reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

No mnie tak parę razy złapało ( nie dzisiaj, nie nie ) .
Tak jak piszesz, gdy leżałam to nic ale gdy wstałam to zakłuło dość mocno , na tyle ze się wystraszyłam. Gdy usiadłam lub położyłam się z powrotem to przeszło ale jak tylko znowu wstałam to znowu zakłuło.
Nie trwało to długo, taką chwilkę, góra do 5 minut.
No to powiedzialabym, ze identycznie.
 
reklama
Jak to przy sobocie zbieramy się na ‚wódeczkę’ Do mojej siostry i szwagra, kończą mi się wymówki żeby ich jeszcze nie informować o ciąży, lecz za tydz siostra ma urodziny i wtedy znowu nie będę pic?
Macie jakies pomysły? Xd
Boje się, ze się dzisiaj wydam, bo mam dość już wymówek.
 
Jak to przy sobocie zbieramy się na ‚wódeczkę’ Do mojej siostry i szwagra, kończą mi się wymówki żeby ich jeszcze nie informować o ciąży, lecz za tydz siostra ma urodziny i wtedy znowu nie będę pic?
Macie jakies pomysły? Xd
Boje się, ze się dzisiaj wydam, bo mam dość już wymówek.
Ja będę mieć w świata zapalenie ucha i będę brać antybiotyki 😅😂🤣
 
Antybiotyk, jelitowka ? Lub po prostu brak ochoty na alkohol?
Jak to przy sobocie zbieramy się na ‚wódeczkę’ Do mojej siostry i szwagra, kończą mi się wymówki żeby ich jeszcze nie informować o ciąży, lecz za tydz siostra ma urodziny i wtedy znowu nie będę pic?
Macie jakies pomysły? Xd
Boje się, ze się dzisiaj wydam, bo mam dość już wymówek.
 
Cześć dziewczyny, lipcowe mamy czytam już jakiś czas ale ciągle bałam się dołączyć żeby nie zapeszyc... U mnie termin na 24 lipca. Teoretycznie dzisiaj zaczynamy 8tydzien ale z usg płód ok 3 dni mniejszy.
Staraliśmy się z mężem 2 lata, nigdy wcześniej nie byłam w ciąży. Mam cały segregator badań związanych z niepłodnością a udało się przypadkiem, kiedy owulacja była po niedrożnej stronie, prolaktyna 2x ponad skalę a progesteron za niski. Może zadziałał czynnik psychologiczny bo wiedziałam że w tym cyklu nie ma szans.
Niestety w poniedziałek na wizycie (chodzę prywatnie) Pani doktor powiedziała że jest ok 50% szans na utrzymanie ciąży bo pęcherzyk jest niejednorodny, postrzępiony i ma zły kształt... Serduszko już biło. Zdążyłam już opłakać tą ciąże i przygotować się na poronienie. Nie chciała nawet jeszcze zakładać karty ciąży, miałam przyjść za 10 dni i wtedy sprawdzić czy serduszko dalej bije. W razie krwawień miałam pojawić się natychmiast.
I tak trzy dni później w nocy podczas podcierania zauważyłam lekkie plamienie, później rano dalej to samo. Już pogodziłam się z tym że się nie udało.... Pani doktor nie przyjmowała tego dnia więc zapisałam się do jej męża, który zajmował się moją niepłodnością. Poszłam na wizytę już z nastawieniem że koniec mojej ciąży. Pan doktor sprawdził na USG i serduszko dalej biło, bąbelek był większy tyle ile powinien. Uspokoił mnie że jego zdaniem ryzyko teraz jest jak w każdej ciąży, chociaż ten pęcherzyk dalej moim zdaniem wygląda okropnie. Zwrócił uwagę na niejednorodną kosmówkę więc mam leżeć , dostałam L4 i kolejna wizyta 28/12. Ale karta ciąży już założona. Dodał też luteinę. Od początku ciąży biorę heparynę.
Jestem przerażona i nie wiem komu już mam ufać. Codziennie zastanawiam się czy serduszko dalej bije :(
Objawy ciąży ciągle mam, mdłości, zmęczenie, także pocieszam się tym że to dobrze. Jak wytrwać w takim strachu :( boje się powiedzieć nawet rodzicom żeby zaraz po świętach nie przekazywać złej informacji. Ale z drugiej strony wiem że ciężko będzie mi to ukryć podczas świąt przy okropnej awersji do jedzenia i zapachów.
Przepraszam za ten długi wywód, życzę wszystkim zdrówka i spokoju
kochana, przytulam Cię mocno. Musisz być silna! Wierzę, że wszystko będzie dobrze 😘
 
Jak to jest z tymi Mdłościami ? Mi się wydawało, ze ja nie mam, ale od wcziraj coś tak delikatnie jakby czuje, No już Saną nie wiem, jak to z tym jest ?
 
