reklama
mamabartka
...i Natalki :)
mamabartka a jak Twoj synus regauje na wiadomosc o siostrzyczce ?mam znajoma, ktora ma wlasnie synka w tym samym wieku co Ty i strasznie ciezko to wszystko przechodzi, choc teraz jest juz troszke lepiej. Ale naprawde byla tragedia-plakal, chorowal, a w przedszkolu rysowal niezywa siostryczke- moja znajoma przechodzila koszmar.Na szczescie madra z niej kobieta, w dodtaku psycholog wiec jakos daje rade. Pytam jak jest u Ciebie, bo ona twierdzi ze w takim wieku to dosc powszechny problem... i ze lepiej przechodza to mlodsze dzieciaki[/quote]
andziaa, mój mały narazie jest zachwycony i nie może się doczekać siostrzyczki. Za każdym razem jak idziemy do sklepu to on usiłuje coś kupić dla Natalki. Ostatnio grzechotki :-)
Znosi do jej szuflady swoje pluszaki i twierdzi że będzie jeździł z nią w wózku na spacerki. Mówi do brzucha i daje buziaki.
Ale trochę się obawiam co będzie jak mała się pojawi w realu. On sobie nie zdaje jeszcze sprawy co oznacza mały bobas w domu. Taki z niego cycuś mamusi, 4 lata miał mnie na wyłączność i teraz może być ciężko Dobrze że mój mąż będzie w domu przez miesiąc i będzie miał dla niego czas - może tak dotkliwie nie odczuje tego zamieszania.
Cóż, wszystko wyjdzie w tzw. praniu
andziaa, mój mały narazie jest zachwycony i nie może się doczekać siostrzyczki. Za każdym razem jak idziemy do sklepu to on usiłuje coś kupić dla Natalki. Ostatnio grzechotki :-)
Znosi do jej szuflady swoje pluszaki i twierdzi że będzie jeździł z nią w wózku na spacerki. Mówi do brzucha i daje buziaki.
Ale trochę się obawiam co będzie jak mała się pojawi w realu. On sobie nie zdaje jeszcze sprawy co oznacza mały bobas w domu. Taki z niego cycuś mamusi, 4 lata miał mnie na wyłączność i teraz może być ciężko Dobrze że mój mąż będzie w domu przez miesiąc i będzie miał dla niego czas - może tak dotkliwie nie odczuje tego zamieszania.
Cóż, wszystko wyjdzie w tzw. praniu
Ostatnia edycja:
Ale temat Łóżko północ-pd i drugi chłopak.
Dodam że staraliśmy się tylko kilka dni przed owulacją na dziewczynkę a z diety też dziewczyna miała być. Chyba to z łóżkiem było silniejsze
Hehe u mnie coś chyba na rzeczy, jak od kilku tygodni nie mogłam się zabrać do przygotowań tak teraz w ciągu 2 dni zrobiłam całe pranie i prasowanie, czyszczenie wózków i nawet przemeblowanie.
Kołyska stoi już ustrojona, łóżeczko chyba jak dzidzia większa będzie złoże.
Dodam że staraliśmy się tylko kilka dni przed owulacją na dziewczynkę a z diety też dziewczyna miała być. Chyba to z łóżkiem było silniejsze
Hehe u mnie coś chyba na rzeczy, jak od kilku tygodni nie mogłam się zabrać do przygotowań tak teraz w ciągu 2 dni zrobiłam całe pranie i prasowanie, czyszczenie wózków i nawet przemeblowanie.
Kołyska stoi już ustrojona, łóżeczko chyba jak dzidzia większa będzie złoże.
mamabartka
...i Natalki :)
Uchh, dziewczynki, ale zasuwacie dzisiaj z pisaniem ))
Wcześniej udało mi się wskoczyć na 3 minutki i odpisałam tylko na jednego posta a dopiero teraz nadrabiałam zaległości w czytaniu ;-)
Tak więc jestem już mniej więcej w temacie.
Nea witam serdecznie
Jula, trzymaj się dzielnie
No i teraz mnie załatwiłyście na maxa . Łóżko mam północ-południe................ i ma być Natalka Musi być, bo nie mam pomysłu na imie dla chłopca he,he. A jak się okaże że jest chłopakiem, to ..... oddam w dobre ręce 10 kg różowych ubranek w kwiatuszki
Wcześniej udało mi się wskoczyć na 3 minutki i odpisałam tylko na jednego posta a dopiero teraz nadrabiałam zaległości w czytaniu ;-)
Tak więc jestem już mniej więcej w temacie.
