reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2023

reklama
No właśnie mydeł że jeśli się nie narażam na te zarazki to nie zachoruje : D tym bardziej że Dziewczyny pracujące w żłobku/przedszkolu często od razu idą na l4 żeby nie mieć kontaktu z dziećmi.
W grupach 20 dzieci wirusy się kumulują każde dziecko przynosi co innego i niestety jest większe ryzyko, ale też jest dużo skakania ,chodzenia, podnoszenia stąd szybsze l4, ale rozumiem twoj strach bo teraz jest na prawdę dużo zmutowanych wirusów wśród dzieci :( po covidzie chyba się to jeszcze bardziej nagromadziło mam wrażenie.. Z wigilii trudno się wymigać, ale możesz sama "poklamac", że się słabo czujesz może dzieciaki nie będą aż tak absorbujące :> z drugiej strony chore dzieci chyba nie będą przebywały na spotkaniu rodzinnym.. :>
 
Hej :)
Gratulacje udanych wizyt ❤️
Ja bylam u endo i zwiekszyla mi dawke leku , tsh jest za wysokie ale reszta w normie wiec mam byc spokojna :) ulzylo mi..za 4 tygdonie mam powtorzyc i jesli nadal bedzie wysoki ten wynik to bedziemy zmieniac dawke :)

Ja jutro wizytuje o 16.20 , 8+5 , stres jest ale wiem zee jutro przed sama wizyta bedzie dramat 😏

Co do unikania dzieci ...moim zdaniem to troszke przesada...ja mam 3.5 latke w domu , chodzi do przedszkola...i ja odbieram :) idąc takim tokiem myślenia to najlepiej sir zamknąć w jakimś sterylnym pomieszczeniu , nie wychodzić i nikogo do siebie nie wpuszczac 🤣🤣 żyjemy w takich czasach ze choróbska są wszędzie...nie możemy też popadac w paranoje kobitki :)
 
Ja tam w pełni rozumiem potrzebę izolacji od dzieci w wieku przedszkolnym. Z tego co słyszałam to nieco inne zarazki i choroby. Bardzo często jest tak, że te infekcje dorośli przechodzą dużo gorzej od dzieci. Wolałabym po prostu wcześniej prosto z mostu zapytać, czy coś kogoś nie zbiera, bo mam osłabioną odporność. Ja się izoluję poprzez aspołeczne ukrywanie się w domu 😅 . Gdybym mogła schowałabym się i na Święta, ale my raczej planujemy już wtedy powiedzieć, także chociaż będzie już z głowy.
 
Czy któraś z Was chodzi co 2 tygodnie ? Ja chodzę prywatnie i właśnie co 2 tyg . Zastanawiam się, czy tak Brdzie przez cała ciąże bo to jednak często :D
Chodzę prywatnie i mialam umówić się na wizytę za 4 tygodnie, ale to by wypadlo 29 grudnia dopier, a 28 grudnia mam prenetalne, to umowilam sie na 17 grudnia, co wyjdzie po niecalych 3 tygodniach i aby jakoś w czasie te wizyty rozplanować..
 
Ja po ostatniej chorobie też się już będę starac izolować od dzieci. Normalnie pewnie wyleczyłabym się w kilka dni, a tutaj pełne 2 tygodnie w łóżku....gorączka, katar, kaszel i te leki z apteki dla ciężarnych, które nic nie pomagają...bardzo się wycierpiałam i jestem teraz ostrożna. Już bylam na granicy wzięcia antybiotyku, bo myślałam, że to dziadostwo nigdy nie przejdzie...
 
Z wigilii trudno się wymigać, ale możesz sama "poklamac", że się słabo czujesz może dzieciaki nie będą aż tak absorbujące :> z drugiej strony chore dzieci chyba nie będą przebywały na spotkaniu rodzinnym.. :>

Niestety chyba wśród rodziców często panuje takie przekonanie że o ile dziecko lepiej się czuję to dlaczego ma je coś mijać. Nie bardzo patrzy się otoczenie dorosłych bo to przecież dorośli ;)
Mojej siostrze kilka razy zdarzyło się już przyjechać z chorymi dziećmi, i żołądkowo-jelitowo i wirusowo bo to przecież dzieci.