Cześć dziewczyny, lipcowe mamy czytam już jakiś czas ale ciągle bałam się dołączyć żeby nie zapeszyc... U mnie termin na 24 lipca. Teoretycznie dzisiaj zaczynamy 8tydzien ale z usg płód ok 3 dni mniejszy.
Staraliśmy się z mężem 2 lata, nigdy wcześniej nie byłam w ciąży. Mam cały segregator badań związanych z niepłodnością a udało się przypadkiem, kiedy owulacja była po niedrożnej stronie, prolaktyna 2x ponad skalę a progesteron za niski. Może zadziałał czynnik psychologiczny bo wiedziałam że w tym cyklu nie ma szans.
Niestety w poniedziałek na wizycie (chodzę prywatnie) Pani doktor powiedziała że jest ok 50% szans na utrzymanie ciąży bo pęcherzyk jest niejednorodny, postrzępiony i ma zły kształt... Serduszko już biło. Zdążyłam już opłakać tą ciąże i przygotować się na poronienie. Nie chciała nawet jeszcze zakładać karty ciąży, miałam przyjść za 10 dni i wtedy sprawdzić czy serduszko dalej bije. W razie krwawień miałam pojawić się natychmiast.
I tak trzy dni później w nocy podczas podcierania zauważyłam lekkie plamienie, później rano dalej to samo. Już pogodziłam się z tym że się nie udało.... Pani doktor nie przyjmowała tego dnia więc zapisałam się do jej męża, który zajmował się moją niepłodnością. Poszłam na wizytę już z nastawieniem że koniec mojej ciąży. Pan doktor sprawdził na USG i serduszko dalej biło, bąbelek był większy tyle ile powinien. Uspokoił mnie że jego zdaniem ryzyko teraz jest jak w każdej ciąży, chociaż ten pęcherzyk dalej moim zdaniem wygląda okropnie. Zwrócił uwagę na niejednorodną kosmówkę więc mam leżeć , dostałam L4 i kolejna wizyta 28/12. Ale karta ciąży już założona. Dodał też luteinę. Od początku ciąży biorę heparynę.
Jestem przerażona i nie wiem komu już mam ufać. Codziennie zastanawiam się czy serduszko dalej bije :(
Objawy ciąży ciągle mam, mdłości, zmęczenie, także pocieszam się tym że to dobrze. Jak wytrwać w takim strachu :( boje się powiedzieć nawet rodzicom żeby zaraz po świętach nie przekazywać złej informacji. Ale z drugiej strony wiem że ciężko będzie mi to ukryć podczas świąt przy okropnej awersji do jedzenia i zapachów.
Przepraszam za ten długi wywód, życzę wszystkim zdrówka i spokoju
Czesc fajnie ze napisalas w grupie razniej.Nie myśl tak źle ,ja zaszłam na 3 trzecim podaniu zarodka który był moim ostatnim i wg embriologa był dobry ale te najlepsze się nie przyjęły. Myślę że stwierdzenie przez ginekologa jak wyglada zarodek nie przekłada się aż tak na rzeczywistość. Będzie dobrze mam taki sam strach jak Ty,podobnie leczylam się na niepłodność i wiem jak się czujesz i co przyszłaś zwłaszcza psychicznie. Teraz tylko możemy czekać nie od nas zależy co będzie także bądźmy dobrej myśli:) pamiętaj jeszcze nigdy nie zaszlysmy tak daleko więc to jest wielki sukces.
 
Sluchajcie, przed chwila mialam pierwszy raz taka sytuacje. Jak wstalam i probowalam zrobic jedzenie to zlapal mnie dosc mocny bol w okolicy jajnika. Jak sie kladlam to przechodzilo ale jak usiade czy stoje to od nowa. Wzielam jedna nospe, nie plamie ani nic. Miala tak ktoras z Was? Zeby jajnik tak zabolal? Czy cokolwiek to bylo?
Miałam tak, raz nawet promieniowało do boku i uda, wystraszyłam się dość mocno
 
reklama
Może niekoniecznie wyrywany ząb, ale już np że w zębie się zrobił stan zapalny (zapalenie okostnej) i masz antybiotyk + przeciwbólowe np ketonal 😆
 
Do góry