Właśnie szukałam miejsca z dobrą, kobiecą energią, bo to taki pierwotny stan, blisko natury - to kto Cię lepiej zrozumieć niż inna babeczka, a zamiast tego będzie plemienne wykluczenie - przyszłaś do piaskownicy w 3 miesiącu, więc zabieramy swoje wiadereczka i nara, siedź tu sama
A wiecie, że to nie jest łatwo wybrać forum? Na innych tego typu wiele dziewczyn, po wielu stratach - to co? Miałam wyskoczyć, ze swoim: wszystko super!
A jakby nie było super? Bo to pierwsza ciąża, w późnym dość wieku i gdyby się nagle skończyła: to pisać publicznie, że to jednak koniec?
Na żywo jest mi głupio mówić o tej ciąży. Rodzinie zaczęliśmy mówić dopiero po trzecim trymestrze.
Normalnie czuję się jakbym na golasa, na scenie mówiła, że mam co najmniej syfilis - takie to jest uczucie.
I już chyba w tym onieśmieleniu sobie zostanę, bo po teście nie zaczęłam instynktownie szukać innych kobiet w podobnych sytuacjach - tylko zasugerowała mi ginekolog, że to dobry pomysł.
I ja teraz nie wiem, czy dobry
I mam nadzieję, że to też ktoś zrozumie