Nea witam serdecznie
Jula, trzymaj się dzielnie
No i teraz mnie załatwiłyście na maxa . Łóżko mam północ-południe................ i ma być Natalka Musi być, bo nie mam pomysłu na imie dla chłopca he,he. A jak się okaże że jest chłopakiem, to ..... oddam w dobre ręce 10 kg różowych ubranek w kwiatuszki
mamabartka
...i Natalki :)
Haszi, może faktycznie tak Cię teraz napadło, bo godzina zero już tuż tuż....
kociata
Mamy lipcowe'08
Czesc dziewczyny, wchodze na watek i oczom nie wierze: ale duzo postow, na pewno na wszystkie nie zdaze odpowiedziec, wiec skupie sie na tych mnie dotyczacych.
Survivor26 odpowiem tak: sadze, ze jednak niechcacy twoj post wytworzyl jakis taki groteskowy klimat, sprowokowal lawine smiechu, a to nie bylo mile dla mnie, biorac pod uwage, ze chcialam dobrze i z dobrej woli opisalam to wszystko po prostu zeby dac wam do zrozumienia, ze mozna sobie jednak niektorymi rzeczami zaszkodzic. Tego nie zyczylabym nawet najgorszemu wrogowi , a co dopiero wam, z ktorymi juz zzylam sie przez ten czas ciazy.
Piszesz, ze nie zgadzasz sie z moim zdaniem, ale widzisz z mojej strony to nie spekulacje, ja tego doswiadczylam naprawde, to troche tak jakbym ja powiedziala przed chwila: wiesz, wczoraj bieglam, upadlam i zlamalam reke - a ty w odpowiedzi: ja sie z tym nie zgadzam.
"Nie propagujemy tu przecież nielegalnych metod spędzania ciąży, tylko sposoby potwierdzone i zalecane przez specjalistów: jedne chcą je stosować inne nie i żadna opcja nie jest przecież jedyną słuszną" - wlasnie, ale chyba to forum jest po to, zeby dzielic sie doswiadczeniami i radzic innym, informowac jak to bylo po zastosowaniu tych metod, a mnie tylko o to chodzilo...
"Poza tym uważam, że naprawdę straszenie pierworódek ma słaby sens, bo niby co mamy teraz zrobić: odwołać poród czy leżeć krzyżem w kościele i modlić się o łagodną śmierć?" - widzisz mysle, ze trzeba odrozniac dobre rady od straszenia . Ja wlasnie nie chce zeby tu na koniec jakas panika sie zasiala, a mialam takie wrazenie po przeczytaniu tych wczesniejszych postow: sorki, ale mozna sobie bylo wyobrazic Lysa Gore i ciezarne pichcace jakies wywary w pelni ksiecyca i to u niektorych niemal miesiac przed terminem, a tu przeciez chodzi o wydanie na swiat nowego czlowieka, nie usuniecie pypcia z brody . Stad moja chec sprowadzenia was na ziemie, bo nie ma co sie tak "nakrecac" co ma byc, to bedzie i to w swoim czasie. Tylko spokoj nas uratuje :-) .
Kamu, jak widzisz ja stosowalam sie do rad ksiazkowych (z tym wspolzyciem, ze niby mozna) i mnie to nie wyszlo na dobre. Oczywiscie nie przesadzam z tym sprzataniem, noszeniem itd o ktorych piszesz, bo mam juz jedno dziecko, ktore potrzebuje mojej ciaglej uwagi, opieki i przez to niemal ciaglego ruchu.
Pabla27, tak jak pisalam, mnie tez lekarz nic nie zabranial, a wyszlo jak wyszlo - decyzje o przyspieszaniu i tak podejmujesz sama, obojetnie czy wzielas sobie do serca to, co pisalam, czy nie. Ja przynajmniej nie bede miala wyrzutow, ze wiedzialam o ryzyku a nie ostrzegalam...
I dobrze, ze odganiasz czarne mysli, ja tez tak robie, boje sie tak samo jak i wy, dziewczyny ktore rodza pierwszy raz, bo za kazdym razem jest inaczej.
