reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Ja mdłości mam caly czas i wymioty ale zdarza się dzień że wymioty są już tylko raz. I bóle głowy też trochę ustąpiły, są jeszcze ale nie tak mocne jak były. Bardzo się boję poniedziałku. Mam nifty. Jak będę miała wynik oczywiście napewno będzie super nie myślę nawet o innym to mówię moim dziecia bo młodsza widziała już 2 razy jak wymiotowałam i mówiłam że mama głuptaś się zaksztusila a dziś starsza weszła do lazienki a ja nad WC i pytała czemu wymiotuję. A jej to już tak nie wcisnę byle czego bo 10 lat. Mówi że nie wiem, że myłam zęby i za daleko szczoteczka wjechałam. Mąż by już im powiedział ja się bardzo boję bo starsza jest bardzo uczuciowa, wiem że będzie się bardzo cieszyć, nawet obstawiam że będą łzy szczęścia i muszę być pewna że wszystko wszystko dobrze. ❤️ Inaczej nie może być
Oczywiście, że będzie wszystko dobrze! Podziwiam Cię za wytrwałość - ja dzieciom powiedziałam w 7 tyg, też chciałam poczekać do genetycznych, ale po mnie widać było bardzo. Jestem ogolnie bardzo aktywną osobą, a tu nagle zalegam, dzieci co chwilę pytały co mi jest i mówiły, że się bardzo martwią. Nagraliśmy filmik jak im mowimy - polecam 😁. Starsza córa się wzruszyla i łezka jej poleciała, a synek bardzo się ucieszył. Wiedzą już więc los nie byłby tak okrutny, żeby miało nie być dobrze. Genetyczne to tylko formalność - tego się trzymajmy!
Też chviałam robić nifty, ale dwoch bardzo dobrych lekarzy mnie przekonywało, zeby zaczekac i zrobic jezeli cos bedzie niepokojące na usg, więc narazie się powstrzymuje, chociaż juz chciałabym wiedziec, a usg mam dopiero 28.12.
 
reklama
Oczywiście, że będzie wszystko dobrze! Podziwiam Cię za wytrwałość - ja dzieciom powiedziałam w 7 tyg, też chciałam poczekać do genetycznych, ale po mnie widać było bardzo. Jestem ogolnie bardzo aktywną osobą, a tu nagle zalegam, dzieci co chwilę pytały co mi jest i mówiły, że się bardzo martwią. Nagraliśmy filmik jak im mowimy - polecam 😁. Starsza córa się wzruszyla i łezka jej poleciała, a synek bardzo się ucieszył. Wiedzą już więc los nie byłby tak okrutny, żeby miało nie być dobrze. Genetyczne to tylko formalność - tego się trzymajmy!
Też chviałam robić nifty, ale dwoch bardzo dobrych lekarzy mnie przekonywało, zeby zaczekac i zrobic jezeli cos bedzie niepokojące na usg, więc narazie się powstrzymuje, chociaż juz chciałabym wiedziec, a usg mam dopiero 28.12.
Mi też dr mówił żeby czekać ale ja już pisałam że bardzo boję się pappa i chce mieć wcześniej wynik i być spokojna.
 
Wczoraj podjęłam z mężem temat testów, bo nie wiem czy jest sens robienia pappa i też zastanawiam się nad genetycznymi.
No i padło, to nie wygodne pytanie, a co by było gdyby... Okazało się, że mamy w tej kwestii zupełnie odmienne zdania i wyszła z tego taka awantura, że mało się nie pozabijaliśmy :(
 
Wczoraj podjęłam z mężem temat testów, bo nie wiem czy jest sens robienia pappa i też zastanawiam się nad genetycznymi.
No i padło, to nie wygodne pytanie, a co by było gdyby... Okazało się, że mamy w tej kwestii zupełnie odmienne zdania i wyszła z tego taka awantura, że mało się nie pozabijaliśmy :(
Ja się boję nawet myśleć i pisać o moim zdaniu. Ale wg mnie to co jest teraz w pl to chore,
 
Ja mdłości mam caly czas i wymioty ale zdarza się dzień że wymioty są już tylko raz. I bóle głowy też trochę ustąpiły, są jeszcze ale nie tak mocne jak były. Bardzo się boję poniedziałku. Mam nifty. Jak będę miała wynik oczywiście napewno będzie super nie myślę nawet o innym to mówię moim dziecia bo młodsza widziała już 2 razy jak wymiotowałam i mówiłam że mama głuptaś się zaksztusila a dziś starsza weszła do lazienki a ja nad WC i pytała czemu wymiotuję. A jej to już tak nie wcisnę byle czego bo 10 lat. Mówi że nie wiem, że myłam zęby i za daleko szczoteczka wjechałam. Mąż by już im powiedział ja się bardzo boję bo starsza jest bardzo uczuciowa, wiem że będzie się bardzo cieszyć, nawet obstawiam że będą łzy szczęścia i muszę być pewna że wszystko wszystko dobrze. ❤️ Inaczej nie może być
Kciuki za nifty. Powiedz córce ze wirusa masz i stad wymioty. Na tez najbardziej boje się powiedzieć mojemu synkowi bo jemu by serce pękło jakby potem
Się coś wydarzyło. Wiec jesCse chwile czekamy.
 
Wczoraj podjęłam z mężem temat testów, bo nie wiem czy jest sens robienia pappa i też zastanawiam się nad genetycznymi.
No i padło, to nie wygodne pytanie, a co by było gdyby... Okazało się, że mamy w tej kwestii zupełnie odmienne zdania i wyszła z tego taka awantura, że mało się nie pozabijaliśmy :(
To są tak trudne tematy, tutaj nikt nie ma racji. Gdy byłam w ciąży z córą 10 lat temu, na forum była młoda dziewczyna (ok 23,24 lat), ktorej wyszlo na prenatalnych ze dzidzius ma ZD z szeregiem wad. Wtedy lekarze dawali jej wybór… Co ta dziewczyna przeszła, nawet nie chcę myśleć, jedno jest pewne- nikt ale to nikt nie ma prawa oceniać takich decyzji bo nie jest na miejscu tej rodziny i nie on będzie mierzył się z jej konsekwencjami. Finalnie pamiętam, ze zdecydowała się urodzić, ale tak jak mówię- tu nie ma mowy o dobrych czy złych decyzjach…
 
To są tak trudne tematy, tutaj nikt nie ma racji. Gdy byłam w ciąży z córą 10 lat temu, na forum była młoda dziewczyna (ok 23,24 lat), ktorej wyszlo na prenatalnych ze dzidzius ma ZD z szeregiem wad. Wtedy lekarze dawali jej wybór… Co ta dziewczyna przeszła, nawet nie chcę myśleć, jedno jest pewne- nikt ale to nikt nie ma prawa oceniać takich decyzji bo nie jest na miejscu tej rodziny i nie on będzie mierzył się z jej konsekwencjami. Finalnie pamiętam, ze zdecydowała się urodzić, ale tak jak mówię- tu nie ma mowy o dobrych czy złych decyzjach…
Zgadzam się z Tobą w 100%
Natomiast strasznie wkurza mnie kiedy mój mąż zarzuca mi, że niepotrzebnie w ogóle podejmuję temat testów, bo w ten sposób przyciągam złe rzeczy.
Jakby była taka zależność, że jeśli w ciąży wizualizujesz sobie same piękne rzeczy, to urodzisz zdrowego, różowego bobaska. Jeśli natomiast w ciąży się martwisz, to będzie twoja wina jak urodzisz chore dziecko, bo to przyciągnęłaś myślami.
A przecież na takie rzeczy, jak choroby genetyczne nie mamy w ogóle wpływu. I każda z nas niezależnie, czy przejmuje się najmniejszą drobnostką, czy podchodzi do wszystkiego na luzie, tak samo chce urodzić zdrowe dziecko.
 
Sluchajcie, przed chwila mialam pierwszy raz taka sytuacje. Jak wstalam i probowalam zrobic jedzenie to zlapal mnie dosc mocny bol w okolicy jajnika. Jak sie kladlam to przechodzilo ale jak usiade czy stoje to od nowa. Wzielam jedna nospe, nie plamie ani nic. Miala tak ktoras z Was? Zeby jajnik tak zabolal? Czy cokolwiek to bylo?
 
reklama
Sluchajcie, przed chwila mialam pierwszy raz taka sytuacje. Jak wstalam i probowalam zrobic jedzenie to zlapal mnie dosc mocny bol w okolicy jajnika. Jak sie kladlam to przechodzilo ale jak usiade czy stoje to od nowa. Wzielam jedna nospe, nie plamie ani nic. Miala tak ktoras z Was? Zeby jajnik tak zabolal? Czy cokolwiek to bylo?
No mnie tak parę razy złapało ( nie dzisiaj, nie nie ) .
Tak jak piszesz, gdy leżałam to nic ale gdy wstałam to zakłuło dość mocno , na tyle ze się wystraszyłam. Gdy usiadłam lub położyłam się z powrotem to przeszło ale jak tylko znowu wstałam to znowu zakłuło.
Nie trwało to długo, taką chwilkę, góra do 5 minut.
 
Do góry