reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2008

reklama
Kate, Agnieszka, Kiwaczka ogromne gratulacje!!!!! znów wysyp dzieciątek:-)
kiwaczka ale prezent:-)
Kamu fajnie że już jesteś z nami:-)
mamabartka my mamy ten sam termin na 28??:-) więc nie zostaniesz na pewno sama, moja mała daje mi w kość ale chyba jej się nie spieszy, i jeszcze Qlka też koło tego:-)
 
Kiwaczka, gratulacje - kawał chłopa urodziłaś:-)
Kamu witaj z powrotem!
Ja dziś mam mega sajgon, bo zgodziłam się, coby nieco załagodzić napięte stosunki, na wizytę teściów i .....każdy dobry uczynek zostanie słusznie ukarany:no: Siedzieli 4 godziny, Młodej rozregulowali rytm na maksa, po czym pojechali sobie zostawiając mnie z Mr. Hydowym wcieleniem mojego aniołka - ryczała na przemian z wiszeniem przy cycu równe 4 godziny:baffled: Ale na szczęście w końcu padła i jest nadzieja, że w nagrodę noc odeśpi spokojnie........a ja sobie solennie ślubuję, żadnych więcej gości przez co najmniej rok:-p Zmykam przespać choć godzinkę, bo kto wie co dalej w nocy bedzie...
 
No dziewczyny ja też zaliczam się jeszcze do nierozpakowanych i narazie cisza wczoraj byłam troszke na weselu znów uśmiałam sie jak debil bo spotkałam kolege ze studiów, tak wiec myślałam ze nas wyrzucą z sali myślałam że od tego śmiechu urodze ale zakończyło się tylko na lekkim kłuciu brzucha wieczorem i nic. Ide we wtorek do lekarki która mówiła na ostatniej wizycie że spotkamy się dopiero w szpitalu lub 6tyd po porodzie a ja ją nawiedze jeszcze ciekawe co mi powie ile mam jeszcze czekać.
Plan miałam taki ze dopiero jak zaczną się regularne skurcze to jade do szpitala żeby tam nie siedzieć długo a tu chyba jak mnie wezmą to znów sobie poleże no chyba że...
Miłego dzionka
 
Gratulacje dla kiwaczki :tak:!!!!
surv, to ja ci współczuję, to że ludzie są bezmyślni, to widzę ostatnio na każdym kroku, ale przynajmniej teściowie mogliby myślenie załączyć - w końcu to dla dobra ich wnuczęcia. Ciekawość ciekawością ale mogli skrócić te wizytę, przecież Florka im nie ucieknie.
 
surv dziadkowie sprawią ci pewnie jeszcze niejedna taką "przyjemność", cóż chyba trzeba się przyzwyczaić albo udawać że nie ma was w domu ^^
Mery ładną furrore pewnie wywołałaś w ciąży, po terminie, na weselu ^^
A co do szpitala ja też bym chyba wolała poczekać do skurczów, nie uśmiecha mi się leżenie.

Hihi mam mysz w salonie, w związku z tym poprzesuwane szafki, rozłożoną na kawałki i przewrócona do góry nogami skórę itp. hihih M i syn wczoraj polowali na nią ale ich przechytrzyła ^^
 
reklama
Witajcie dziewczyny! My od wczoraj w domu(nareszcie).
Gratulacje dla wszystkich nowych mamus.

Wszystkich postow nie zdaze przecztac.
Przeczytalam post Surviv to chciala bym opisac swoj porod.Przyjechalam o godz 8.00 na izbe przyjec. Wypisywalismy odpowiednie papiery i mialam czekac az przyjdzie lekarz. Maz juz sam nie wiedzial czy ma czekac ze mna czy jechac do pracy. W koncu pojechal. Lekarz przyszedl zbadal mnie. I tez powiedzial ze mam czekac. Wiec czekalam. W tym czasie zrobiono mi KTG, zalozono wenflon. O godzinie 12-tej wzieli mnie na sale. Mialam mila pogawentke z anestezjologiem. Wkol sie w kregoslop ale powiedzial ze za nisko a po chwili ze sie udalo. No i juz nie czulam nog i brzucha anwet jak mala sie poruszyla. Przyszly dwie mlode techniczki i zaczely mnie kroic. Zerkalam w szybe i czesciowo widzialam co robia. Po chwili okazalo sie ze nie moga otwozyc macicy i ze strasznie krwawi. Ale zawolali lekarza i pomugl wyjac moja kruszynke. Za chwile przyniesli mi ja i pokazali ze napewno dziewczynka. Potem zszywaly mnie jakies 40min. W tym czsie maz zobaczyl mala. Ja ja zobaczylam po 4godzinach jeszcz dzialalo znieczulenie. Zabrali ja. Dostalam ja na karmianie na drugi dzien. Naprawde najgorsze jest wstawanie. To koszmar! Ale za kazdym razem lepiej.W czwartek mialam juz mala na caly dzien i noc.
Powiem wam szczeze ze o 100 razy cialabym urodzic normalnie.
 
Do góry