Kazdy ma jakis sposob na walke ze stresem, smiech mnie rowniez w tym pomaga, tylko uwazajmy, zeby kogos tym nie urazic . Ale bylo minelo :-). Dobrze juz. ;-)
Dobrej nocki wszystkim forumowiczkom!
Survivor26 odpowiem tak: sadze, ze jednak niechcacy twoj post wytworzyl jakis taki groteskowy klimat, sprowokowal lawine smiechu, a to nie bylo mile dla mnie, biorac pod uwage, ze chcialam dobrze i z dobrej woli opisalam to wszystko po prostu zeby dac wam do zrozumienia, ze mozna sobie jednak niektorymi rzeczami zaszkodzic. Tego nie zyczylabym nawet najgorszemu wrogowi , a co dopiero wam, z ktorymi juz zzylam sie przez ten czas ciazy.
Piszesz, ze nie zgadzasz sie z moim zdaniem, ale widzisz z mojej strony to nie spekulacje, ja tego doswiadczylam naprawde, to troche tak jakbym ja powiedziala przed chwila: wiesz, wczoraj bieglam, upadlam i zlamalam reke - a ty w odpowiedzi: ja sie z tym nie zgadzam.
"Nie propagujemy tu przecież nielegalnych metod spędzania ciąży, tylko sposoby potwierdzone i zalecane przez specjalistów: jedne chcą je stosować inne nie i żadna opcja nie jest przecież jedyną słuszną" - wlasnie, ale chyba to forum jest po to, zeby dzielic sie doswiadczeniami i radzic innym, informowac jak to bylo po zastosowaniu tych metod, a mnie tylko o to chodzilo...
"Poza tym uważam, że naprawdę straszenie pierworódek ma słaby sens, bo niby co mamy teraz zrobić: odwołać poród czy leżeć krzyżem w kościele i modlić się o łagodną śmierć?" - widzisz mysle, ze trzeba odrozniac dobre rady od straszenia . Ja wlasnie nie chce zeby tu na koniec jakas panika sie zasiala, a mialam takie wrazenie po przeczytaniu tych wczesniejszych postow: sorki, ale mozna sobie bylo wyobrazic Lysa Gore i ciezarne pichcace jakies wywary w pelni ksiecyca i to u niektorych niemal miesiac przed terminem, a tu przeciez chodzi o wydanie na swiat nowego czlowieka, nie usuniecie pypcia z brody . Stad moja chec sprowadzenia was na ziemie, bo nie ma co sie tak "nakrecac" co ma byc, to bedzie i to w swoim czasie. Tylko spokoj nas uratuje :-) .
Kamu, jak widzisz ja stosowalam sie do rad ksiazkowych (z tym wspolzyciem, ze niby mozna) i mnie to nie wyszlo na dobre. Oczywiscie nie przesadzam z tym sprzataniem, noszeniem itd o ktorych piszesz, bo mam juz jedno dziecko, ktore potrzebuje mojej ciaglej uwagi, opieki i przez to niemal ciaglego ruchu.
Pabla27, tak jak pisalam, mnie tez lekarz nic nie zabranial, a wyszlo jak wyszlo - decyzje o przyspieszaniu i tak podejmujesz sama, obojetnie czy wzielas sobie do serca to, co pisalam, czy nie. Ja przynajmniej nie bede miala wyrzutow, ze wiedzialam o ryzyku a nie ostrzegalam...
I dobrze, ze odganiasz czarne mysli, ja tez tak robie, boje sie tak samo jak i wy, dziewczyny ktore rodza pierwszy raz, bo za kazdym razem jest inaczej.
Kazdy ma jakis sposob na walke ze stresem, smiech mnie rowniez w tym pomaga, tylko uwazajmy, zeby kogos tym nie urazic . Ale bylo minelo :-). Dobrze juz. ;-)
Dobrej nocki wszystkim forumowiczkom!
mamabartka
...i Natalki :)
Mam nadzieje, że nie bo ja z tych co do 40 tygodnia chcą wytrzymać
No, faktycznie! Dopiero teraz spojrzałam na Twój suwaczek Haszi Mamy róznicę 1 dnia
W takim razie życzę terminowego rozpakowania
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 25 tys
- Wyświetleń
- 2M
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: