec przesyłam do każdej troszke mojego samopoczucia:-).po wczorajszej tragicznej nocce i pracowitym dniu spałam jak dziecko tylko jedna pobudka i chyba dlatego dziś taka lekka jesli wogóle moze sie czuc lekko ktoś kto przytył ponad dwie dychy:-Djakas jestem cierpliwsza w tym tyg,nie wypatruje już tak natarczywie porodziku,trzymam sie mysli ze to już niedługo,bo to wkrutce i tak mósi nastapic:-)
stopi bardzo mnie cieszy ze z malutka twoja wszystko dobrze,oj rozrywkowa dziewczyna bedzie.a te wizyty na ktg to nawet dobrze codziennie cie sprawdza i bedziesz spokojniejsza.oj masz ty te przygody ciągle jak nie na usg to na ktg:no:,to waga,ale na to ostatnie to akurat moge ci odstapic z 10kg,swoich to akurat nam sie wyrówna:-D
gustlicku oj to twój sobie przeskrobał,ma odemnie w cymbał za to ze cie tak na sam koniec denerwuje.Mój kupił sobie litrowe piwo i codziennie szklaneczke tylko,no i co mi z tego jak i tak nie mam porzytku dowalaja mu ciagle nocki a w dzień odsypia.
dobrze słonko ze z mamuia wszystko dobrze jeden ciezar mniej przed porodem,nie bedziesz sie tyle zamartwiac,kamień z serca:tak:
beata z dobrze ze nie udeżyłas sie w brzuszek,a tyłeczek niech mężulek masuje:-)
Życze zdrówka dla mamy.
sysia waw życze powodzenia
ada sie nie odzywa pewnie juz w domku jest z malenstwem i urwisek nie da nawet jej do nas zajrzec.
i nasza jo anna nie daje nam znaku pewnie tez już po wszystkim
kaciuszka mój łóżeczko skrecił zaraz jak przywiezlismy czyli prawie 4 tyg temu,dobrze ze mam wneke pod schodami do je tam wcisnełam,nikt sie nie odważa tego kometowac bo wie ze moge od razu cos ryknac,i szybo uciąc dyskusje,bo mnie strasznie drażnia wszystkiego tego typu gadki i wszyscy o tym wiedza.Uśmiałam sie w niedziele z babci małża bo mi radziła ze najpierw dziecku daje sie prawa a dopiero póżniej lewa pierś bo bedzie leworeczne:-Dbo to niby wysysa sie z mlekiem matki.nawet jej nie ochrzaniłam tak mnie tym rozbawiła:-D
ale naprodukowałam,od razu widac ze dziś tryskam energia:-)ide sprzatac póki zapał mi nie minął.
 
reklama
Do góry