Myślę że stąd też tyle chorób w przedszkolu, dzieci przychodzą z gilami do ramion i "alergią".
U mojej siostry w przedszkolu była też sytuacja że matka nie poinformowała reszty grupy że jej dziecko nie chodzi do przedszkola bo ma ospę. Dopiero jak kolejna matka poinformowała to tamtej się wypsneło że moje już przeszło dwa tygodnie temu. Podobnie opowiadała mi koleżanka że było z bostonką u nich w przedszkolu. Matka nie poinformowała, koleżanka zabierała wszędzie dzieci i pół rodziny w efekcie złapało na urodzinach :(
Do mojej drugiej koleżanki przyszła mama z chorymi dziećmi "na kawę", koleżanka w szoku że wzięła chore dzieci, i zaraziła się, dzieci przeszły lekko ale ona 2 tygodnie wyjęte z życiorysu.

Widzę że zdania w tym temacie są podzielone

Edit: oczywiście NIEKTÓRYCH rodziców.
:)
 
Ostatnia edycja:
Aaaa Dziewczyny, poruszę trudny dla mnie temat.
Całą stymulację i od początku ciąży, czyli właściwie od października "nieco" izolujemy się od mojej siostry. Ma dwójkę dzieci, jedno w
przedszkolu, drugie teraz we wrześniu poszło do żłobka. Co chwilę chore oboje, zwłaszcza żłobkowe co tydzień nowa infekcja.
Nie ukrywam że boje się do nich zbliżać skoro jednak nie muszę narażać się na te zarazki.
Do tej pory jakoś się udawało: raz byłam "chora", raz "u znajomych", udało się wymigiwać chociaż nie zostało to niezauważone ;) teraz w sobotę obiad u rodziców i już nie wiem jak się wykręcić i czy wgl to robić. Wiadomo że jak będę to dzieci będą do cioci przywieszone. A ja ani nie biegam, ani nie weźmie na ręce, nie chce żeby się zbliżały do mnie za bardzo (brzmi to strasznie, ale tak czuję). Podobnie wigilia, też nie wiem co zrobić. Powiedzieć chcemy dopiero w styczniu.
Co byście zrobiły na moim miejscu? Przesadzam czy lepiej się izolować? Wiem że te z was które mają dzieciaki w przedszkolu/żłobku nie mają takiego wyboru, ale ja jednak nie chciałabym się narażać jeśli no nie muszę...

Ja mam w domu przedszkolaka, już na początku ciąży złapałam od niego przeziębienie, ale on już ma chociaż trochę wyrobioną odporność. Natomiast jak chodził do żłobka to wszyscy wokoło którzy z nim spędzali czas i my i moi rodzice byliśmy non stop chorzy, a teraz też chorujemy mniej.. te żlobkowo-przedszkolne wirusy naprawdę są mocno zaraźliwe. Ale pamiętajmy o tym że własne dziecko przytulamy, całujemy, kicha na nas, pijemy z jednej szklanki, śpimy w jednym łóżku... Mam siostrzeńców w wieku szkolnym, jak byli w przedszkolu to spędzałam z nimi czas właśnie na jakichś rodzinnych spotkaniach i nigdy niczym mnie nie zarazili przy zwykłej zabawie i zachowaniu higieny 🙂 myślę ze to tu jest kluczowe 🙂

Edit: ale szczerze gdybym miała możliwość pewnie maksymalnie starałabym się zminimalizować kontakt
 
reklama
Ja mam w domu przedszkolaka, już na początku ciąży złapałam od niego przeziębienie, ale on już ma chociaż trochę wyrobioną odporność. Natomiast jak chodził do żłobka to wszyscy wokoło którzy z nim spędzali czas i my i moi rodzice byliśmy non stop chorzy, a teraz też chorujemy mniej.. te żlobkowo-przedszkolne wirusy naprawdę są mocno zaraźliwe. Ale pamiętajmy o tym że własne dziecko przytulamy, całujemy, kicha na nas, pijemy z jednej szklanki, śpimy w jednym łóżku... Mam siostrzeńców w wieku szkolnym, jak byli w przedszkolu to spędzałam z nimi czas właśnie na jakichś rodzinnych spotkaniach i nigdy niczym mnie nie zarazili przy zwykłej zabawie i zachowaniu higieny 🙂 myślę ze to tu jest kluczowe 🙂

Edit: ale szczerze gdybym miała możliwość pewnie maksymalnie starałabym się zminimalizować kontakt
Dziecka przedszkolnego się tak nie boję bo tak jak mówisz, już mają jakąś odporność, natomiast żłobkowe chodzi od września na zasadzie dwa tygodnie chodzi tydzień chore tydzień chodzi dwa tygodnie chore ;) od przedszkolnej też nigdy nic nie złapałam. Ale taka ospa, bostonką przenoszą się w powietrzu.
 
Do góry